W środę (3 lipca) około godz. 20.50 balon, którym leciało osiem osób, uderzył o ziemię. - Bardzo szybko się obniżał. Widać było, jak osoba przy sterach wykonuje nerwowe ruchy - relacjonuje Dariusz Majda, mieszkaniec Troksu. - Potem balon uderzył o ziemię, odbił się i znów uderzył. Przewrócił się na bok i przez 3-4 metry był jeszcze ciągnięty po ziemi. Kobiety w środku krzyczały - opowiada świadek zdarzenia. Jednocześnie dodaje, że pilot dobrze się sprawił, ponieważ wylądował między lasem a domami na równej łące. - Gdyby zahaczył o drzewa lub budynki mogłoby dojść do tragedii - zauważa Majda. W wyniku wypadku ranne zostały dwie kobiety lecące balonem - mieszkanki Krakowa i Skawiny, które z urazem nogi oraz kręgosłupa przewiezione zostały do olkuskiego szpitala. Pilotujący balonem 43 - letni krakowianin był trzeźwy.
Czemu balon lądował na łące w Troksie? - Najprawdopodobniej ze względu na późną porę. Ściemniało się i pilot mógł nie chcieć ryzykować dalszego lotu - wyjaśnia Marcin Dzięcioł z olkuskiej policji. Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna wypadku. Z tego, co mówią specjaliści, takie lądowania balonów, tzw. kangurem czy zającem zdarza się bardzo często. Wystarczy niewielki podmuch wiatru. Aktualnie na miejscu wypadku pracuje zespół z PKBWL. - Raport zostanie opublikowany na naszej stronie internetowej wciągu 30 dni od zdarzenia - poinformował nas Maciej Lasek, przewodniczący PKBWL.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?