Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnice pewnej jaskini. W Jerzmanowicach odkryto nowe korytarze i połączono jaskinie [ZDJĘCIA]

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Jerzmanowice. Przy Jaskini Nietoperzowej odkryto nową wstępnie nazwaną Jaskinią Zygmunta. Od wielu miesięcy trwały tam prace eksploracyjne. Wypraw instruktorów taternictwa i pasjonatów podziemi było blisko 40. Połączenie korytarzy obu jaskiń zakończyło się sukcesem.

Na posesji rodziny Ferdków w Jerzmanowicach robiło się coraz bardziej gorąco i to nie dlatego, że były ostatnie dni lipca. Zrobiło się gorąco, kiedy eksploratorzy mieli już zrobione pomiary - ustalili położenie jaskiń względem siebie i określili miejsce ich połączenia.

Chodziło o Jaskinię Nietoperzową, którą zarządza rodzina Ferdków z Jerzmanowic, bo wejście do tych podziemi jest na ich podwórku, za domem i o drugą jaskinię odkrytą przez gospodarza Zygmunta Ferdka i na jego cześć nazwaną roboczo Jaskinią Zygmunta. Ta druga ma wejście niedaleko pierwszej.

- Okazało się, że miejsce połączenia jaskiń obliczyliśmy bardzo dokładnie i 27 lipca tego roku o godz. 14.14 nastąpiło połączenie - opowiada Andrzej Górny, instruktor taternictwa jaskiniowego, emerytowany pracownik AGH i szef Przedsiębiorstwa Budowy Jaskiń, które zaangażowało się w prace eksploracyjne w Jaskini Zygmunta.

W pracach przy odkrywaniu jaskini i udrożnianiu przejść między salami i korytarzami brało udział 35 osób. Przyjeżdżali do Jerzmanowic w wolnych chwilach, poświęcali całe soboty na wybieraniu materiału, zabezpieczaniu go i ochronie „skarbów” jaskiniowych, stalagmitów, stalaktytów, dokumentowaniu każdego fragmentu i przygotowywaniu do badań.

O tym, że obok jaskini Nietoperzowej może być kolejna jaskinia albo dalsze korytarze tej już odkrytej, Zygmunt Ferdek wiedział wcześniej, bo z 10 lat temu senior rodziny odkrył zagłębienie między skałami, ale nikt tego nie badał.

- Nie wiedzieliśmy co tam jest - przyznaje Piotr Ferdek, syn gospodarza terenu. Rodzina udostępniająca Jaskinię Nietoperzową dla ruchu turystycznego postanowiła zrobić nową atrakcję dla zwiedzających. - Chcieliśmy przy jaskini zamontować koło młyńskie, a u podnóża basen z wodą, która napędzałaby to koło. Gdy przygotowywaliśmy się do montażu koła okazało się, że nie ma o tym mowy, bo w skale jest szczelina, która prawdopodobnie gdzieś prowadzi - opowiada Piotr Ferdek.

O kole młyńskim, a potem okazało się, że i o wejściu do odkrytego miejsca też nie było mowy, bo wejście do tej jaskini zaczyna się 20 metrową studnią.

W końcu terenem zainteresowali się przedstawiciele Przedsiębiorstwa Budowy Jaskiń i przed kilkoma miesiącami ruszyły tu prace eksploracyjne.

Przed połączeniem jaskiń między jedną i drugą udało się nawiązać kontakt głosowy, a potem zrobić przejście, które budziło wiele emocji. - Kilka dni przed połączeniem jaskiń - 24 lipca udało się odsłonić okno skalne. Dostrzegliśmy, że wysypuje się z niego materiał z Jaskini Nietoperzowej. Wtedy nawiązaliśmy kontakt głosowy - relacjonuje Andrzej Górny. To badacz i odkrywca jaskiń. Ma na swoim koncie ze 200 odkrytych jaskiń i poszerzenie kilkaset innych.

Teraz w czasie dalszych prac eksploratorzy wpuścili do jaskini ekspertów, badaczy. Trwają badania osadów, są naukowcy zainteresowani jaskinią, którzy przygotowują publikacje i prace naukowe na jej temat.

- Oceniam, że prace, badanie i przygotowania do wprowadzenia ruchu turystycznego do tej jaskini nie nastąpi szybko. Minie wiele lat, szacuję, że około 10 - mówi Górny. Tym bardziej, że wejście jest trudne, na razie pierwsze osoby, które się tam dostały musiały pokonać jaskiniową studnię, dostają się tam za pomocą drabin.

Instruktorzy taternictwa jaskiniowego ucieszyli się, gdy okazało się, że przejście między jaskiniami jest możliwe nie tylko dla eksploratorów, ale i innych osób. Z radością odnotowali moment, gdy systemem jaskiń przeszedł Zygmunt Ferdek. Uznali to przejście za najważniejsze i ogłosili, że odkrywca miejsca wreszcie miał okazję poznać „swoją” jaskinię.

Połączone jaskinie mają razem ponad 600 metrów długości. - Kiedyś, gdy uruchomiliśmy trasę turystyczną w Jaskini Nietoperzowej na długości ponad 300 metrów, wiedzieliśmy, że ma ona jeszcze nieodkryte korytarze. Mówiliśmy zwykle, że zwiedzamy około dwie trzecie tej jaskini - takie były szacunki. Teraz po odkryciu Jaskini Zygmunta i połączeniu obu w system - mówimy, że mamy dostęp do około jednej czwartej całej jaskini. Nie wiemy co jeszcze może się tu kryć - mówi Piotr Ferdek.

Jaskinia w liczbach

W Jerzmanowicach powstał system jaskiń

- Jaskinia Nietoperzowa miała dotychczas według różnych źródeł od 320 do 386 metrów długości. Teraz czas na weryfikacje tych faktów, bo zostaje połączona z nową jaskinią.

- Jaskinia Zygmunta - jej długość wynosi około 250 metrów, ale eksploratorzy twierdza, że mogą być jej kolejne odsłony.

- Po tegorocznym połączeniu dwóch jaskiń - powstał system Jaskinia Nietoperzowa-Zygmunta. Łącznie ma ponad 600 metrów długości, a deniwelacja 58 metrów - jest to różnica między najniższym punktem jaskini, a najwyższym mierzonym od poziomu wejścia. W dół jaskini można zejść do -38 m, w górę do 20 m.

- Planowane jest wykonanie dokumentacji kartograficznej obu jaskiń, co pozwoli uściślić dane.

FLESZ - Nieudane wakacje? Masz prawo do reklamacji!

Fot. Andrzej Górny

Instruktorzy taternictwa jaskiniowego i współpracujący z nimi miłośnicy jaskiń miesiącami odkopywali nową jaskinię Zygmunta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto