Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pod Olkuszem hodują... wielbłądy! Gdy zwierzaki idą na spacer, wzbudzają sensację

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Marzeniem wielu mężczyzn są szybkie samochody. Kazimierz Kocjan zawsze chciał mieć natomiast wielbłąda. W tej chwili w swojej stajni ma ich już pięć - dwa samce i trzy samice. Jest to kosztowne hobby. Za wielbłąda samca trzeba wyłożyć 15 tys. złotych, a samica kosztuje już 30 tys. złotych.

Swoje marzenie zrealizował w Małobądzu (gmina Bolesław). Na szlaku Jury Krakowsko-Częstochowskiej założył stajnię Kontur. Jedną z atrakcji są tutaj wielbłądy. Pierwszy pojawił się ponad sześć lat temu.

- Lokalni mieszkańcy przywykli do tego, że po naszym gospodarstwie spacerują wielbłądy

– mówi Kazimierz Kocjan. - Przyjeżdżają do nas jednak ludzie z innych stron, by zobaczyć nasze stado.

Wielbłądy w Małobądzu nie mają kłopotów z aklimatyzacją w kapryśnych polskich warunkach. Baktriany, czyli wielbłądy dwugarbne, pochodzą z Azji, z rejonów Kazachstanu czy Mongolii, gdzie temperatury wahają się od minus 40 stopni do 40 kresek powyżej zera.

- Przy domu jest zbudowana wiata, pod którą zimą zwierzęta mogą się schować - podkreśla pan Kazimierz. - Wełnę też mają grubą, więc nie odczuwają zimna.

Zaznacza, że na razie hodowlę egzotycznych zwierząt traktuje jako hobby, ale w przyszłości może być ona źródłem utrzymania. Na mleko wielbłądzie już dzisiaj jest duże zapotrzebowanie w zachodniej Europie, jak w Niemczech czy Holandii. Za litr takiego mleka trzeba zapłacić nawet 50 zł.

- Mleko z wielbłąda jest bardziej wartościowe od krowiego - wyjawia Kazimierz Kocjan. - Nie ma po nim skazy białkowej. Zalecane jest także dla ludzi zmagających się z cukrzycą.

Jednak do produkcji mleka droga jeszcze daleka. Stadko wielbłądów musiałoby się znacząco rozmnożyć. - Skoro przejąłem od mamy miłość do zwierząt, to może po mnie przejmą je dzieci i one będą mogły w przyszłości prowadzić hodowlę pozwalającą na produkcję mleka na większą skalę - żyje nadzieją Kazimierz Kocjan.

Póki co, można się koncentrować na innym wykorzystaniu wielbłądów, czyli nauki jazdy na nich. - Wielbłądzia wełna jest podobno bardzo zdrowa, więc można byłoby urządzać przejażdżki lecznicze – rozważa Kazimierz Kocjan.

Ostatnio też przeczytał, że - dzięki obcowaniu z wielbłądami - organizm ludzki nabiera odporności na wirusy.

Nie tylko wielbłądy

Gospodarstwo w Małobądzu, obejmujące obszar 13 ha, to nie tylko wielbłądy, ale i konie. Pan Kazimierz swoich ma osiem, ale u siebie trzyma też czworonogi sąsiadów. Uzbierało się tego pokaźne stado, bo ponad 20 sztuk. Stajnia Kontur leży na szlaku Transjurajskiego Szlaku Konnego, więc swoje czworonogi wykorzystuje do turystycznych wędrówek konnych. - Organizujemy rajdy od dwóch do siedmiu dni – wyjawia Kazimierz Kocjan.

Amatorów takiego spędzania wolnego czasu nie brakuje. Małobądz regularnie odwiedzały grupy Austrii czy z Australii. - Dwa razy mieliśmy też grupę z Meksyku – wspomina pan Kazimierz

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto