Mimo że tytuł na pierwszy rzut oka kojarzy się z naszym województwem, tak naprawdę ma całkiem inne znaczenie. Tytuł to bowiem imię głównego bohatera. - Człon "polski" wziął się stąd, że mój bohater nieustannie krytykuje otaczającą go rzeczywistość, tak jak większość Polaków. Polak jest krytyczny, ciężko się od tego odciąć - wyjaśnia Olgerd Dziechciarz. - Z drugiej jednak strony bohater pyta, dlaczego rzeczywistość jest taka. Inaczej niż Polacy, którzy poprzestają tylko na krytykowaniu. Dlatego tak naprawdę mój Małopolski jest mało polski - dodaje.
Książka nie ma akcji, to bardziej zbiór głębokich przemyśleń. Olgerd Dziechciarz stworzył obraz rzeczywistości, w której żyje bohater, poprzez jego relacje z ludźmi. Małopolski zadaje fundamentalne pytania. - Czy ma coś ze mnie? Na pewno! Przecież ja go stworzyłem. Ale ja na pewno nie jestem tak odważny w zadawaniu pytań - odpowiada olkuski pisarz. Choć nie ukrywa, że przy pisaniu na pewno czerpie z otaczającej go rzeczywistości i krytykuje ją, również tę małą olkuską. - Rzeczywistość jest po to, żeby ją krytykować - mówi. "W tym kraju właściwie nic się nie udaje. Może trzeba zmienić tryb narodowego myślenia, robić tak, żeby nie wyszło, to wtedy właśnie - na złość - wyjdzie?!" - czytamy w książce.
To, co go otacza, opisuje jednak z humorem. Jak we fragmencie, w którym mama pyta synka, kim chce zostać, jak dorośnie, a ten odpowiada, że trupem: "Tak jak dziadziuś. Bo dziadziuś był z nas najbardziej dorosły i teraz jest trupem". Olgerd Dziechciarz zarówno w książce, jak i na jej Facebooku pokazuje, że ma do siebie dystans. 4 stycznia zamieścił w internecie pierwszą "werbalną recenzję" "Małopolskiego": "Przyszedł Smaili i powiedział: - No, to się wreszcie czyta! I dodał: - Ale na trzeźwo to ty tego nie pisałeś!" - Chyba kolega tej książki na trzeźwo nie czytał - celnie odpowiada Dziechciarz.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?