Józef Kała przez dwie ostatnie kadencje dzierżył stery powiatu oświęcimskiego. Wcześniej był wójtem Polanki Wielkiej, więc po przegranych wyborach nie mógł wrócić na poprzednie stanowisko pracy. Dziś wypoczywa i czeka na powołanie go na... wicewojewodę małopolskiego!
Czytaj także: Przegrali wybory, ale wciąż blokują etaty
- W tej chwili nie pracuję, jestem wolnym człowiekiem - wyznaje Józef Kała. - W najbliższym czasie powinna zapaść decyzja dotycząca powołania wicewojewody. Zostałem desygnowany na to stanowisko przez PSL. Na etapie poszukiwania pracy jest Roman Olejarz, który podobnie jak starosta oświęcimski stracił urzędniczą posadę.
- Zanim zostałem burmistrzem, byłem zastępcą burmistrza, a wcześniej pracowałem w zakładzie, który już nie istnieje - mówi Roman Olejarz. - Jestem za stary, żeby otworzyć własny biznes, więc pozostaje mi praca najemna. Potwierdza, że szuka pracy. Łucja Molenda, sama zrezygnowała z powtórnego kandydowania na wójta Spytkowic. Postanowiła odpocząć od polityki. Przynajmniej na jakiś czas.
Jan Pietras, były burmistrz Andrychowa, wrócił do poprzedniego miejsca pracy, ale nie na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Samorządowych w Zagórniku. Uczy informatyki, techniki oraz fizyki, jako nauczyciel.
Poszczęściło się Andrzejowi Bibrzyckiemu. Były wójt gminy Oświęcim znalazł pracę w starostwie powiatowym w Oświęcimiu. Zastępuje naczelnika wydziału inwestycji, który poprosił o czteroletni urlop bezpłatny.
Małgorzata Węgrzyn, wójt Klucz, jest na zasłużonej emeryturze. Przyznaje, że brakuje jej pracy. - Po 45 latach praca to druga natura człowieka - mówi filozoficznie. Czasu nie marnuje. Działa w OSP, w Lokalnej Grupie Działania. - Sprawy społeczne, to teraz moja działka.
Były olkuski starosta Leszek Konarski wrócił do pracy w ZGH Bolesław. Miał tam bezpłatny urlop. Były burmistrz Trzebini Adam Adamczyk przeszedł na emeryturę. Odchodząc z urzędu dostał 126 tys. zł brutto. To trzymiesięczna odprawa, ekwiwalent za niewykorzystany urlopu i odprawa emerytalna. Na dawne stanowisko, dyrektora GOKSiR-u wrócił starosta chrzanowski Janusz Szczęśniak.
Za to Roman Warchoł, wójt z Babic zapowiada, że nie odchodzi z polityki.
- Nie mam zamiaru zniknąć - mówi. Jest działaczem PLS-u. - Teraz jestem osobą prywatna i mam prawo do tajemnic - dodaje.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?