Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczcili pamięć olkuskich Żydów zamordowanych przez Niemców w obozie Auschwitz II - Birkenau - w tzw. Czerwonym domku [ZDJĘCIA]

Bogusław Kwiecień
Bogusław Kwiecień
Delegacja mieszkańców Olkusza przyjechała do Oświęcimia, by uczcić pamięć olkuskich Żydów bestialsko zamordowanych przez Niemców w pierwszej komorze gazowej, zlokalizowanej w KL Auschwitz II-Birkenau, czyli w tzw. „Czerwonym domku”.

Uroczystość z udziałem olkuskiej delegacji, reprezentującej mieszkańców i burmistrza Olkusza Romana Piaśnika oraz Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem - Pamięć o Auschwitz-Birkenau oddział miejski odbyła się w minioną sobotę, 13 czerwca.

Był to dzień 78 rocznicy pierwszego z dwóch transportów Żydów olkuskich - dzieci, kobiet i mężczyzn, których zagazowano w pierwszej, przystosowanej do tego celu komorze, działającej na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego w Brzezince.

Trzy kamienne tablice

W miejscu, gdzie stał tzw. Czerwony domek, czyli budowla przystosowana do masowego mordowania ludzi cyklonem B delegacje z Olkusza i TOnO złożyły kwiaty i chwilą ciszy uczciły pamięć ofiar.

- Obecnie znajdują się tam trzy kamienne tablice z wyrytym na każdej z nich napisem w różnych językach, informującym o masowym mordzie

- podkreślają organizatorzy.

Wcześniej olkuska delegacja wraz z przedstawicielami TOnO odwiedziła Judenrampe, miejsce upamiętniające liczne transporty Żydów, prowadzonych na zagładę z całej Europy. Tam historyk dr Adam Cyra, pracownik naukowy Muzeum Auschwitz-Birkenau wygłosił prelekcję na temat losu, zgotowanego Żydom z Olkusza przez niemieckich oprawców.

To był inny Olkusz

Trzyosobowej delegacji z Olkusza przewodniczył prof. dr hab. Michał Ostrowski, astronom, pracownik UJ w Krakowie, a towarzyszyły mu Elżbieta Krzeszowska i Joanna Ostrowska.

- Olkusz w dzisiejszych czasach jest całkiem inny niż mógłby być, gdyby nie druga wojna światowa. Zmienił się cały charakter miasta i zaciera się nam historia

- podkreślił prof. dr hab. Michał Ostrowski, będący prawnukiem gen bryg. WP Stefana Buchowieckiego - naczelnego lekarza Legionów Polskich.

Dlatego według niego, tak bardzo ważna jest potrzeba przypominania, przy takiej tragicznej okazji historii olkuskich Żydów, a także czcić ich pamięć. Ta uroczystość dla współczesnych mieszkańców Olkusza jest bardzo ważna. Stąd m.in. cykliczny marsz, będący ostatnią drogą olkuskich Żydów spod ówczesnej Kasy Chorych na dworzec PKP.

- W ten sposób chcemy upamiętnić to tragiczne wydarzenie. To jest w tej chwili część naszej historii i ważne jest to, aby ona była zachowana – zaznaczył prof. Ostrowski.

Jak dodał, zachowanie pamięci o olkuskich Żydach bestialsko zamordowanych przez Niemców w pierwszej komorze gazowej KL Auschwitz II-Birkenau, leży na sercu wielu mieszkańcom dzisiejszego Olkusza. Wśród nich wymienił: Ireneusza Cieślika, Olgierda Dziechciarza, Krzysztofa Kocjana - autora „Zagłady Żydów olkuskich” Jacka Sypienia, a także innych.

- Kiedy otrzymałem informację od prof. dr hab. Michała Ostrowskiego, że zamierza również w tym roku, gdy z powodu pandemii jest szereg ograniczeń, a muzeum praktycznie jest zamknięte, przyjechać i złożyć wiązanki kwiatów nie tylko od mieszkańców Olkusza, ale również burmistrza tego miasta, byłem bardzo pozytywnie zaskoczony - mówi Marek Księżarczyk, prezes Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem - Pamięć o Auschwitz-Birkenau oddział miejski w Oświęcimiu.

W tzw. Czerwonym domku, czyli pierwszej komorze gazowej w KL Auschwitz II-Birkenau Żydów zabijano od wiosny 1942 roku. To właśnie w tym miejscu zagazowano także olkuskich Żydów.

- Ogółem zabito ok. 3 tys. Żydów i zakopano. Jesienią 1942 roku masową mogiłę odkopano, a ciała spalono

- mówi dr Adam Cyra z Centrum Badań Muzeum Auschwitz oraz inicjator i pomysłodawca czerwcowej uroczystości.

Jak zaznacza, w tej chwili praktycznie już nie ma osób w Olkuszu, pamiętających losy żydowskich sąsiadów i stąd też istnieje potrzeba edukacji o tych tragicznych wydarzeniach. Ta edukacja jest prowadzona w Olkuszu.

- Z kolei ja poprzez moją działalność w Muzeum zrekonstruowałem losy Żydów olkuskich od momentu, kiedy Niemcy wpędzili ich do pociągu, ustawionego w kierunku Katowic. Dwa takie pociągi przyjechały do obozu - przypomniał dr Cyra.

Pierwszy odjechał 13 czerwca 1942 roku, a drugi dwa dni później, czyli 15 czerwca. W tych pociągach było razem ok. 3 tys. Żydów z Olkusza, którzy zginęli w „Czerwonym domku”. Tutaj ślad się urywa.

Ostatni dowód na ich istnienie to zdjęcie, wykonane przez Niemca, który sfotografował ostatnich Żydów wsiadających do pociągu w kierunku Katowic.

- Myślę, że ta działalność edukacyjna jest bardzo potrzebna, ponieważ przypomina, że przez wiele wieków współżycie Polaków i Żydów czy to w Oświęcimiu, Olkuszu, Chrzanowie było bardzo zgodne. Ci ludzie wspólnie budowali historię tych miast, a w czasie okupacji Żydzi zostali okrutnie wymordowani przez Niemieckich oprawców. O tym trzeba przypominać, aby ta tragedia w dziejach ludzkości nigdy się nie powtórzyła - zwraca uwagę dr Adam Cyra, który pochodzi z Olkusza.

Ich los był przesądzony

Los Żydów olkuskich był przesądzony po przybyciu ich do obozu koncentracyjnego. Gdy bagaż pozostawili na rampie, wówczas pieszo lub samochodami przetransportowano ich do nowo powstałej pierwszej komory gazowej w Birkenau.

Znajdowała się ona w odległości ok. 2 km, za brzozowym lasem, poza aktualnymi granicami byłego obozu. Stał tam dom, należący wcześniej do polskiej rodziny, kiedyś mieszkającej w wysiedlonej przez Niemców wsi Brzezinka. Niemcy dom zarekwirowali i wczesną wiosną 1942 r. zaadaptowali na komorę gazową. Od koloru ścian, z czerwonej cegły, zwany był „Czerwonym domkiem”.

W czerwcu 1942 r. Niemcy uruchomili tu pierwszą zakamuflowaną komorę gazową. Na drzwiach „domku”, którego okna zamurowano, umieścili napis „Do łaźni”. Tak urządzoną komorę gazową nazwano bunkrem nr 1. Na powierzchni ok. 90 metrów kw., podzielonej na dwie komory gazowe, w latach 1942-43 zamordowali dziesiątki tysięcy Żydów – przy pomocy cyklonu B, z którego kryształków wydzielał się cyjanowodór (po szczelnym zamknięciu drzwi, Niemcy wrzucali kryształki cyklonu przez otwory w ścianach).

Tam właśnie zaprowadzili Żydów z Olkusza. Najpierw do sąsiadujących z „Czerwonym domkiem” dwóch baraków, gdzie musieli się rozebrać. Potem, pod pozorem kąpieli, wprowadzili ich do „domku”, gdzie jednorazowo można było uśmiercić 800 osób.

Ciała zamordowanych olkuskich Żydów zakopano w pobliżu „domku”. Później odkopano je wraz z ciałami innych zamordowanych w 1942 r. i spalono, w specjalnie przygotowanych dołach.

Jako miejsce do zabijania „Czerwony domek” funkcjonował do wiosny 1943 r., gdy oddano do użytku cztery duże krematoria i komory gazowe (ich ruiny stoją dziś na terenie Muzeum). Wtedy „Czerwony domek” rozebrano. Dla ukrycia śladów zbrodni, położone obok doły spaleniskowe zasypano, a teren zniwelowano.

Pobierz bezpłatną aplikację Nasze Miasto i bądź na bieżąco!

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto