Przypomnijmy. O sprawie pisaliśmy w "Gazecie Krakowskiej" w drugiej połowie maja. Mieszkańcy zaalarmowali nas, że kładka między ulicą Na Skarpie i Kolejową jest w fatalnym stanie. - Gdy jedzie pociąg, wszystko się wtedy trzęsie i obawiamy się, że za chwilę się całkiem rozsypie - mówili "Gazecie Krakowskiej".
Sprawą zajął się radny Łukasz Kmita, który skierował do olkuskiego nadzoru budowlanego prośbę o kontrolę. Radny zwrócił uwagę nie tylko na koszmarny wygląd przeprawy, ale też na wybrakowane betonowe elementy, które jego zdaniem są niebezpieczne dla osób korzystających z kładki. Tym bardziej, że codziennie chodzą nią setki osób.
PINB dokładnie przeanalizował dokumenty dostarczone przez gminę Olkusz, właściciela kładki i przeprowadził własne oględziny w terenie.
Na tej podstawie uznał, że nie ma zagrożenia bezpieczeństwa dla zdrowia i życia. Dlatego nie ma podstaw do wyłączenia jej z użytkowania. Jednocześnie stwierdzono, że remontu wymaga nawierzchnia kładki oraz jej elementy, takie jak np. barierki.
- Wykonamy te prace w ramach bieżących remontów - zapewnia Artur Kocjan, naczelnik Wydziału Drogowego Urzędu Miasta w Olkuszu. - Remont powinien się ruszyć w ciągu miesiąca - dodaje.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?