Straż powiadomili zaniepokojeni mieszkańcy, którzy widzieli, jak w motolotni gaśnie silnik. Było jeszcze widno, ok. godz. 20. - Siedzieliśmy na podwórku, kiedy zobaczyliśmy motolotniarza. Leciał od strony Rabsztyna - relacjonuje Alina Mystek z Bogucina. - Nagle w urządzeniu zgasł silnik. Widziałyśmy, jak zaczęło wirować, a potem straciłyśmy je z oczu. Wyglądało to, jakby mężczyzna spadł gdzieś w lesie - dodaje kobieta.
Strażacy dwie godziny przeczesywali las, ale nic nie znaleźli. Policja przesłuchała dodatkowych świadków. - Jeden z nich zeznał, że widział, jak motolotniarz ląduje w pobliżu zamku w Rabsztynie - mówi Marcin Dzięcioł z olkuskiej policji i dodaje, że działania zostały zakończone, bo nic nie wskazuje na to, żeby motolotnia spadła.
- Nawet jak jest przerwa w działaniu silnika motolotni i tak można wylądować bezpiecznie - uspokaja Artur Kotulski, pilot z Olkuskiego Stowarzyszenia Lotniczego Ikar.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?