18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schron w Olkuszu nową atrakcją turystyczną

Katarzyna Ponikowska
Schron w Olkuszu
Schron w Olkuszu Katarzyna Ponikowska
Schron w Olkuszu wkrótce zostanie otwarty dla mieszkańców. Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" już zajrzeli do fascynujących podziemi fabryki w Olkuszu. Szef olkuskiej "Emalii" SA chce zrobić ze schronu atrakcję turystyczną.

Al. 1000-lecia 15 D w Olkuszu. Ogromna brama strzeżona przez ochroniarzy. Nikt nie wejdzie niezauważony na rozległy teren Olkuskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych. To, co znajduje się na jej terenie, jest na co dzień niedostępne dla mieszkańców. Ale niedługo może się to zmienić, bo szef przedsiębiorstwa Wiesław Cader chce część tego terenu przeznaczyć na stworzenie atrakcji edukacyjno-turystycznej. Schron w Olkuszu ma być przeznaczony do zwiedzania.

Spod bramy jedziemy autem pod biurowiec. Niby niedaleko i z powodzeniem można przejść pieszo, ale śpieszy nam się, żeby zobaczyć cudo, które kryją podziemia. Kierujemy się za biurowiec. Tuż przy halach z ziemi wystaje niewielkie zadaszone zejście pod ziemię. - Niepozorne, żeby w razie ataku z powietrza nie było widoczne - wyjaśnia nasz przewodnik Jarosław Medyński, który jest mocno zaangażowany w projekt. Niewielkie schodki prowadzą nas w głąb. Mijamy kolejne pancerne drzwi, które miały chronić przed ewentualnym skażeniem. Wszystkie działają i są w bardzo dobrym stanie.

Jedno z pierwszych pomieszczeń to śluza z prysznicem. To tu najpierw kierowałyby się osoby z zewnątrz, żeby zmyć z siebie wszystkie niebezpieczne substancje. Wąskie, słabo oświetlone korytarze prowadzą do kolejnych pomieszczeń. Jest tu między innymi centrala telefoniczna z elementami starego sprzętu, pomieszczenie służby schronowej czy sala do prelekcji, w której stoją manekiny w pełnym umundurowaniu służb schronowych, jeden oryginalny pocisk i kilka drewnianych, służących za modele pokazowe. Jest też gabinet lekarski. Ostały się tu nawet stare bandaże czy naszywki z czerwonym krzyżem. Mijamy też kilka sal z ogromną ilością krzeseł, które mogły być przeznaczone na przykład do narad, oraz parę magazynów, w których kryją się niezwykłe militarne skarby. Półki zastawione są maskami przeciwgazowymi, mundurami, ubraniami przeciw skażeniom, pakietami medycznymi, menażkami, pasami, sztućcami. Są nawet dozymetry - czujniki do pomiaru skażenia.

Schron jest praktycznie samodzielny. Są toalety, prysznice, sypialnie. W jednym z kolejnych pomieszczeń znajduje się hydrofornia. Duże, żelazne urządzenie w kolorze zielonym miało zaopatrywać w wodę zamkniętych w schronie ludzi. Dalej jest sala z filtrami powietrza. Co ciekawe, po wielu latach nieużywania nadal działa. - W razie gdyby jednak mechanizm wysiadł, tu są korby, które można obsługiwać ręcznie. Nie ma opcji, żeby zabrakło powietrza - zaznacza Medyński.

Oprócz zwiedzania w schronie planowane jest też robienie symulacji, np. ataku nuklearnego. - Chcemy pokazać, jak wyglądało życie w takim schronie. Należy pamiętać, że trzeba było w takiej sytuacji zadbać nie tylko o byt ludzi, ale też o ich psychikę. Byli w końcu całkowicie zamknięci, odcięci od świata, nieświadomi, co dzieje się na górze - wyjaśnia Medyński. Na końcu schronu są drzwi, które łączą podziemny obiekt z budynkiem biurowym. Obecnie pracują w nim ludzie zatrudnieni w OFNE "Emalia" SA. Część pomieszczeń zostanie jednak wkrótce odłączona dla zwiedzających. Będą tu toalety, sklep z pamiątkami czy nieduży barek.

Bo atrakcja, która ma tu powstać, to nie tylko schron. Ma to być cały kompleks przeznaczony głównie dla osób zafascynowanych historią, militariami i sportami paramilitarnymi. Na około hektarze terenu fabryki i części nieużywanej hali, które znajdują się praktycznie wzdłuż drogi krajowej nr 94, zostanie urządzona strzelnica i ściana wspinaczkowa. Będzie też miejsce do gry w paintballa. Prace przy przygotowaniu schronu i zagospodarowaniu terenu wokół już się rozpoczęły. W podziemiach uwijają się harcerze, którzy będą mieć tu swoją siedzibę. Porządkują, inwentaryzują sprzęt. - Żeby taki obiekt żył, potrzeba pasjonatów, którzy wiedzą, jak go wykorzystać - wyjaśnia nasz przewodnik. Wiesław Cader podkreśla, że dzięki udostępnieniu obiektu chce ściągnąć do Olkusza zwiedzających. Obiecuje, że charakter schronu nie zostanie zmieniony. - W razie gdyby coś się działo, on będzie bardziej gotowy na przyjęcie ludzi niż przed prywatyzacją OFNE - podkreśla szef fabryki. Kompleks ma być gotowy przed wakacjami.

Schron w Olkuszu w liczbach
* Schron wybudowany był dla 250 osób. Potem jednak przepisy się zmieniły. Jego obecna pojemność to 580 osób.
* Powierzchnia ogólna schronu wynosi 660 metrów kwadratowych, z czego 410 jest użytkowych.
* Schron został wybudowany w 1958 roku dla pracowników olkuskiej fabryki. W 1975 został zmodernizowany.
* W schronie znajduje się sześć zbiorników na wodę pitną. Każdy po 500 litrów.
* W schronie są dwa aparaty filtrowentylacyjne. Na wyposażeniu jest też agregat prądotwórczy.
* Wytrzymałość stropu wynosi 3,5 tony na metr kwadratowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto