Zalesie Golczowskie koło Olkusza. Mieszkańcy zablokowali drogę w proteście przeciwko hałasom i kurzowi z kopalni dolomitu Cemex oraz tirom

Samochody ciężarowe wywożące urobek z kopalni dolomitu międzynarodowej firmy Cemex, producenta cementu, betonu towarowego i kruszyw zmieniają życie mieszkańców Zalesia Golczowskiego i sąsiednich miejscowości z gminy Klucze w koszmar.
- Zamiast cieszyć się życiem w pięknej okolicy, mamy hałas, kurz i wielkie samochody rozjeżdżające nasze drogi - podkreśla Anna Knapik ze stowarzyszenia Razem dla Zalesia. W zależności od pory roku ich drogi pokrywa śliskie błoto - gdy pada deszcz lub śnieg albo biały kurz zapyla całą okolicę. Do tego wszyscy we wsi boją się o dzieci idące na autobus szkolny.

- Drogę mamy o sześciometrowej szerokości. Ledwo wymijają się tu dwa tiry. A pieszy? On już nie ma miejsca - mówi kobieta.

Dzisiaj udało się dojść do porozumienia. Zapadły obietnice ważne dla mieszkańców.
- Obiecali zainstalować myjkę do podwozi samochodów, by nie wywoziły na kołach błota i kurzu z kopalni, wyremontują drogi gminną i powiatową oraz zamontują światła, tak, że będzie włączać się czerwone, gdy jakiś tir przekroczy dopuszczalną prędkość, tj. 30 km na godz. - mówi Łukasz Zub, jeden z organizatorów protestu.

• - Remonty i przebudowa dróg
• - Światła z miernikiem prędkości
• - Myjka dla samochodów wyjeżdżających z kopalni
• - Plandeki przykrywające każdy załadunek wyjeżdżający z kopalni
• - Obietnica spotykania się z mieszkańcami i rozmów na nurtujące ich problemy

Gmina Klucze doszła do porozumienia z Cemexem, że będą wspólnie finansować przebudowę gminnej drogi. - Ma to kosztować ok. 4,3 mln zł. Nad projektem pracowaliśmy już od dawna, tak, że prawdopodobnie prace uda się zakończyć w tym roku - zapewnia Norbert Bień, wójt gminy Klucze.

Mieszkańcy gminy o ciszę, porządek i bezpieczeństwo walczą już co najmniej kilka lat. W 2020 roku zorganizowali pierwszy protest, też usłyszeli kilka obietnic, ale nie przyniosły jednak oczekiwanych efektów.

Zapowiadali kolejne protesty na ten tydzień.
- Na razie są odwołane. Dajemy kredyt zaufania Cemexowi - mówi Łukasz Zub.