Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz. Walczą, by Michałek nie stracił oczu

Katarzyna Ponikowska
Michałek Kaliś
Michałek Kaliś archiwum prywatne
2-letni Michałek Kaliś z Olkusza jest chory na złośliwy nowotwór oka, tzw. siatkówczaka. Jeśli nie uda się go pokonać, chłopczyk może stracić obydwa oczka. Rodzice się nie poddają.

„Michałek mówił mi dzisiaj, że strasznie boi się ciemności i nie lubi, jak mamusia gasi wieczorem światełko w jego pokoju. Jest przerażony, że już niedługo będzie tylko ciemność, że już nigdy nie zobaczy mamusi i tatusia”.

Taki wpis zamieścili rodzice Lenki Rogalskiej w internecie na Facebooku, na profilu swojej córki „Pomagamy Lence”. Siedmiomiesięcznej dziewczynce z Klucz, która podobnie jak Michałek Kaliś choruje na siatkówczaka, udało się w ciągu miesiąca zebrać ponad 1 mln złotych potrzebnych na leczenie. Obecnie dziewczynka jest już w Stanach Zjednoczonych pod opieką najlepszego specjalisty. - Teraz czas pomóc Michałkowi - podkreśla Magdalena Kubańska z Komitetu Społecznego Mallam Bukowno, który organizuje zbiórki dla chorych dzieci.

Wszystko zaczęło się, kiedy Michałek miał pół roku. Jego mama zauważyła, że źrenice syna nie wyglądają normalnie, że pojawiają się w nich jakieś dziwne błyski. Potem rodzice zauważyli na zdjęciach, że w oczku chłopca pojawia się odblask.
Dzień przed wigilią zaniepokojeni wybrali się do lekarza. Wtedy padła pierwsza, szokująca diagnoza - to może być siatkówczak. Badania w Krakowie, niestety, potwierdziły przypuszczenia. - To był dla nas cios. Okazało się, że rak jest w obu oczkach - mówi załamanym głosem Maciej Kaliś, tata Michałka.

Pierwsze trzy miesiące chłopiec brał chemioterapię w szpitalu w Krakowie. - Lekarze chcieli już usuwać jedno oko. Uciekliśmy do Warszawy. Tam na szczęście podjęli się dalszego leczenia - mówi Maciej Kaliś. Walka trwała 16 miesięcy. Kiedy już wszyscy mieli nadzieję, że nowotwór został pokonany, na początku kwietnia choroba nagle ponownie uaktywniła się w prawym oczku. Szanse na pokonanie siatkówczaka i uratowanie oka dramatycznie się zmniejszyły. - W drugim oczku na razie jest spokój, ale nie mamy wielkich złudzeń - obawia się Maciej Kaliś. - Po kilkunastu miesiącach wykańczającej walki o zdrowie dziecka, po bólu, który musiał znosić nasz syn, wracamy do punktu wyjścia. Okazuje się, że cała praca poszła na marne. Psychicznie to niewyobrażalnie dołujące uczucie - nie kryje rozgoryczenia tata chłopca.

Obecnie przebywają w Warszawie, gdzie Michałek otrzymuje kolejne dawki chemii. Tym razem jest to chemioterapia dotętnicza, która ma pomóc doczekać wyjazdu na leczenie do Stanów Zjednoczonych. Guz rośnie w takim tempie, że każdy dzień może mieć znaczenie dla zachowania oczka. - Po prostu trzeba go wyhamować. Czas bardzo nas goni - podkreśla Maciej Kaliś.

Na razie przeszkodą w wyjeździe jest kwota, którą trzeba na ten cel zebrać. Szacunkowy koszt leczenia Michałka w Nowym Jorku to ponad 300 tys. dolarów, co daje ponad 1 mln 200 tys. zł. - Żeby rozpocząć leczenie, konieczne jest wpłacenie przynajmniej depozytu, czyli połowy tej kwoty - mówi pan Maciej.

Rodzice Michałka mają nadzieję, że się uda. - Tam są najnowsze metody leczenia siatkówczaka, które dopiero wchodzą do Polski. Tu lekarze się uczą, eksperymentują. Dają nam 25 proc. szans na wyleczenie, a w USA aż 95 proc. - mówi Maciej Kaliś.
A jeśli coś pójdzie nie tak? Rodzice nie chcą nawet o tym myśleć, ale zdają sobie sprawę, że jedno oko na pewno trzeba będzie wtedy usunąć. A może i obydwa...

W środę swoje szóste urodziny obchodziła Martynka, siostra Michałka. Już drugi raz z rzędu spędza swoje święto tylko z ciocią i wujkiem. Rodzice są cały czas z Michałkiem w Warszawie. Dziewczynka pyta, czy za rok znów tak będzie... - Przy chorobie jednego dziecka ma się poczucie, że się zaniedbuje drugie. A najgorsze jest to, że nic nie możemy na to poradzić - ubolewa pan Maciej. Rodzice nie tracą nadziei, że następne urodziny Martynki będą świętować razem we czwórkę, w Olkuszu!

MOŻNA POMÓC!
* Wczoraj ruszyła zbiórka pieniędzy na leczenie Michałka na: www.siepomaga.pl/ siatkowczak. Do 23 maja trzeba uzbierać 1 mln 400 tys. zł. Można wysyłać SMS-y na nr 72365 o treści S4086.
* Możesz podarować Michałkowi swój 1 proc. podatku. KRS: 0000037904, cel szczegółowy: 27147 Kaliś Michał.
Można też robić przelewy na nr konta Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615, tytuł przelewu: „27147, Kaliś Michał - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto