Wielkie zapadlisko w Olkuszu. Tym razem ziemia zapadła się w pobliżu gazociągu na Pomorzanach. Zobacz zdjęcia

Na terenie Olkusza a dokładniej osiedla Pomorzany powstało nowe zapadlisko. Dziura ma około osiem metrów średnicy i sześć metrów głębokości. Od znajdującego się tam gazociągu dzieli je około sto metrów. Najbliższe zabudowania z kolei położone są w odległości około kilometra.

- Na spotkaniu w terenie, które odbyło się w ubiegłym tygodniu, przedstawiciele Zakładów Górniczo Hutniczych "Bolesław" poinformowali, że zapadlisko, które powstało, jak i ewentualne inne, które mogłyby się na tym terenie pojawić, nie będą zagrażały gazociągowi - informuje Starszy Specjalista Służby Leśnej Nadleśnictwa Olkusz Maria Gronicz.

Jak każde z zapadlisk na terenie olkuskiego nadleśnictwa zostało ono odpowiednio oznakowane. Dodatkowo dookoła dziury rozciągnięta została siatka wraz z taśmą ostrzegawczą. Na teren został także wprowadzony zakaz wstępu, który obowiązuje do końca bieżącego roku.

Zapadliska w powiecie zaczęły pojawiać się nie długo po zakończeniu procesu likwidacji ostatniej kopalni w regionie. Zanim pojawiła się pierwsza dziura mieszkańcy powiatu olkuskiego i okolic byli świadkami zniknięcia bukowieńskiej rzeki Sztoły. Zaledwie tydzień po tym jak z koryta zniknęła woda na terenie Hutek (gmina Bolesław) pojawiło się pierwsze zapadlisko.

Obecnie na terenie powiatu olkuskiego znajduje się już kilkaset lejów. Tereny, na których wystąpiło ich najwięcej należą do gminy Bolesław. Mowa tu o lasach pomiędzy Olkuszem i Hutkami. Zapadlisk jest tam tak wiele, że niektóre dosłownie nakładają się na siebie. Równie dużo lejów można spotkać w niedalekiej okolicy ogródków działkowych w Olkuszu.

Niestety problem występowania szkód górniczych dotknął także infrastrukturę drogową. Pierwsze takie zapadlisko pojawiło się w lutym tego roku w nasypie obwodnicy Bolesławia. Później w okolicy drogi powstało kilka kolejnych dziur, aż w końcu zapadła się sama jezdnia.

Z uwagi na wprowadzany zakaz wstępu wiele osób zrezygnowało z wypadów do lasu. Spora grupa osób ignoruje jednak zarówno wydawane przez służby komunikaty jak i żółte tabliczki informujące o zakazie wstępu. Ten wprowadzany jest na wszystkich terenach, na których pojawiły się szkody górnicze.