Teraz rzeczywistość rozbudziła wśród kibiców nadzieje na awans do nowej V ligi, będącej szczeblem pośrednim pomiędzy elitą Małopolski, czyli IV ligą, a okręgówką. Przypomnijmy, że bezpośrednio awansuje mistrz, a wicemistrz okręgówki będzie miał taką szansę w barażach.
- Zbyt długo jestem przy piłce, żeby „podpalać” się wynikiem drużyny po przekroczeniu półmetka rundy jesiennej – zwraca uwagę Maciej Kania, trener gorzowian. - W przeszłości miałem taki przypadek, że po jesieni prowadzony przeze mnie zespół miał siedem punktów przewagi na drugą ekipą, a przegraliśmy walkę o awans w ostatnim meczu sezonu. Na razie nie analizujemy tabeli.
Sukcesem gorzowian jest szeroka kadra
Szkoleniowiec skupia się na realizacji małych zadań. A lato było ciężkie tego roku. Z Gorzowa odeszło dwóch młodzieżowców, a wiadomo, że regulamin wymaga obecności jednego takiego gracza w całym meczu. W Gorzowie żałowali odejścia Miłosza Kaczmarczyka, który – jako młodzieżowiec – był już ograny w seniorskim towarzystwie.
- Udało nam się jednak sprowadzić czterech młodzieżowców – podkreśla trener Kania. - Nie tylko wśród nich jest rywalizacja, ale także wśród pozostałych. Tego brakowało nam w poprzednich latach. Zawodnicy często mieli zapewnione miejsce z urzędu. Teraz trzeba się postarać na wyjście w podstawowym składzie. Frekwencja na treningach nie jest niższa niż 14 zawodników. Można zatem na zajęciach pewne sprawy boiskowe dopracować. Kadra liczy 22 zawodników. Ostatnim graczem sam jestem, na wypadek jakiejś kumulacji nieszczęść personalnych. Wierzę, że do tego nie dojdzie.
Trzeba być cierpliwym
Szkoleniowiec powtarza swoim zawodnikom, że każdy z czasem dostanie szansę wyjścia w podstawowym składzie. Nie może być inaczej przy tak dobrej frekwencji na zajęciach. Tylko od każdego zawodnika będzie zależało, jak swoją szansę wykorzysta.
- Niech każdy poczuje na swoich barkach ciężar odpowiedzialności za wynik – Maciej Kania tłumaczy swoją strategię. - Wiadomo, że teraz jest trudno, bo rywale patrzą na nas przez pryzmat faworyta. Naszym celem najpierw jest ugruntowanie pozycji w czołówce, aby oddalić od siebie widmo dolnej połówki tabeli. Mając komfort grania młodzież z pewnością będzie dostawała więcej szans pokazania się na boisku. Mam świadomość tego, że jak będziemy pompować „balonik sukcesu”, to z czasem zacznie się gra pod presją, a to nie służy żadnej drużynie.
Inwestują w infrastrukturę
W klubie, poza sprawami sportowymi, myślą o inwestowaniu w obiekt, ponosząc jego standard. Jest już nawadnianie boiska. Wyremontowano szatnie, powiększając przy tym ich metraż. W planach są kolejne inwestycje. Trzeba podwyższyć barierkę oddzielającą boisko od trybun, o strony ławek rezerwowych.
- Wreszcie chcielibyśmy mieć oświetlenie boiska, żeby jesienią, przy krótkim przecież dniu, móc spokojnie trenować po pracy. Na tym szczeblu futbol jest pasją, a nie sposobem na życie – przypomina trener Kania.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Rynek w Kętach zmieniał oblicza. Zawsze był najważniejszym placem miasta. Zdjęcia
- 65 lat temu na ulice Oświęcimia wyjechały pierwsze autobusy MZK
- Droga za miliard złotych. Ruszyła budowa S1 między węzłem Oświęcim a Dankowicami
- Karp pod różnymi postaciami był królem tej imprezy!
- Uroczystości w Bulowicach z okazji 200-lecia kościoła św. Wojciecha
Wielkie otwarcie Baltic Pipe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?