Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz. To cud, że bliźniacy Kacperek i Filipek żyją. Teraz trzeba uratować im wzrok

Redakcja
Kacperek i Filipek mają po osiem miesięcy i cierpią na poważne schorzenie siatkówki, tzw. retinopatię wcześniaczą. By kiedyś mogli oglądać mamę i tatę, potrzebne jest kosztowne leczenie.

Filipek jest w o wiele gorszej sytuacji niż jego brat, bo na jedno oczko już nie widzi. Teraz trzeba szybko ratować drugie. Kacper też ma problem ze wzrokiem, ale u niego zabiegi pomogły na tyle, że obecnie wystarczają mu okulary korygujące, jego stan jednak może się pogarszać. Rodzice zapowiadają, że będą walczyć o wzrok obu chłopców. - Dopóki jest szansa, zrobimy wszystko, że synowie widzieli jak najlepiej - podkreśla mama Justyna Pasek.

Podwójne szczęście

Justyna Pasek i Arek Banyś dowiedzieli się, że będą rodzicami w lutym 2017 r. To miało być ich pierwsze dziecko. Podczas wizyty u lekarza okazało się, że to będą bliźniaki. Byli zaskoczeni, ale bardzo szczęśliwi. Podwójnie!

Niestety, ich radość nie trwała długo, bo zaraz potem okazało się, że ciąża jest zagrożona. Rozpoczęło się podawanie leków i zastrzyków podtrzymujących. - W drugiej połowie ciąży wszystko się unormowało. Mieliśmy nadzieję, że teraz już będzie w porządku, że to, co złe jest za nami. Jak się potem okazało, to był dopiero początek - relacjonuje pani Justyna.

W 25 tygodniu ciąży sytuacja dramatycznie się pogorszyła. Lekarze podjęli decyzję. Trzeba było jak najszybciej zrobić cesarskie cięcie. - Dowiedzieliśmy się, że gdyby nie to, chłopcy przeżyliby w brzuchu jeszcze maksymalnie tydzień - mówi drżącym głosem pani Justyna.

15 lipca 2017 r. powinien być najszczęśliwszym dniem dla Arka i Justyny. To wtedy na świat przyszły ich ukochane maluchy. Niestety, trzy miesiące za wcześnie, w 28 tygodniu ciąży.

Z jednej strony była radość, z drugiej przerażenie. Dzieci były skrajnymi wcześniakami. Kacperek ważył 900 gram i miał 35 cm, Filipek - 740 gram i 33 cm. - Lekarze nie dawali im szans na przeżycie, ale my wierzyliśmy, że będzie dobrze. Że skoro już z nami są, to chcą żyć - mówią rodzice.

Rodzina spędziła w szpitalu ponad 100 dni. Od początku chłopcy borykali się z wieloma chorobami. Mieli zespół zaburzeń oddychania, niewydolność oddechową i krążeniową. Dodatkowo Kacperek cierpiał na dwukrotną odmę płuc, zapalenie płuc i sepsę, a Filipek - noworodkowe zapalenie wątroby. - A to tylko niektóre z dolegliwości - mówi mama.

Kosztowne zabiegi

Najbardziej jednak dotknęła chłopców retinopatia wcześniacza, czyli uszkodzenie siatkówki powstałe w okresie okołourodzeniowym. Początkowo zaczął ją łagodnie przechodzić tylko Filipek. Z czasem było jednak coraz gorzej. Okazało się, że potrzebny jest natychmiastowy zabieg. Miał wtedy zaledwie 2,5 miesiąca. Nie było niestety poprawy.

- Lekarze zaczęli chłopcu podawać nowy lek. Nie wiedzieliśmy, czy coś da, bo był dopiero w fazie badań, ale zgodziliśmy się. Szukamy ratunku wszędzie i nie tracimy nadziei - nie ukrywa pani Justyna. W jednym oczku nastąpiła poprawa, jednak w drugim doszło do wylewu.

Kacperek jest obecnie po dwóch operacjach. Nosi specjalne okularki korekcyjne. Filipek jest po pięciu operacjach. Przeszedł najostrzejszą postać choroby. Na jedno oczko nie widzi zupełnie, na ratunek drugiego jest jeszcze szansa. - Znaleźliśmy kliniki w USA i Niemczech, gdzie były podobne przypadki i udało się uratować wzrok dzieci. Chcielibyśmy tam pojechać na konsultacje - podkreślają rodzice.

Na razie nie wiadomo dokładnie, ile to będzie kosztować, ale na pewno będzie to ogromna kwota. Do tego dochodzi rehabilitacja, bo chłopcy są opóźnieni psychoruchowo i rozwojowo.

Walka o lepsze życie

Kacperek jest pogodny, towarzyski. Często się uśmiecha. Filipek jest mniej pewny siebie, wyciszony, bardziej potrzebuje czułości. Możliwe, że właśnie ze względu na kiepski wzrok. - Nie jest nam łatwo, ale najważniejsze, że chłopcy przeżyli i że ich mamy - uważają zgodnie rodzice. - Jedyne, czego teraz pragniemy, to by zapewnić im lepsze, zdrowsze życie.

Osoby, które chcą pomóc rodzinie, mogą przelewać pieniądze na konto: 25 8944 0003 0002 7430 2000 0010, z tytułem: „Darowizna na rzecz Filip i Kacper Banyś B/128”. Można też przekazywać 1 proc. podatku: Nr KRS fundacji „Złotowianka” 0000308316, Filip i Kacper Banyś B/128.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto