Piłka to jednak tylko jedna z pasji 10-latka z Bukowna. Ostatnio zaskoczył wszystkich i zwyciężył w dwóch olimpiadach dziecięcych: 10. edycji Konkursu Matematycznego "Dexter" oraz w konkursie o tytuł Małego Mistrza Ortografii. Obydwa zmagania ostatecznie odbywały się na szczeblu powiatowym. Wcześniej uczniowie musieli się zmierzyć w etapach szkolnych i gminnych. W ortografii rywalizowało aż 361 uczniów z 30 szkół powiatu olkuskiego. Z kolei do konkursu matematycznego przystąpiło w sumie ponad 300 uczniów z 36 szkół całego powiatu. W obydwu olimpiadach najlepszy okazał się Witek.
Chłopiec brał też udział w spartakiadzie matematycznej dla 4 klas. - Mimo że sam chodził dopiero do 3 klasy, zajął drugie miejsce - podkreśla Beata Wójcik, wychowawczyni Witka z Zespołu Szkół nr 1 w Bukownie. - Chłopiec ma wyjątkowe zdolności matematyczne, szczególnie jeśli chodzi o umiejętność logicznego myślenia. Trudniejsze zadania wykonuje bezbłędnie, bo trzeba przy nich pomyśleć, zastanowić się, skupić swoją uwagę. Witek jest w tym naprawdę dobry, tym bardziej że dzieci w tym wieku często pracują odtwórczo - tłumaczy wychowawczyni. Gorzej z zadaniami łatwiejszymi, które już takiego skupienia nie wymagają. - Robi je z marszu, mechanicznie i czasem zdarzają mu się pomyłki - wyjaśnia Wójcik.
Witek bezbłędnie pisze również dyktanda i posługuje się bogatym słownictwem. Choć jak sam przyznaje, język polski nie jest jego ulubionym przedmiotem. - Wolę matematykę - podkreśla. Ale jeszcze bardziej piłkę. - Kiedy zadaję mu pracę domową, bierze się za nią po meczu - zauważa wychowawczyni. Witek jest małą chodzącą encyklopedią piłkarską. Zna drużyny i poszczególnych piłkarzy. Sam dużo gra w piłkę. I na tym polu też idzie mu całkiem dobrze.
Czy lubi się uczyć? - Nie za bardzo - przyznaje. Trochę to martwi jego tatę. - Nie siedzimy nad nim z kijem i nie zmuszamy go do nauki. Gonimy go tylko do angielskiego i czytania książek - mówi Jarosław Tomczyk. - Czasem myślę sobie, że pewne sukcesy przychodzą mu zbyt łatwo. Że kiedy poprzeczka się podniesie, może być mu trudniej - zastanawia się tata.
Kiedy Witek nie ogląda meczów, przełącza kanały na programy kulinarne. To kolejna jego pasja. Kiedyś były jeszcze szachy. Miał sześć lat i chodził do przedszkola, kiedy wziął udział w konkursie szachowym Szkoły Podstawowej nr 3. Wygrał! - Został mistrzem szkoły, do której nie chodził - mówi dumny tata. - Wziął też udział w finale mistrzostw Polski w szachach, ale później zaprzestał tej pasji. A szkoda - nie ukrywa Jarosław Tomczyk.
Witek jest pogodny, nie ma problemu z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami. Czasem wygłupia się jak każdy 10-latek. Kim będzie, kiedy dorośnie? - Piłkarzem - odpowiada. Choć ma też drugi pomysł na życie.
- Od dziecka mówi, że chciałby być architektem i budować stadiony. Zobaczymy, na co się zdecyduje - mówi Jarosław Tomczyk.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?