Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Res Sacra Miser pomaga dzieciom z autyzmem

Katarzyna Ponikowska
9-letnia Kinga i 3-letni Maciek Tracz z Osieka
9-letnia Kinga i 3-letni Maciek Tracz z Osieka Katarzyna Ponikowska
Kinia i Maciuś z Osieka rozwijają się dzięki ciężkiej pracy mamy i dzięki zajęciom, z których mogą korzystać. 30 dzieci z autyzmem uczestniczy w programie olkuskiego stowarzyszenia Res Sacra Miser "Mogę więcej".

- Bardzo ciężko wychowuje się dziecko autystyczne. Takie dzieci są egoistyczne, szczere do bólu, mają swój świat. Trzeba je nauczyć żyć w społeczeństwie. Konieczny jest ciągły kontakt z psychologiem - mówi Monika Tracz z Osieka, której córka Kinga została objęta wsparciem w ramach programu olkuskiego stowarzyszenia Res Sacra Miser "Mogę więcej". Podobnie jak 29 innych dzieci. Potrzeb jest jednak o wiele więcej. - Naszych dzieci nie wolno zostawiać samych. Im więcej mają zajęć, tym lepiej. Gdyby nie działania Res Sacra Miser, musielibyśmy jeździć na zajęcia np. do Krakowa czy Dąbrowy Górniczej. Co nie zawsze i nie dla każdego jest możliwe - zauważa pani Tracz.

Kinga ma 9 lat. Kiedy miała 4 miesiące, rodzice zauważyli, że coś jest nie tak. Miała dziwne tiki. Diagnoza: padaczka lekooporna i zespół asbergera (odmiana autyzmu). - Trudno mi się było z tym pogodzić. Jak to moje dziecko autystyczne? Ale mam to szczęście, że mimo że ma swój świat, mówi mi co jej przeszkadza - zauważa mama. A jest tego sporo: Kinga jest nadwrażliwa na dźwięki, zapachy, dotyk. Jak się denerwuje, np. na ulicy zaczyna lizać i całować swoją mamę. Jak kiedyś wracała z babcią busem do domu, nie chciała wsiąść do żadnego pojazdu, bo ten jej śmierdział, ten miał nie taki kolor jak trzeba. Przyzwyczaja się bardzo do rzeczy. Jest wrażliwa, ma niską samoocenę.

Kiedyś trzeba było ją na siłę wyciągać z domu. Dziś jest o wiele lepiej. Kinga uwielbia czytać, szczególnie książki o zwierzętach, jest bardzo dobra z matematyki. Wszystko to jednak dzięki ciężkiej pracy i determinacji rodziców i terapeutów. - Kiedy Kinga miała trzy lata, umiała mówić, liczyć do 10, rozpoznawała kolory. Nagle miała regres i przestała nawet mówić. Trzeba było wszystko wypracować na nowo. To ciężka praca, na cały etat. Ale warto - podkreśla Monika Tracz.

Nie mniej absorbujący jest 3-letni Maciuś, który po porodzie został udaru niedokrwiennego. - Nie planowała drugiego dziecka. Kinga ma tyle różnych chorób, że się po prostu bałam. Ale kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam szczęśliwa - wspomina pani Monika. Po urodzeniu Maćka, nie mogła się pogodzić, że drugie dziecko też jest chore. 1,5 miesiąca lekarze walczyli, by w ogóle przeżył. Nie wiadomo, jaka była przyczyna udaru. Nie wiadomo też do końca, jakie uszkodzenia poczynił w mózgu chłopca. Lekarze powiedzieli jej tylko, że jak będzie walczyła, to może coś z tego będzie. Mózg małego dziecka jest bowiem bardzo plastyczny. Nawet trzy razy w tygodniu rodzice jeździli z Maćkiem na rehabilitację. Dziś ma niedowład prawostronny, jest nerwowy, bierze leki, ma ataki padaczki, ale chodzi, mówi, bawi się. To dla mamy najważniejsze. - Cały czas nas zaskakuje - cieszy się.

Monika Tracz ma takie dni, że ma ochotę wyjść z domu i trzasnąć za sobą drzwiami. Ale zostaje, żeby nauczyć swoje dzieci jeszcze więcej rzeczy. - Bardzo je kocham, ale czasem człowiek jest taki zmęczony. Wolałabym chodzić do pracy, żyć normalnie. Nie wolno mi się jednak poddawać. Muszę być silna i cierpliwa - podkreśla. Zdaje sobie sprawę, że oboje jej dzieci żyją niczym na bombie zegarowej. Nie wiadomo kiedy i jakie problemy zdrowotne mogą się ujawnić. - Całe życie marzę tylko o jednym! Żeby moje dzieci poradziły sobie same w dorosłym życiu - kwituje pani Monika.

Dzięki projektom Stowarzyszenia Res Sacra Miser udaje się zdobyć dofinansowanie i zajęcia dla dzieci są bezpłatne. Tak jest np. przy realizowanym obecnie programie "Mogę więcej - kompleksowe działania terapeutyczno-rehabilitacyjne szansą rozwoju dziecka ze spektrum autyzmu", który potrwa do 30 listopada. Udało się na niego pozyskać ponad 17,5 tys. zł. Co roku Res Sacra Miser prowadzi 3-4 projekty na rzecz chorych dzieci. Zajmuje się tym Anna Skręt. Dzięki niej udało się sfinansować wiele drogiego sprzętu w Centrum Rehabilitacji Dzieci Niepełnosprawnych prowadzonym przez stowarzyszenie. Stowarzyszenie kilka lat dochodziło do tego, co ma teraz. Na początku stworzono tzw. salę doświadczania świata. Potem była poradnia logopedyczna i sala integracji sensorycznej.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto