Wolbrom. Wandale zniszczyli ogrodzenie plenerowej siłowni nad Zalewem Wolbromskim. Burmistrz ruszył straż miejską, jak zrobiła się afera

Być może sprawa w ogóle nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie jedna z mieszkanek, która zamieściła zdjęcia zniszczonego ogrodzenia na jednym z portali społecznościowych. Wtedy błyskawicznie zareagował burmistrz Wolbromia Adam Zielnik.

- Akty wandalizmu w naszym kraju wciąż nie należą do rzadkości. Wydatki ponoszone przez samorządy z powodu aktów głupoty wandali - w całym kraju idą w miliony. Za chwilę głupoty płaci niestety każdy z nas, bo na ogół wandale niszczą "wspólne dobro" - wiaty, urządzenia zabawowe, śmietniki. W Wolbromiu ostatnio ktoś popisał się aktem głupoty. Trzymam kciuki, że sprawcy odpowiedzą i naprawią szkodę, a w ramach zadośćuczynienia posprzątają – żyje nadzieją Adam Zielnik.

Burmistrz po wpisie internautki wydał dyspozycje straży miejskiej, która zajęła się sprawą. W ustaleniu sprawców powinny pomóc istniejące w tym miejscu kamery.

Mieszkańcy cieszą się z szybkiej reakcji burmistrza, ale też nie mogą zrozumieć, dlaczego straż miejska od razu nie zareagowała po wysłaniu do niej zdjęć od mieszkańców, tylko dopiero teraz, po kilkunastu tygodniach, zajmuje się sprawą po otrzymaniu dyspozycji od burmistrza. Przecież on ma służby do pilnowania takich spraw.

- Kontrola najwyższą formą zaufania - kwituje żartobliwie burmistrz Wolbromia.

Przy okazji dobrej woli wykazanej przez burmistrza, mieszkańcy zwrócili uwagę na zdewastowane ławki w rynku. Gospodarz miasta obiecał, że tą sprawą także się zajmie.