Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz: za mało miejsc w przedszkolach

Katarzyna Ponikowska
Ewelina Żebrak
Rekrutacja do przedszkoli trwa do końca marca, ale już teraz wiadomo, że dla kilkuset przedszkolaków braknie miejsc.

Kilkuset przedszkolaków z Małopolski zachodniej nie ma szans dostać się do przedszkoli. Miejsc jest zbyt mało w porównaniu do liczny chętnych. W najgorszej sytuacji są 3- i 4-latki, które mogą ale nie muszą rozpoczynać edukację przedszkolną. Pierwszeństwo mają bowiem 5- i 6-latki. - Już teraz widać, że zgłoszeń jest dużo więcej niż miejsc. Niestety, nie będziemy mogli przyjąć wszystkich chętnych - przyznaje Bożena Mosór, wicedyrektor Przedszkola nr 8 w Olkuszu. - To spory problem i trwa już od kilku lat - dodaje. W placówce jest 163 miejsca. Co roku brakuje miejsc dla 30-40 maluchów. Podobnie jest w Przedszkolu nr 13 w Olkuszu, gdzie jest 120 miejsc, a chętnych nawet 150.- W pierwszej kolejności przyjmujemy 5 i 6-latków oraz dzieci wychowywane przez samotne matki - mówi Halina Kluczyńska, wicedyrektor Przedszkola nr 13. W ubiegłym roku w Olkuszu, gdzie działa 12 przedszkoli niepublicznych i 8 oddziałów przedszkolnych przy szkołach, przyjęto 1282 dzieci. Miejsc zabrakło dla 257.

Kiepska sytuacja jest też w Chrzanowie (gdzie nie zostało przyjętych około 100 dzieci) oraz w Oświęcimiu. - Podania przyjmujemy do końca tygodnia, więc ciężko powiedzieć ile ich teraz będzie, ale pewne jest, że miejsc braknie dla wszystkich - mówi Barbara Rokowska, dyrektorka Zarządu Szkół i Przedszkoli Miejskich w Oświęcimiu.
Niestety rodzice niechętnie zapisują dzieci sześcioletnie do szkół, co blokuje miejsca w przedszkolach dla najmłodszych. - Mamy 47 sześciolatków w szkołach miejskich.Każdy maluch, który rozpocznie edukację szkolną zwalnia miejsce - tłumaczy Barbara Rokowska.

Nieciekawą sytuację w miejskich placówkach potwierdza Ewa Rułka, dyrektor Miejskiego Przedszkola nr 18 w Oświęcimiu. - Rodzice mają jeszcze cztery dni na złożenie kart dzieci, a już mamy "full", tak więc około 20 maluchów nie znajdzie u nas miejsca - mówi dyrektorka.

Rodziców przestała już dziwić taka sytuacja. - W ubiegłym roku startowałam do przedszkola z dwuipółlatką - mówi Maria Nowosad z Oświęcimia. - Oczywiście Julka się nie dostała. We wrześniu będzie miała skończone cztery lata więc liczę na to, że się uda. Jak nie, to znowu trzeba będzie wysługiwać się babcią - tłumaczy kobieta. Ratunkiem są też przedszkola prywatne, ale te często są dużo droższe i nie wszystkich rodziców na nie stać.

Miejsc brakuje też w przedszkolach gminnych. - W ubiegłym roku powstał nowy oddział w Grojcu, dlatego mogliśmy zwiększyć liczbę przyjętych dzieci, ale więcej się już nie da. Walczymy o uruchomienie dodatkowej grupy na Zaborzu, bo grójecka placówka na sto procent nie pomieści znowu wszystkich chętnych - tłumaczy Krzysztof Szpara, dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Przedszkoli gminnych w Rajsku.
Niestety, nic nie zapowiada, żeby sytuacja się poprawiła. Oświęcim nie planuje w tym roku utworzenia dodatkowej grupy przedszkolnej. Planów zwiększenia miejsc dla przedszkolaków nie ma też w Chrzanowie. - W losowych przypadkach staramy się jednak iść rodzicom na rękę - zapewnia Tadeusz Kołacz, naczelnik Wydziału Edukacji w Chrzanowie. - Jeśli dziecko mieszka w Chrzanowie, a jego mama pracuje w Krakowie, może posłać dziecko do tamtejszej placówki, a my zwracamy potem gminie Kraków koszty - tłumaczy.

Z kolei w Olkuszu od września ma się zwiększyć ilość miejsc o 25, ponieważ ku końcowi zmierza budowa przedszkola przy Szkole Podstawowej nr 5, gdzie mają zostać przeniesione dzieci z "czwórki". - Będzie tam jeden oddział więcej - zapowiada Andrzej Feliksik, dyrektor Samorządowego Zespołu Edukacji w Olkuszu.
Urzędnicy liczą, że sytuacja poprawi się w 2014 roku, kiedy 6-latki pójdą do szkoły. - Wtedy tak naprawdę będziemy wiedzieć, jakie są potrzeby - uważa Kołacz.

Już dziś są jednak gminy, gdzie nie brakuje miejsc w przedszkolach. W 2012 roku w Wadowicach przyjęto 620 dzieci na 622 miejsc w przedszkolach publicznych. W 2013 miejsc będzie jeszcze więcej , bo 648! Podobna sytuacja jest w gminie Trzyciąż, gdzie nie zapełniło się 94-osobowe przedszkole.

Rozmawiamy z Joanną Paprocką, psychologiem z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Wolbromiu

W jakim wieku najlepiej posyłać dziecko do przedszkola?
- Najlepiej jak najwcześniej, na przykład od trzeciego roku. Ale nie wszystkie maluchy są na to gotowe. Wskazane jest natomiast, aby do przedszkola chodziły już wszystkie czterolatki.

Nie lepiej, żeby maluchy zostawały z mamą w domu?
- Młodzi rodzice nie zawsze mają dzisiaj możliwości, żeby poświęcić małemu dziecku tyle czasu, ile ono go potrzebuje. Nie mają też odpowiednich umiejętności i narzędzi. W przedszkolach dzieci są pod opieką specjalistów, mogą korzystać z zajęć uzupełniających. Dzięki temu można wcześnie wyłapać różnego rodzaju dysharmonie rozwojowe, jak np. wady wymowy czy ociężałość ruchowa. Wtedy ważna jest terapia, a rodzice często bagatelizują takie sygnały, myśląc, że ich dziecko z nich wyrośnie. Dla malucha ważny jest też kontakt z rówieśnikami, szczególnie jeśli dziecko jest jedynakiem.

Jakie dzieci nie są gotowe, żeby iść do przedszkola?
- Dziecko musi samo korzystać z toalety i musi być w miarę samodzielne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto