- Oskarżona dokonała zabójstwa Andrzeja K. z zamiarem bezpośrednim. Chciała go pozbawić życia, zrobiła to używając noża. Zadała jeden cios, który okazał się śmiertelny - mówił sędzia sprawozdawca Wojciech Domański. Wyrok nie jest prawomocny.
49-letni Andrzej K., ps. Kwiatek, po rozwodzie z żoną mieszkał samotnie w bloku przy ul. Kościuszki i nie stronił od mocniejszych trunków. Związał się z wysoką, szczupłą blondynką, Katarzyną S., także po rozwodzie, matką czworga dzieci.
Nie miał z nią lekko, bo mieszkająca w sąsiednim bloku w Olkuszu znajoma tłukła go niemiłosiernie. Mężczyznę nieraz widziano z podbitymi oczami, rozciętą głową, zadrapaniami na twarzy. Katarzyna S. była częstym gościem w jego mieszkaniu, podobnie jak 28-letni Michał K. Właśnie te trzy osoby ostro popijały w czasie wakacji w ub.r. Do towarzystwa przyłączył się, ale tylko na moment, były mąż Katarzyny S., Andrzej S. Co naprawdę wydarzyło się w nocy z 4 na 5 sierpnia 2009 r., do końca nie było jasne. Lekarzy zaalarmował telefon, jaki Katarzyna S. wykonała na pogotowie, by ratować rannego znajomego Andrzeja K.
- Przyjeżdżajcie szybko, bo jest siny, ma nóż wbity w szyję - zdenerwowana mówiła przez komórkę. - Bardzo proszę o pomoc, dziękuję. Po kilku minutach na miejscu zjawiła się policja i karetka, lekarze stwierdzili zgon Andrzeja K. Potem okazało się, że zadany nożem cios przebił płuco i aortę. Mężczyzna zmarł z wykrwawienia. Katarzynę S. oskarżono o zabójstwo, trafiła za kratki.
- Oskarżona nie przyznawała się do winy. Twierdziła, że Andrzeja K. znalazła rannego przed klatką bloku i ze znajomym przenieśli go do jego mieszkania. Z analizy dowodów wynika, że kłamała, bo to ona zadała mężczyźnie śmiertelny, silny cios, a ostrze noża weszło aż 11 cm w głąb ciała pokrzywdzonego - mówił sędzia Domański w uzasadnieniu wyroku. Zauważył, że tylko w nagranej rozmowie z pogotowiem Katarzyna S. podała informację o nożu i ugodzeniu w szyję. - A sam telefon wcale nie świadczy, że kobieta chciała ratować rannego, ale raczej o tym, że już wtedy myślała o zapewnieniu sobie alibi. Wcześniej posprzątała mieszkanie z krwi - mówił sędzia Domański. Chociaż prokuratura domagała się dla oskarżonej kary 15 lat więzienia, sąd zdecydował, że kara będzie o dwa lata niższa.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?