Jak się czujesz jako najlepsza polska szachistka?
- Realizuję się w tym, co lubię robić. Szczególnie cenię sobie to, że w latach 2000, 2001 i 2002 trzy razy pod rząd zdobyłam Mistrzostwo Polski Przedszkolaków. Jeszcze nikt tego nie dokonał.
Kto zaraził cię miłością do szachów?
- Mój starszy brat, Piotr grał w szachy. Zaintrygowały mnie figurki na szachownicy i postanowiłam spróbować. Miałam wtedy cztery lata. Miesiąc później w klubowym turnieju zdobyłam swoje pierwsze trzy punkty, a za pół roku złoty medal na Mistrzostwach Polski.
Co szczególnie podoba ci się w szachach?
- Strategia i logiczne myślenie, które pozwalają mi rozszyfrować mojego przeciwnika i go pokonać. W szachach jest tak naprawdę jak na wojnie.
Do szachów trzeba mieć talent czy wystarczy praca?
- Jak się zaczyna grać, trzeba mieć i talent, i szczęście. Później to już dużo pracy. Bo szachy to nie tylko przestawianie figurek. Cały czas trzeba się szkolić.
Jak godzisz szachy ze szkołą?
- Wcześniej mi się to udawało, ale w liceum jest już trudniej. Teraz, w drugiej klasie miałam indywidualny tok nauczania, ze względu na powołanie mnie do specjalnego projektu Wojtaszek Comarch Team. Do marca były tylko szachy, a od marca przygotowywałam się do egzaminów.
Wiążesz swoją przyszłość z szachami?
- Nie chcę się poświęcać tylko grze. Chciałabym związać swoją przyszłość z chemią. Bardzo lubię ten przedmiot. To moja pasja, podobnie jak szachy.
1 sierpnia jedziesz na Mistrzostwa Polski w szachach szybkich. Przywieziesz kolejny medal?
- Myślę,że tak, ale szachy błyskawiczne to loteria.
W szachach osiągnęłaś już chyba prawie wszystko?
- Brakuje mi jeszcze zwycięstwa w Mistrzostwach Świata oraz tytułu arcymistrzyni.
Rozmawiała Katarzyna Ponikowska
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?