Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Alternatywne metody nauki historii

Katarzyna Ponikowska
fot. Katarzyna Ponikowska
Historyk Jacek Sypień uważa, że aby pokochać swoje miasto, trzeba je najpierw poznać. Do tego zmierzają alternatywne metody nauki historii. Chodzi o zainteresowanie regionem.

Tego w Krzywopłotach jeszcze nie było. Do małej wsi w gminie Klucze zjedzie się pięć grup rekonstrukcyjnych, które pokażą jak walczyli żołnierze w listopadzie 1914 roku. To wtedy nieopodal wsi na bagnach między Bydlinem a Załężem toczyła się ważna bitwa pierwszej wojny światowej, która w efekcie zatrzymała ofensywę rosyjską.
- Mieszkańcy wsi nie znają historii tego miejsca. Dopiero takie imprezy pokazują im, że warto się tym zainteresować - nie ukrywa Alina Kuśmierska, sołtys Krzywopłot. - To świetny sposób na edukację - dodaje sołtyska.

I Piknik Historyczny "Jura 1914" odbędzie się w sobotę, 8 września. Start - godz. 15. Grupy zaprezentują umundurowanie i wyposażenie żołnierzy z tamtego okresu oraz "gawrę", tzw. schron-ziemiankę, w której czas cofnie się o sto lat. Dla smakoszy nie zabraknie przysmaków z kuchni polowej.

Tego typu imprez jest w powiatach olkuskim i chrzanowskim coraz więcej. Turnieje rycerskie i inscenizacje historyczne odbywają się choćby podczas corocznych imprez na zamkach w Rabsztynie (gm. Olkusz) czy Lipowcu (gm. Babice).
- Bractwa rycerskie nie tylko pokazują, jak się walczyło, ale też wciągają widza do zabawy. Ostatnio nie obyło się bez "ran" odniesionych w walce. To o wiele ciekawsze niż czytanie podręczników - uważa Henryka Haduch z Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego w Wygiełzowie.
To dlatego w Wygiełzowie stawiają na naukę historii poprzez zajecia edukacyjno-rekreacyjne. Dzieci uczą się między innymi jak wyrabiać len, malować obrazy ludowe na szkle czy lepić garnki na kole garncarskim.
- Potem można taki kubeczek zabrać do domu - zachęca Henryka Haduch.

O tym, że zajęcia cieszą się ogromnym zainteresowaniem, świadczy chociażby frekwencja. Rocznie organizowane są warsztaty dla około 500 grup, w każdej jest po ok. 25 dzieci.
- Przybliżamy im historię w swobodny sposób przez rekreację i zabawę. Tu nie ma żadnego przymusu - podkreśla Haduch.
Do poznawania historii swojego regionu mają też zachęcić różnego rodzaju szlaki rekreacyjno-historyczne. Właśnie powstaje małopolski odcinek Szlaku Frontu Wschodniego I Wojny Światowej, do którego zostało włączonych sześć sołectw gminy Klucze - Bydlin, Krzywopłoty, Ryczówek, Rodaki, Chechło i Kolbark. W powiecie olkuskim będzie to szlak turystyczno-historyczny, który dotyczy przemarszu Legionów Polskich marszałka Józefa Piłsudskiego przez ziemię kluczewską oraz bitwy pod Krzywopłotami w 1914 r.

Atrakcja trafi do szerokiego grona odbiorców. Małopolski odcinek liczący 455 km długości, będzie się bowiem składał z trasy samochodowej prowadzącej przez 37 miejscowości oraz trzech pętli tematycznych.
W Krzywopłotach dzięki sołtys Alinie Kuśmierskiej powstała już wcześniej ścieżka dydaktyczno-historyczna.
- Ruszyliśmy z promocją i zaczęli się zjeżdżać ludzie z całej Polski - cieszy się pani sołtys.

Ciekawą formę promocji regionu wśród najmłodszych proponuje gmina Olkusz. Wiedzą o tym doskonale Magda, Daria, Ada i Maciek z drugiej klasy Szkoły Podstawowej nr 1 w Olkuszu. Maluchy poznawały historię swojego miasta z przygotowanych specjalnie w tym celu zeszytów ćwiczeń.
Dzięki temu nie mają żadnego problemu z odpowiedzią na pytanie, jak stary jest Olkusz. - Starszy niż nasi dziadkowie. Ma ponad 700 lat - mówi Magda z II a.

Pomysł stworzenia książeczki "Olkusz - moje miasto" powstał dziewięć lat temu wśród nauczycielek ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Olkuszu. Sprawdził się na tyle, że od tamtej pory wydawnictwo jest wznawiane co roku. Otrzymują je uczniowie klas pierwszych szkół podstawowych z całej gminy.

Urząd Miasta i Gminy przygotował też dla przedszkolaków bajkę o olkuskim Gwarku, a w tym roku regionalne wydawnictwo po raz pierwszy trafi również do rąk gminazjalistów.
- Książeczka dla pierwszoklasistów nie ma potężnego bagażu wiedzy, bo nie temu ma służyć. Jej zadaniem jest zaintrygować ucznia, żeby chciał tę historię poznawać dalej - mówi Jacek Sypień, historyk z Olkusza.
Nauczyciele podkreślają, że zeszyty ćwiczeń świetnie się sprawdzają. - Szczególnie wśród tych dzieci, które przygotowują się do konkursu o Olkuszu - mówi Joanna Kocjan, nauczycielka ze SP nr 1.
Jednocześnie dodaje, że książki są dopiero drugim etapem nauczania. - Najpierw zabieramy dzieci na wycieczki. Jesteśmy częstymi gośćmi w biobliotece czy muzeach. Spotykamy się z ciekawymi ludźmi. Na książkę jest czas później - mówi Joanna Kocjan.

Jadwiga Stasiak, również nauczycielka "Jedynki", dodaje, że rodzice często nie zdają sobie sprawy, jak ważne są wspólne wyjścia ze szkoły. Uważają, że można się od tego wymigać. Podkreśla, że na spacerze ulicami miasta można się wiele nauczyć i zapamiętuje się tak zdobytą wiedzę często na całe życie.
- W dzisiejszych czasach widać trend tzw. żywej historii. Odchodzimy od formuły muzealnych kapci i gablot i z widza stajemy się uczestnikiem wydarzeń - podkreśla Jacek Sypień. - A jeśli młody człowiek zainteresuje się historią swojego regionu, będzie się czuł bardziej związany z miastem. Bo żeby pokochać swoje miejsce zamieszkania, trzeba je najpierw je poznać - podkreśla.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto