Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

SPR Olkusz doznał bolesnej porażki

Jacek Żukowski
Olkuszanki zagrały najprawdopodobniej  ostatni mecz u siebie w tym sezonie
Olkuszanki zagrały najprawdopodobniej ostatni mecz u siebie w tym sezonie fot. Wojciech Matusik
Porażka 27:32 w pierwszym meczu barażowym między I-ligowcami praktycznie przekreśla szanse piłkarek ręcznych SPR-u Olkusz na awans. Rewanż odbędzie się w niedzielę 15 maja, ale można przyjąć, że olkuszankom bardzo ciężko będzie odrobić stratę.

- Bardzo boleśnie przeżyłem tę porażkę - mówi szkoleniowiec SPR-u Krzysztof Adamuszek. - Dlaczego tak się stało? Gdybym wiedział, byłbym najmądrzejszym człowiekiem. Nie znam odpowiedzi na pytanie, co stało się z dziewczynami. Części w ogóle nie mogłem poznać. Same na siebie wytworzyły presję psychiczną. Widziałem po ruchach, że są jakby sparaliżowane. Czyżby za bardzo chciały i to storpedowało ich dyspozycję? W takich stycznych sytuacjach sobie nie radzą, to samo było wcześniej w lidze. Wygląda na to, że łatwiej będzie na wyjazdach.

Zawiodły szczególnie kluczowe dla SPR-u zawodniczki, jak np. Ignatowa, która rzuciła tylko jedną bramkę. Słabo grała też w bramce Krzymińska. Karwacka również nie była sobą, ale jest jeszcze niezbyt ograną zawodniczką, z kolei Giera występuje do kontuzji. Pretensji nie można mieć właściwie tylko do Przytuły, która zagrała na swoim poziomie i rzuciła dziewięć bramek. Baryłka też trochę pomogła zespołowi, Leszczyńska również dołożyła cegiełkę, rzucając pięć bramek.
Co ciekawe, Słupia przyjechała do Olkusza w sile zaledwie ośmiu zawodniczek, ze wszystkimi najlepszymi, które doskonale dały sobie radę.

- Próbowaliśmy różnych sposobów obronny 5-1, 4-2 - mówi szkoleniowiec olkuszanek. - Niestety zaczęła tylko chwilę funkcjonować - zaraz po przerwie, a w pozostałych fragmentach spotkania mieliśmy kłopot z defensywą. Ten mecz przegraliśmy tak naprawdę w obronie. Rzucone 27 bramek to nie jest wcale taki zły wynik, mieliśmy 55-procentową skuteczność. Popełniliśmy jednak aż 18 błędów. Owszem, zbliżyliśmy się do rywala na jedną bramkę, ale za chwilę dwie - trzy piłki zostały źle rzucone i rywalki nam "odjechały".

Trener Adamuszek mobilizuje jeszcze zespół. - Nie jedziemy do Słupska tylko po to, by rozegrać mecz - mówi szkoleniowiec. - Choć byłem prawie pewny przed pierwszym spotkaniem, że będzie to wszystko dobrze wyglądało, a było inaczej, to jednak sądzę, że jeśli moje zawodniczki złapią trochę luzu psychicznego, to nic nie jest jeszcze stracone. Już znamy przeciwnika, jeśli dziewczyny uznają, że nie muszą, a mogą, to na pewno powalczymy. Rywal jest w naszym zasięgu.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Ciężarówka przejechała po kobiecie
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Codziennie rano najświeższe informacje prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto