Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rząd zakazał im działalności, nie pomaga i żąda nowego podatku, choć straty mogą ich zabić i tysiące pracowników straci robotę

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Fot. Przemysław Świderski
Są w Polsce przedsiębiorcy, którym rząd zakazał działalności i którzy z powodu błędów tegoż rządu nie otrzymają żadnej pomocy, a jednocześnie – mają obowiązek oddać fiskusowi ekstradaninę w postaci podatku od sprzedaży detalicznej, choć są na katastrofalnym minusie. A wszystko to w sytuacji, gdy (wedle najnowszych danych Euler Hermes) mamy za sobą najgorszy rok w historii niewypłacalności polskich firm, także w handlu oraz produkcji spożywczej.

FLESZ - Tłumy w lokalach, sypią się kary

Wprowadzony przez PiS od 1 stycznia podatek handlowy grozi zwolnieniami wielu pracowników sklepów, zwłaszcza że obowiązek jego płacenia mają także firmy… przynoszące straty z powodu restrykcji ustanowionych przez rząd. Konfederacja Lewiatan apeluje o zawieszenie daniny.

1 stycznia firmy z branży handlu detalicznego zostały obciążone nowym podatkiem i wynikającymi z tego tytułu obowiązkami administracyjnymi i sprawozdawczymi. Muszą go płacić także te przedsiębiorstwa, których podstawowa działalność została wstrzymana w wyniku wprowadzonych przez rząd ograniczeń. Część z nich nie ma przy tym prawa korzystać z rządowej pomocy w ramach tarcz - z powodu wadliwie skonstruowanego mechanizmu wsparcia: twórcy ustaw „przeoczyli” niektóre numery PKD.

Mówiąc najbrutalniej: są w Polsce przedsiębiorcy, którym w wyniku decyzji rządu nie wolno prowadzić działalności i którzy z powodu błędów tegoż rządu nie otrzymają żadnej pomocy/rekompensaty, a jednocześnie – mają obowiązek oddać fiskusowi ekstradaninę w postaci podatku od sprzedaży detalicznej, choć są na katastrofalnym minusie. A wszystko to w sytuacji, gdy (wedle najnowszych danych Euler Hermes) mamy za sobą najgorszy rok w historii niewypłacalności polskich firm, także w handlu oraz produkcji spożywczej.

Podatek od sprzedaży detalicznej: Masz straty, a i tak płacisz

- Ponieważ podatek od sprzedaży detalicznej jest naliczany od przychodu, zapłacą go również firmy, które ponoszą straty, tj. uzyskiwane przez nie przychody nie wystarczają na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia i utrzymania działalności – wyjaśnia Przemysław Pruszyński, znany doradca podatkowy, ekspert Konfederacji Lewiatan. Ostrzega, że takie działanie w czasach pandemii przyczyni się do upadłości wielu przedsiębiorstw, powodując nie tylko zwolnienia pracowników, ale i kłopoty finansowe u kontrahentów oraz powstanie koszmarnych zatorów płatniczych.

- Firmy, które to przetrwają, będą zmuszone podnieść ceny oferowanych towarów, by zapłacić państwu nowy podatek. W oczywisty sposób odbije się to na sytuacji materialnej obywateli w tych niełatwych czasach. Dlatego apelujemy o zawieszenie poboru tego podatku – tłumaczy Przemysław Pruszyński.

Zgodnie z wyjaśnieniami resortu finansów oraz uzasadnieniem ustawy, celem wprowadzenia daniny było wyrównanie konkurencji pomiędzy firmami działającymi w branży handlu detalicznego, zniwelowanie korzyści skali osiąganych przez większe przedsiębiorstwa oraz chęć uzyskania dodatkowych wpływów budżetowych. Wysokość podatku handlowego wynosi od 0,8 proc. albo 1,4 proc. w zależności od wysokości przychodu ze sprzedaży. Pełne dane za styczeń nie są jeszcze znane, ale już w pierwszych tygodniach roku widać było dynamiczny wzrost cen większości kluczowych towarów, co może sugerować, że właściciele sklepów starają się przerzucić koszty nowego podatku na klientów.

Podatek od handlu: unijny Trybunał jeszcze nie rozstrzygnął, a rząd wprowadza

Pierwotnie podatek miał wejść w życie 1 stycznia 2017 r., ale ze względu na liczne wątpliwości dotyczące jego zgodności z przepisami wspólnotowymi Komisja Europejska wszczęła wobec Polski postępowanie, nakazując zawieszenie jego poboru. Spór pomiędzy Polską a KE wciąż trwa, a jego rozstrzygnięcie zależy od wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Mimo to rząd zdecydował się uruchomić nową daninę, głównie po to, by podreperować sytuację wydrenowanego budżetu.

- W ocenie Lewiatana wprowadzanie nowych podatków i opłat parapodatkowych szkodzi gospodarce i obywatelom. Każdy nowy lub podwyższony podatek pogarsza sytuację firm i konsumentów, wiąże się z ponoszeniem wysokich kosztów związanych z obliczeniem i wpłaceniem zobowiązania. Pogarsza konkurencyjność firm, powoduje spadek ich potencjału rozwojowego, zmniejsza możliwości inwestowania, pociąga za sobą redukcję zatrudnienia i prowadzi do zubożenia społeczeństwa i pogłębienia kryzysu – podkreśla ekspert. Zwraca uwagę, że wbrew towarzyszącej podatkowi propagandzie, nie uderza on wyłącznie w duże sieci zagraniczne, ale i polskie firmy rodzinne, a także współpracujących z wielkim handel polskich producentów i dostawców, którzy muszą wziąć na siebie część nowej daniny – pospołu z klientami sklepów.

Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan od dawna apeluje do rządu, by brał przykład z innych krajów Unii Europejskiej i zaczął obniżać podatki, a nie wprowadzał nowe, wysokie i wadliwie skonstruowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto