Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seniorzy z Olkusza za opiekę muszą płacić dwa razy tyle, co dotychczas

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
87-letnia Zofia Rzeźnicka z Olkusza jest po dwóch wylewach. Nie może poruszać się samodzielnie. Skazana jest na pomoc opiekunek z Ośrodka Pomocy Społecznej. Od 1 stycznia musiała ograniczyć korzystanie z ich usług, bo o 100 proc. wzrosły stawki za usługi opiekuńcze. - Zostałam skazana na umieranie w samotności - skarży się.

- Starość nie radość. Coś o tym wiem - mówi z goryczą Zofia Rzeźnicka. Kobieta przed laty sama niosła pomoc potrzebującym pracując jako pielęgniarka w szpitalu w Międzyrzeczu (woj. Lubuskim). Trafiła tam jako młoda dziewczyna, otrzymała mieszkanie w przyszpitalnym bloku. Długo cieszyła się dobrym zdrowiem.

- Mogłam przejść na emeryturę wcześniej, ale zdrowie dopisywało, przełożone prosiły, bym została. Pracowałam do 60-tki- mówi wspomina Zofia.

Gdy przeszła na emeryturę nie spodziewała się, że ponownie przyjdzie jej odwiedzać regularnie placówkę znajdującą się kilka kroków od jej mieszkania, ale już jako pacjentka. Przeszła wylew, sparaliżowana została lewa część jej ciała.

- Lekarze z mojego szpitala bardzo mi pomogli, przeszłam rehabilitację i praktycznie wróciłam do zdrowia

- wspomina seniorka.

Był to jednak dopiero początek jej problemów zdrowotnych. pewnego dnia wracając do swojego mieszkania na czwartym piętrze zachwiała się, w ostatnim momencie złapała się barierki, dzięki czemu nie spadła ze schodów. To ją zaniepokoiło, zgłosiła się do lekarza. Po badaniach w jej głowie zdiagnozowano oponiaka, łagodnego guza mózgu. Nie zdecydowano się jednak na jego usunięcie.

15 lat temu córka namówiła ją na przenosiny do Olkusza, by była bliżej rodziny. I choć - jak mówi - starych drzew się nie przesadza zdecydowała się na przeprowadzkę. Pani Zofia wiedziała, że udary lubią się powtarzać. Pewnego dnia wywróciła się w łazience, ledwo doczołgała się do pokoju. Nie była jednak w stanie sięgnąć po telefon, by zadzwonić do córki. Noc spędziła na podłodze. Córka znalazła ją dopiero rano. Lekarze zdiagnozowali drugi udar.

- Wcześniej opiekunka odwiedzała mnie raz w tygodniu i to wystarczało. Zrobiła zakupy, to było najważniejsze. Byłam dość sprawna, w domu mogłam sama zrobić większość rzeczy - wspomina. Teraz, po drugim wylewie wymaga o wiele większej pomocy, nie chodzi. Całe dnie leży w łóżku i ogląda telewizor oraz słucha radia. Jak się zaprze, to potrafi usiąść na łóżku, ale ja to męczy.

Po wypadku opiekunka przychodziła do niej codziennie na dwie godziny. Jej pomoc była nieoceniona. Pomagała przy codziennej higienie, zrobiła zakupy, posprzątała i ugotowała. Od 1 stycznia stawki za usługi opiekuńcze w Olkuszu wzrosły jednak o 100 proc. Pani Zofia z uwagi na swoją skromną emeryturę musiała ograniczyć wizyty do jednej godziny.

- To skandal co robi burmistrz, radni i dyrektor OPS-u.

Dla mnie liczy się każda złotówka, muszę co miesiąc kupić leki za 400 zł, opłacić mieszkanie.

Tyle mówi się o wsparciu dla seniorów, a robi coś takiego. Nie rozumiem tego - denerwuje się pani Zofia. Zamartwia się przyszłością, co będzie, jak jej zdrowie jeszcze się pogorszy. Nie chce stać się ciężarem dla bliskich, którzy i tak jej bardzo pomagają.

Urzędnicy uważają, że nie było możliwości utrzymania stawek na dotychczasowym poziomie. Jak tłumaczą poprzednia podwyżka miała miejsce w 2004 r., a od tego czasu stale rosną koszty zatrudnienia.

- Wystarczy spojrzeć na to, jak kształtowała się płaca minimalna w 2004 roku, kiedy uchwalana była poprzednia stawka za świadczone usługi opiekuńcze. Było to 824 zł brutto. Dziś płaca minimalna wynosi 2600 zł brutto, a zatem ponad trzykrotnie więcej - mówi Michał Latos, rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu.

Od 2004 roku stale rosły także świadczenia. Mowa tu o waloryzacji rent i emerytur, wzroście wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i wysokości minimalnej stawki godzinowej.

Olkuscy radni w listopadzie ub. roku musieli podjąć trudną decyzję, którą poprzedziły analizy tego, jak kształtują się stawki w sąsiednich gminach. Okazało się, że w Olkuszu są one najniższe. Za godzinę usługi opiekuńczej w OPS Krzeszowice trzeba zapłacić 23 zł, a w OPS Chrzanów nieco ponad 21 zł. Radni przyjęli uchwałę jednomyślnie o podniesieniu stawki z dotychczasowych 6 do 12 zł.

- Wyraźnie widać, że koszt świadczeń w Olkuszu i tak jest najniższy. Co szczególnie ważne, zwiększenie wysokości odpłatności nie jest dotkliwe dla grupy najuboższych świadczeniobiorców. W zależności od kryterium dochodowego, pomoc może być świadczona nawet nieodpłatnie. W miarę wzrostu wskazywanych przez świadczeniobiorcę dochodów, odpłatność zmienia się, rosnąc stopniowo do maksymalnie 12 zł - wyjaśnia Michał Latos.

Należy zaznaczyć, że koszt zatrudnienia opiekunki w przeliczeniu na jedną godzinę jest wyższy i wynosi 22,67 zł. Uzyskanie stawki na poziomie 12 zł możliwe jest dzięki dofinansowaniu.

Seniorów wymagających pomocy opiekunek nie przekonują te wyliczenia.

- Z naszej strony opłata wzrosła 100 proc. Emerytury mamy takie same

- mówią. Czują się pokrzywdzeni.

WIDEO: Krótki wywiad

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Seniorzy z Olkusza za opiekę muszą płacić dwa razy tyle, co dotychczas - Gazeta Krakowska

Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto