Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Mocny, czyli kucharz, który urodził się w kuchni

Katarzyna Ponikowska
To, że Marek Mocny zostanie kucharzem, było pewne od urodzenia. Takie miejsce przyjścia na świat zobowiązuje. Absolwent "Skałki" zdradza "Krakowskiej", co przygotował na śniadanie Magdzie Gessler.

- Jedzenie to nie tylko danie, które się przygotowuje. To też podanie tego dania, przygotowanie stołu, dopasowanie wina. Jeśli ktoś się napracował, włożył serce w ugotowanie posiłku, to celebrujmy to. My nigdy nie jemy przy biurku czy na kolanie przed telewizorem - mówi Marek Mocny, absolwent Zespołu Szkół "Skałka" w Bukownie, który jest związany z branżą gastronomiczną od 13 lat. Dziś pracuje jako kierownik gastronomii w czterogwiazdkowym hotelu Poziom 511 w Ogrodzieńcu.

Już w podstawówce, kiedy nauczyciele pytali Marka, co chce robić w życiu, on wspominał o szkole gastronomicznej. Ale tak naprawdę wszystko zaczęło się w chwili narodzin, bo Marek przyszedł na świat... w kuchni. Pogotowie nie zdążyło na czas. Jak się okazało, kuchnia to jego miejsce na stałe. Jako mały chłopak pomagał mamie w gotowaniu. A z czasem zaczął być w przygotowywaniu posiłków lepszy niż ona.
- Mama gotuje tradycyjnie, a ja lubię nowości - podkreśla Marek Mocny. Zdecydował się kontynuować naukę w Technikum Gastronomicznym w Bukownie o profilu technik żywienia. Polski, matma, biologia - te przedmioty miał w nosie, nie chciał się ich uczyć. Co innego przedmioty gastronomiczne - miał z nich same piątki i szóstki.

Szybko zaczął też w praktyce sprawdzać umiejętności. Zatrudnił się w restauracji Austeria w Sławkowie, jednej z najstarszych w Polsce, bo założonej w 1701 roku. - Prowadzili to ludzie z 35-letnim stażem w gastronomii, ale trochę nietypowo - śmieje się Mocny. - Zaczynali dzień od szklanki wódki, ale przestrzegali wszystkich zasad podawania posiłków czy kultury. Miałem tam prawdziwą szkołę, ci ludzie mnie nakierowali i ukształtowali - dodaje.
Potem były praktyki w restauracji Podzamcze w Rabsztynie. Już wtedy wiedział, że gastronomia to jego całe życie i ogromna pasja. Marek Mocny pracował na stanowiskach kelner, barman i kucharz w różnych restauracjach na terenie Śląska i Małopolski i ciągle podnosił swoje kwalifikacje.

W końcu trafił do Udanego Popołudnia w Olkuszu, gdzie został kierownikiem. Tam poznał Kasię, swoją żonę. - Robiłam z koleżankami imprezę integracyjną. Zaczęło się od luźnej rozmowy - wspomina Kasia. - Byłem nią tak oczarowany, że do tej pory nie wiem, czy zapłaciła wtedy rachunek - śmieje się Marek. Po pół roku wzięli ślub. Są już ze sobą osiem lat. I oboje gotują. Mają zasadę, że obiad robi ten, kto jest w domu. - Marek robi pyszne polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowym i pasty. - Kasieńka jest kapitalna w sałatkach - prawią sobie nawzajem komplementy. Daniami starają się sobie nawzajem zaimponować. Ale dzielą się też wskazówkami, a Marek daje Kasi rady. - Różnica między nami jest taka, że jak ja gotuję, robię straszny bałagan. I gotuję o wiele dłużej niż Marek. On jest błyskawiczny. Czasem dziwię się, że to, co podaje, nie ucieka z talerza - śmieje się Kasia.
Uwielbiają wspólne wycieczki kulinarne do różnych restauracji. - Olkusz wypada słabo. Kuchnia jest taka sama jak 20 lat temu. Nic się nie zmienia - zauważa Marek. - Lepiej jest w Warszawie, gdzie jest sporo dobrej kuchni - dodaje. Bo jak podkreśla kucharz, najważniejsze są składniki i podejście do gotowania. - To trzeba kochać - zauważa. W dobrym jedzeniu nie ma też miejsca na półprodukty. Wszystko musi być świeże. - Ostatnio odzwyczaiłem żonę od robienia sosu winegret z torebki - śmieje się Marek.

Mieszkają z Kasią w Kwaśniowie Dolnym. Za domem mają ogródek, a w nim własne warzywa, zioła. Hodują też kury. - Kiedy w naszym hotelu nocowała Magda Gessler, przywiozłem z domu swojskie jajka i zrobiłem jej jajko na miękko. Była zachwycona - wspomina kucharz. Bo tak naprawdę smak wypracowujemy sobie sami. - Jeśli całe życie jemy syf z fast foodów, to nie docenimy dobrego jedzenia - mówi Marek. Czasem zdarza się, że pójdą z Kasią na pizzę, ale hamburgerów z barów szybkiej obsługi nie tkną w ogóle.

Marek Mocny pracował też w Pasji w Sławkowie, w restauracji trzygwiazdkowgo hotelu Centuria w Ogrodzieńcu czy w czterogwiazdkowym hotelu Villa Verde w Zawierciu. Od października 2013 jest kierownikiem gastronomii w hotelu Poziom 511 design&spa, który od miesięcznika "Hotelarz i Restauracja" otrzymał I miejsce w konkursie na restaurację z przyszłością. Marek stara się, by restauracja, której szefuje, była inna niż wszystkie. Według zasady: "wyróżni się albo zginie". Od kelnerów wymaga profesjonalizmu, ale jeśli chodzi o strój, postawił na luz. Kelnerzy są ubrani w dresy, koszulki i trampki, a kelnerki w tuniki i trampki. - Ma być luz, choć przyznam, że nie wszystkim się to podoba - mówi Marek. - Ale jest tyle restauracji jednakowych. Trzeba być oryginalnym - dodaje.

Kucharz interesuje się też tematyką kawy i wszystkim, co z nią związane, prowadzi warsztaty baristyczne i barmańskie. Robi pokazy. Umie na przykład otwierać szampana szablą. - Z 20 szampanów zepsułem i pociąłem ręce, nim się nauczyłem tej sztuki - wspomina. W ub. roku był jurorem półfinału i finału konkursu Blogerchef dla osób prowadzących blogi kulinarne. W tym roku również w czerwcu będzie oceniał finalistów. - Wszystko, co Marek robi, robi na 100 procent. I realizuje większość tego, co sobie założy - zaznacza Kasia. Czasem nie jest łatwo, bo mąż spędza w pracy po 14-15 godzin 6 dni w tygodniu, również w święta. Ale dają radę, bo Marek kocha to, co robi. - Przynajmniej żona może powiedzieć, że spędziła Wielkanoc w czterogwiazdkowym hotelu - żartuje.

Przepis na Kate Drink, czyli drink wymyślony przez Marka Mocnego, nazwany imieniem jego żony.
Do shakera wypełnionego lodem wlewamy:
40 ml wódki wyborowej
40 ml likieru watermelon
20 ml syropu truskawkowego
20 ml soku z cytryny
20 ml soku grejpfrutowego
Mieszamy energicznie. Przelewamy do szklanki typu long wypełnionej lodem. Uzupełniamy spritem do pełna.
Drink jest świetny na letnie wieczory, dla ochłody.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto