Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz: dwie godziny w kolejce do lekarza

Katarzyna Ponikowska
Pacjenci z Olkusza i okolic, którzy byli zmuszeni skorzystać z przychodni zdrowia w święta Bożego Narodzenia, utknęli w gigantycznych kolejkach. Dyżury pełniło zbyt mało lekarzy, by byli w stanie sprawnie przyjąć wszystkie potrzebujące osoby. Sytuacja może się powtórzyć 1 stycznia.

- To skandal! Zamiast spędzać czas w domu z rodziną, siedzę w kolejce - denerwował się starszy mężczyzna, który wybrał się do lekarza w pierwszy dzień świąt około południa. - Nawet nie ma gdzie usiąść. Nie mówiąc już o tym, że stoimy ściśnięci w tym korytarzu jak sardynki w puszce - wtórowała mężczyźnie młoda kobieta, której dziecko nagle zachorowało. - Mała ma gorączkę. Jest słaba. A tu przed nami jakieś dwie - trzy godziny czekania - dodaje.

Zdaniem radnego Łukasza Kmity przyczyną takiego stanu rzeczy są zmiany, jakie wprowadził Narodowy Fundusz Zdrowia w marcu 2011. Przed 2011 rokiem rzeczywiście nocna i świąteczna opieka realizowana była przez daną placówkę podstawowej opieki zdrowotnej, w której pacjent wybrał swojego lekarza pierwszego kontaktu. Przychodnia sama zabezpieczała opiekę lub miała za zadanie zlecić ją podwykonawcy. W 2011 wprowadzono nowe założenia. Oddział wojewódzki NFZ podzielił województwo na obszary od 50 tys. do 100 tys. mieszkańców i dla nich podpisywał umowę z konkretną placówką. W tym wypadku z Nowym Szpitalem w Olkuszu, który ma za zadanie zabezpieczać pomoc pacjentom z obszaru czterech gmin: Olkusz, Bolesław, Bukowno i Klucze.

W lutym 2011 poseł Jacek Osuch interweniował w tej sprawie u Ministra Zdrowia. W piśmie czytamy: "Redukcji ulegnie liczba placówek, które będą prowadziły ten rodzaj opieki medycznej, a co za tym idzie, zmniejszy się również liczba lekarzy i pielęgniarek, co znacznie wydłuży czas oczekiwania na wizytę lekarską." Jakub Szulc, sekretarz stanu uspokajał wtedy jednak, że zostały przeprowadzone analizy zgłaszalności pacjentów poza godzinami pracy podstawowej opieki zdrowotnej. Zapewnił, że zmiany mają polepszyć dostęp mieszkańców do lekarzy.

- Umowa z olkuskim szpitalem zakłada zabezpieczenie opieki dla 100 tys.osób . Przy takim obszarze wymagane są dwa zespoły lekarsko-pielęgniarskie, czyli dwóch lekarzy i dwie pielęgniarki - wyjaśnia Jolanta Pulchna z małopolskiego oddziału NFZ. - Przy czym szpital zobowiązał się do dodatkowego lekarza i dodatkowej pielęgniarki, czyli na każdym świątecznym dyżurze powinny być trzy zespoły - dodaje.

Jak zapewnia Ilona Mróz, dyrektor Nowego Szpitala w Olkuszu, placówka wywiązuje się z umowy z NFZ. - Czasem to jednak i tak za mało. Tym bardziej podczas kilkudniowych świąt, kiedy ilość pacjentów się kumuluje - mówi Ilona Mróz. Jednocześnie podkreśla, że na zwiększenie ilości lekarzy na dyżurach nie ma pieniędzy, bo NFZ płaci szpitalowi ryczałt, niezależnie od ilości pacjentów. - Dodatkowe dyżury mogłyby zasponsorować władze gminy lub powiatu. Nie wykluczam rozmów na ten temat - dodaje.

Po co zmiany?
Jolanta Pulchna, oddział małopolski NFZ: Nowy system nie służy oszczędnościom. Miał usprawnić funkcjonowanie nocnej i świątecznej opieki. Wcześniej pacjent mógł skorzystać tylko z placówki, w której złożył deklarację. Teraz może wybrać dowolne ambulatorium, np. najbliżej domu. Wcześniej zdarzało się, że przychodnia podpisała umowę z odległą placówką lub nie zabezpieczała jej należycie. Do NFZ trafiały skargi. Podpisywanie odrębnych umów na ten świąteczną opiekę z konkretnym ambulatorium miało poprawić sytuację.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto