Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zimnodół. Chodnik powinien być po drugiej stronie ulicy?

Redakcja
Mieszkańcy Zimnodołu, od lewej: Henryk Kordaszewski, Tadeusz Żak i Kazimierz Mącza, pokazują rurę, która ma zastąpić rowy. Uważają, że jest zdecydowanie za mała i nie zdoła odprowadzić wody
Mieszkańcy Zimnodołu, od lewej: Henryk Kordaszewski, Tadeusz Żak i Kazimierz Mącza, pokazują rurę, która ma zastąpić rowy. Uważają, że jest zdecydowanie za mała i nie zdoła odprowadzić wody Katarzyna Ponikowska
Mieszkańcy Zimnodołu uważają, że inwestycja jest nieprzemyślana. Mają za złe staroście, że nie skonsultował z nimi budowy chodnika.

Katarzyna Ponikowska[zaj_kat]
Mieszkańcy Zimnodołu uważają, że chodnik, który powstaje w ich wsi, nie będzie spełniał swojej funkcji. Po pierwsze, budowany jest nie po tej stronie ulicy, po której są lampy. Po drugie, zdaniem naszych rozmówców, rura, która ma odprowadzać wodę, jest za mała. Boją się, że przy intensywnych opadach ich posesje zostaną zalane.

- Rura o średnicy 50 cm nie zbierze wody, która gromadzi się tu po opadach. Przy intensywnym deszczu wystarczy 20 minut i rów jest zalany - alarmuje Henryk Kordaszewski, który mieszka obok powstającego chodnika. Posesje po tej stronie ulicy są usytuowane niżej niż te po drugiej stronie. - Będzie podtapiać tu domy i zabytkową kapliczkę, bo woda nie da rady odpłynąć za małymi rurami - mówi Kazimierz Mączka, sąsiad pana Henryka z naprzeciwka.

Według mieszkańców chodnik powinien być węższy, żeby rów mógł zostać, lub powinien być wybudowany po drugiej stronie ulicy. - Tym bardziej że tam są latarnie. A po naszej stronie będzie się chodzić po ciemku - zauważa Kordaszewski. - Największe pretensje mamy o to, że nikt z nami tej budowy nie konsultował. Nikt nie zapytał nas o zdanie. Sami na własny koszt budowaliśmy mostki do naszych działek, a teraz drogowcy je niszczą - dodaje Tadeusz Żak.

Niezadowolenie mieszkańców podziela sołtys Zimnodołu Stanisław Chmist. - Ukształtowanie terenu jest tu takie, że woda spływa na drogę z pól przez posesje. Nieprzemyślane odwodnienie może być dużym problemem. Uwagi mieszkańców w tym zakresie są jednak ignorowane - zauważa sołtys. - Wszyscy chcemy, żeby chodnik był, ale przekrój rur odprowadzających wodę powinien być większy - dodaje.

Paweł Piasny, olkuski starosta, podkreśla, że nie rozumie protestów ludzi. Sam też mieszka w tej wsi. - Mają pretensje do mnie, a przecież projekt chodnika powstał kilka lat temu, jeszcze za rządów poprzedniego starosty - przypomina Piasny. Jednocześnie uspokaja, że cała inwestycja była przygotowywana przez fachowca. - Uprawniony do tego inżynier potrafi odpowiednio zliczyć ilość przepływającej wody - zapewnia.

A propos mostków, starosta podkreśla, że inwestycja jest realizowana w granicach działki należącej do powiatu. Mostki zostaną odbudowane wraz z chodnikiem. Chodnik nie mógł powstać po drugiej stronie drogi, ponieważ przebiega tam w ziemi zbyt dużo łączy.

Prace przy budowie chodnika w Zimnodole ruszyły w połowie kwietnia i mają potrwać do 5 czerwca. Ich koszt oszacowano na ok. 265 tys. zł.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto