Sesja została zwołana na środę, 26 listopada na godz. 15. Stawili się na niej: Barbara Rzońca, Paweł Piasny, Zdzisława Szczygieł, Norbert Bień, Robert Nielaba, Sławomir Sztaba, Małgorzata Węgrzyn, Andrzej Ryszka i Robert Herzyk.
- Materiały do sesji dostaliśmy we wtorek wieczorem. Wśród nas są lekarze, są nauczyciele, są wójtowie i burmistrzowie. Nie każdy może rzucić swoją pracę z dnia na dzień - tłumaczy radny Jan Orkisz.- Starosta powinien się spotkać z liderami ugrupowań i ustalić dogodny termin sesji. Tymczasem sam wybrał dzień. Widocznie nie chciał, żebyśmy byli na sesji. 20 lat jestem w radzie i wiem, jak się załatwia takie sprawy. Tu widać brak doświadczenia i chamstwo polityczne - podkreśla Orkisz.
Radni złożyło nawet protest w tej sprawie do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Pismo podpisali: Jan Orkisz, Piotr Gamrot Piotr, Łukasz Kmita, Robert Kozłowski, Mateusz Liszka, Jan Łaksa, Jacek Osuch, Łukasz Piątek i Józef Stach. Zdaniem radnych nie trzeba się było tak spieszyć, bo pierwszą sesję trzeba zorganizować siedem dni po ogłoszeniu wyniku wyborów przez PKW w dzienniku urzędowym. A to nastąpiło w poniedziałek wieczorem.
Wicestarosta Paweł Piasny się z tym nie zgadza. Uważa, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.- Jestem w stanie udowodnić, że każdy z radnych bądź jego bliskich wiadomość o sesji skutecznie odebrał - podkreśla Piasny. Jego zdaniem to polityczne zagranie. - Niektórzy boją się tego, że nie mają w radzie większości. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o stołki - kwituje wicestarosta.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?