18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamek w Rabsztynie staje się perełką architektury

Katarzyna Ponikowska
Zamek w Rabsztynie
Zamek w Rabsztynie Katarzyna Ponikowska
Kilka lat temu zamek w Rabsztynie były kupą gruzu zarośniętą drzewami i krzakami oraz kilkoma wystającymi z nich rozsypującymi się murami. Teraz stają się perełką na zamkowej mapie Szlaku Orlich Gniazd.

Pierwszy zamek w Rabsztynie, który powstał w XIII w. był drewniany. Dopiero za Kazimierza Wielkiego postawiono murowaną warownię na szczycie skały. Potem warownia wiele razy zmieniała właścicieli, rozbudowywała się w dół.
Na przełomie XVI i XVII w. wyburzono część murów obronnych oraz zamku dolnego i wzniesiono renesansowy pałac, który miał już charakter reprezentacyjny. Zajmował całe potężne wzgórze. Nie wiadomo jednak, czy budowa została dokończona. W1657 r. warownia została bowiem spalona przez opuszczających Polskę Szwedów. Po potopie zamek częściowo odbudowano, ale i tak został porzucony. Zostały tylko ruiny, którym teraz fachowcy przywracają dawny blask. Na wycieczkę po modernizowanych ruinach zabrali reporterów "Gazety Krakowskiej" Agnieszka Kaczmarczyk, miejski konserwator zabytków w Olkuszu, oraz Sławomir Dryja, archeolog.

Jest szansa, że we wrześniu tego roku pierwsi turyści po około dwuletniej przerwie będą mogli wejść na zamek w Rabsztynie i podziwiać piękne krajobrazy z nowego tarasu widokowego. Właśnie ruszyły prace przy zabezpieczeniu nowo odkrytych murów. Będzie co oglądać! W ramach tego etapu prac na zamku w Rabsztynie, które prowadzone są od lutego 2014 r., prawie całkowicie odgruzowano i przebadano zamek średni. Dzięki temu odkryto zabytkowe piwnice. - Wiedzieliśmy, że ta część zamku była podpiwniczona, zagadką był jednak dokładny przebieg murów oraz ich stan - przyznaje Agnieszka Kaczmarczyk, miejski konserwator zabytków z Olkusza.

Odkrycia okazały się imponujące. Kilka z piwnic zachowało się ze sklepieniami. Są pełne otwory okienne i drzwi z nadprożami. Jednak same mury są w kiepskiej kondycji. Rozpadają się i trzeba je zabezpieczyć, bo inaczej rozniesie je wiatr i deszcz. Dlatego części z nich do końca nie odkopano. Najpierw ma być wykonane zadaszenie, które chronić będzie relikty zabudowy do czasu ich docelowego zabezpieczenia. - Mury, które od setek lat znajdowały się w zasypisku ziemno-gruzowym, po odsłonięciu są narażone na wpływ warunków atmosferycznych i stosunkowo szybko mogą ulegać destrukcji - podkreśla Agnieszka Kaczmarczyk.

Archeolog pracujący na zamku Sławomir Dryja jest zachwycony odkryciami. - To jeden z większych zamków na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, jeśli chodzi o powierzchnię - podkreśla archeolog. - Zachowało się tu naprawdę mnóstwo świetnego detalu achitektonicznego: kolumn, balustrad, gzymsów czy posadzek, szczególnie z czasów renesansu, m.in. za sprawą byłego właściciela Seweryna Bonera, który odznaczał się zamiłowaniem do luksusu - dodaje. Odnaleziono np. postument w kształcie wyrzeźbionej łapy lwa. W północno-zachodniej części zamku średniego, u podnóża Kruczej Skały na głębokości ok. 7 metrów znajduje się prawdopodobnie historyczna "studnia w skale wykuta, murami obalonemi zawalona...", o której mowa w opracowaniu z 1765 r. Studnia się zawaliła, bo spadła na nią część zamku górnego.

Niedawno na zamku dolnym (z XVI-XVII wieku) odkryto przebieg murów, na których prawdopodobnie posadowiony był krużganek dziedzińca. Odsłonięto też imponujące podkucie skalne. Prace trwają też na najstarszym zamku górnym, gdzie na obrysie dawnej zabudowy postawiono pawilon chroniący zabytki przed śniegiem, deszczem i wiatrem. - W otwartych warunkach ekspozycja by nie przetrwała - zaznacza Sławomir Dryja. Są tam m.in. elementy pieca hypokaustycznego, czyli średniowiecznego centralnego ogrzewania, fragmenty oryginalnych ścian, sklepień i posadzek. Teraz trzeba je jeszcze oczyścić, wzmocnić, uzupełnić ubytki i spoiny oraz połączyć pęknięte elementy.
Na samej górze zakończona została już budowa tarasu widokowego, z którego jest piękny widok na całą górzystą okolicę. Z zamku średniego na zamek górny prowadzą szerokie, wygodne metalowe schody.

Ku końcowi zmierzają też prace związane z zagospodarowaniem wzgórza rabsztyńskiego. Jest już pieszy, kamienny trakt prowadzący do zamku. Na dole będzie duży parking oraz sanitariaty. Obok rekonstruowana jest chata Antoniego Kocjana, przedwojennego konstruktora lotniczego. - W tym roku czeka nas jeszcze całkowita wymiana mostu prowadzącego nad fosą do zamku - podkreśla Agnieszka Kaczmarczyk. W nieco dalszych planach jest przygotowanie toru łuczniczego i majdanu, czyli czegoś na kształt rycerskiej osady. Niezbędne jest też zamontowanie oświetlenia traktu oraz iluminacji całego zamku.

Przewidywany koszt prac w 2014 r. (badania archeologiczne, prace konserwatorskie w obrębie zamku górnego, zabezpieczenia konstrukcyjne murów zamku średniego) to ok. 650 tys. zł, z czego 300 tys. zł to dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Prace rekonstrukcyjne i archeologiczne prowadzone są z przerwami od 2007 roku. Turyści i miejscowi nie mogą się doczekać zobaczenia efektu. - Byłam tu dwa lata temu. Po poprawieniu murów zewnętrznych już wyglądał imponująco. Ciekawe, co jest teraz - Jolanta Barczyk z Olkusza ma zamiar zobaczyć środek, jak tylko będzie to możliwe.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto