Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz: handlarze wychodzą na ulice

Katarzyna Ponikowska
Katarzyna Ponikowska
Na ulicach Olkusza znów pojawili się handlujący. Z każdym dniem jest ich coraz więcej. Robi się ciepło, pojawiają się kwiaty i "bazie", a dodatkowo święta wielkanocne tuż, tuż, więc towaru, którym można handlować, nie brakuje.

Mieszkańcy wykorzystują okazję i sprzedają swój asortyment na ulicy. Często bez stosownych pozwoleń i dokumentów. - W niektórych miesiącach to naprawdę ogromny problem - podkreśla Waldemar Choczaj, komendant straży miejskiej w Olkuszu.

Tak jest na przykład na wiosnę i przed świętami. Na ul. Kazimierza Wielkiego czy Świętokrzyskiej dostać już można żonkile, tulipany i inne wiosenne kwiaty, a także popularne "bazie", które często są wykorzystywane do przyozdabiania koszyczków wielkanocnych. Wkrótce pojawią się pisanki, baranki i inne świąteczne gadżety. Przed świętami Bożego Narodzenia handluje się z kolei stroikami, jemiołą, bombkami czy opłatkiem. - Nasilenie straganów można też zaobserwować wiosną i wczesnym latem, kiedy pojawiają się owoce runa leśnego, jak jagody, grzyby czy poziomki - mówią strażnicy. - Prawdziwą zmorą jest też sezon truskawkowy i na nowalijki, jak sałata, rzodkiewka czy szczypiorek - dodają.

Tego typu towarem często handlują starsze panie. - Przyda się dorobić parę groszy do emerytury - nie ukrywa jedna z handlarek. Kobiety ustawiają się więc z krzesełkiem i pudełkiem towaru w kącie pod budynkiem i handlują dopóki nie zostaną przegonione przez straż miejską. Ta stara się z kolei "gonić" nielegalne stoiska. - Nie jest tak, że wlepiamy od razu staruszce mandat, bo ma do sprzedania pęczek rzodkiewki czy dwa bukiety kwiatów. Upominamy takie osoby, one znikają. Ale za godzinę, dwie znów się pojawiają - - przyznaje Choczaj. - Jednak jeśli ktoś pojawia się ze stoiskiem parasolek czy chińskich butów, dostaje mandat - dodaje.

Cześć stoisk przy Kazimierza Wielkiego ma umowy dzierżawy, a ich stoiska znajdują się na prywatnym terenie Powszechnej Spółdzielni Spożywców. - Ale często jest tak, że stoją np. za bardzo wysunięci w chodnik. Wtedy interweniujemy, oni cofają stragan, ale po kilku dniach znów jest to samo - nie ukrywa Choczaj. Jak podkreśla straż miejsca, ściganie nielegalnych handlarzy, to nie ich widzimisię, ale też troska o bezpieczeństwo pieszych. - W najgorętszych okresach handlujących jest tyle, że trudno przejść chodnikiem. Wtedy musimy reagować. Nie może tak być, że główna ulica w mieście jest cała zastawiona - dodaje komendant.

Co ciekawe, nowe przepisy 2011 roku, które pozwoliły karać nielegalnie handlujących grzywną i konfiskatą towaru, w wielu miastach ukróciły ten proceder. Tak się stało m.in. w Oświęcimiu czy Chrzanowie. W Olkuszu uliczni handlarze nadal są. W 2012 roku olkuska straż miejska pouczyła 108 osób, wlepiła 88 mandatów na kwotę prawie 8,5 tys. zł i skierowała jeden wniosek o ukaranie do sądu. Mandat za nielegalny handel to ok. 100 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto