Powiat olkuski: marszałek zapowiada kontrolę drogi

- Nie godzimy się na taki sposób wykonania remontu. Ta droga jest bublem, którym powiat olkuski chce się chwalić, jak wielkim sukcesem - denerwuje się Barbara Haberka, organizatorka protestu. Mieszkańcy Lgoty wielokrotnie próbowali dotrzeć do władz swojego powiatu. Ich apele przesyłała także gmina Wolbrom, dołączając do ich listów swoje słowa oburzenia. Nie skutkowało. - Chcieliśmy tylko uszanowania naszych praw obywatelskich. Także tych umożliwiających nam wytykanie błędów samorządowcom - mówią mieszkańcy Lgoty.

Prosili o spotkanie, by ktoś wytłumaczył im, dlaczego ta droga jest wykonywana tak, że pęka. Ze swej strony chcieli pomóc, wskazując najgorzej zrobione miejsca. Domagali się powołania komisji. - Sposób wykonywania remontu oglądaliśmy codziennie. To musiało tak się skończyć - podkreśla Tomasz Kocjan, jeden z mieszkańców wsi. Teraz jest skandal. Niedociągnięć na drodze nie poprawiono, a mieszkańcy swoje niezadowolenie pokazali publicznie.
Gdy władze powiatu (starosta Leszek Konarski, wicestarosta Kazimierz Ściążko, etatowy członek zarządu powiatu Jerzy Górnicki, przewodnicząca rady powiatu Lidia Gądek, sekretarz powiatu Ewa Klich) i urzędnicy szykowali się do fety, podjechał bus z mieszkańcami Lgoty z transparentem"chcemy drogi, a nie bubla". Nie dopuścili do farsy.

Najpierw próbowano przekonać marszałka Marka Nawarę, że droga jest bublem. Gdy to nie skutkowało, Jacek Soska, który wsparł pikietę, wziął nożyczki i taśmę, którą zamierzano uroczyście przeciąć, by wreszcie drogę uznać za otwartą. Chciał, by marszałek pojechał na drugi kraniec drogi i tam zadecydował, czy jest ona warta hucznego otwarcia. Wtedy doszło do dantejskich scen. Z ust urzedników posypały się nawet wyzwiska. Marszałek Nawara w końcu zadecydował. - Nie mogę otworzyć, to jadę do domu. Dziękuję za takie przyjęcie - rzucił i pojechał.

W ferworze dyskusji Marek Karcz, szef Zarządu Dróg Powiatowych, próbował przekonywać mieszkańców, że to otwarcie jest tylko symbolem zakończenia inwestycji. - Nie jest to odbiór. Odbiór techniczny zacznie się w przyszłym tygodniu i będzie ta droga odebrana lub nie - mówił do zebranych Karcz, próbując łagodzić konflikt. Takie słowa jednak tylko rozsierdziły ludzi. - To czym jest to otwarcie?! Przedwyborczą szopką? Jeżeli z góry zakłada się, że droga jednak nie zostanie odebrana! - pieklili się. O fatalnie wykonywanej inwestycji "Gazeta Krakowska" pisała wielokrotnie. Wicemarszałek Małopolski Marek Sowa obiecał w tej sprawie interwencję. Sprawa jednak szybko się rozmyła.

Po incydencie Jacek Soska złożył do starosty powiatowego skargę na zachowanie się urzędników. W środę po południu władze Starostwa Powiatowego wydały oświadczenie. Szukając winnych, o podżeganie mieszkańców do protestu oskarżają Jacka Soskę, choć o wsparcie protestujących poproszony był w ostatniej chwili. "Sądzimy, że opinia publiczna oceni ten incydent właściwie - jako wyborczą grę polityczną" - piszą. Droga ma prawie 30 kilometrów. Jej remont kosztował ponad 13 mln zł. Pieniądze wyasygnowały: Unia Europejska, powiat Olkuski i trzy gminy, przez które przebiega.

Pokaż, kogo popierasz. Już dziś oddaj głos na burmistrza Olkusza
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Ukradł kartę bankomatową z portfela i wypłacił całą kasęMaciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego