Złoto Warny na wyciągnięcie ręki. Ryanair oferuje kolejne połączenie z Kraków Airport do Bułgarii

- Cieszymy się, że na mapie połączeń z naszego lotniska znalazła się także malownicza Warna – podkreśla Radosław Włoszek, prezes zarządu Kraków Airport. - To już kolejny port lotniczy w Bułgarii, a zarazem wakacyjny kierunek, dostępny ze stolicy Małopolski.

Odnajdziemy tutaj trackie kurhany - jeden zamieniony w Mauzoleum Władysława III Warneńczyka – imponujące ruiny rzymskich budowli, pozostałości bazyliki z V stulecia oraz resztki imponujących fortyfikacji bizantyjskich, dzieła architektury tureckiej oraz sobór Zaśnięcia Matki Bożej. To oczywiście ledwie parę miejsc, na które warto zwrócić uwagę przemierzając niespiesznie malownicze zaułki Warny, szukając śladów dawnych Greków, Rzymian, Bułgarów…

- Warna słynie z dobrze zachowanych zabytków, a także wspaniałego dziedzictwa wielu kultur – przypomina prezes Radosław Włoszek.

I oczywiście nie można zapomnieć o imponujących skarbach, które chronią grube mury Muzeum Archeologicznego. Tak wspaniałych dzieł sztuki, a doliczono się ich tu ponad 100 tysięcy, w tym 3 tysięcy ze złota - w wielu przypadkach wyszukanych i kunsztownie wykonanych - może pozazdrościć wiele znacznie bogatszych światowych instytucji muzealnych. Tym więc bardziej warto przekroczyć progi zacnej instytucji.

Co można jeszcze robić w Warnie? Jeśli ktoś nie przepada za tego typu atrakcjami turystycznymi, zawsze może wybrać zabawę lub błogie lenistwo na leżaku lub pięknie wygrabionym złotym nadmorskim piasku. Bo to przecież główny magnes przyciągający na wybrzeże Morza Czarnego licznych turystów.

Jeśli nie Warna, to co? Z lotniska stosunkowo niedaleko do, co najmniej paru kurortów - tak lubianych przez Polaków Złotych Piasków i Albeny. Nieco dłuższa wyprawa przed tymi, którzy wolą wybrać się na południe – w kierunku Obzoru, Irakli i Słonecznego Brzegu.

Choć wtedy pewnie wybiorą lot z Krakowa nie do Warny, a Burgas. - I to połączenie cieszy się bardzo dużym powodzeniem – nie ukrywa prezes Radosław Włoszek.

To już kolejny sezon, w którym Polacy na dobre powrócili do Bułgarii, nie tylko nad Morze Czarne, ale też w głąb kraju. I coraz chętniej i częściej, choć to kierunek w zasięgu wyprawy samochodowej (dość jednak długiej i męczącej), wybierają lot samolotem - do Burgas lub Warny.

Na szczęście minęły już czasy, gdy nad Morze Czarne sunęły kawalkady „maluchów” obładowanych jak juczne wielbłądy. - Wczasy musiały się zwrócić – przypominają nieco starsi turyści. - Teraz to już zupełnie inny świat, inne czasy.

Wybrzeże Morza Czarnego kusi więc nie tylko złotym piaskiem, ale także złotymi skarbami! Od nas tylko zależy, który skarbiec wybierzemy.