Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz: Eco-Rock w prokuraturze. Mieszkańcy mają dość smrodu

Katarzyna Ponikowska
Wapnowanie zbiorników Eco-Rock, lipiec 2013
Wapnowanie zbiorników Eco-Rock, lipiec 2013 archiwum prywatne
Mieszkańcy ulicy Kolejowej w Olkuszu mają dość firmy Eco-Rock. - Te zakłady są wyjątkowo podejrzane - mówią zgodnie. - I bardzo uciążliwe- dodają. Chcą usunięcia odpadów. Sprawa znalazła finał w prokuraturze.

Wielokrotnie pisaliśmy w "Gazecie Krakowskiej" o firmie Eco-Rock. Osoby mieszkające w pobliżu nie mogą wytrzymać ciągłego smrodu, który dobiega zza ogrodzenia przedsiębiorstwa. Szczególnie uciążliwy jest latem. Odór jest tak intensywny, że ludzie mają mdłości i odruchy wymiotne. - Cały czas musimy wdychać toksyczne wyziewy. Od strony ulicy w ogóle nie otwieram okien. I tak od kilku lat - mówi pan Janusz, mieszkający przy ul. Kolejowej. Jest chemikiem, więc zna się na zapachach i potrafi je zidentyfikować. Jego zdaniem często śmierdzi siarkowodorem, który długo wdychany może okazać się trucizną.

Największym problemem są trzy ogromne zbiorniki, w których składowany jest poprodukcyjny szlam. Zbiorniki powstały wraz z oczyszczalnią ścieków jeszcze w latach 70. Miała ona za zadanie przerobić zużyty kwas solny powstający przy produkcji. Neutralizowano go wapnem palonym. Powstały w ten sposób chlorek wapnia był odkładany w zbiornikach i jest tam do dziś. Firma Eco-Rock składuje swoje odpady w kolejnym, trzecim już zbiorniku. Dokładnie rok temu, w lipcu odór był tak straszny, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie po kontroli zakładów, zlecił firmie wapnowanie nieużywanych osadników. Problem ustał, ale tylko na chwilę.

- Eco-Rock ciągle działa i zwozi codziennie jakieś 20-40 tys. litrów ścieków. Interweniowaliśmy już wszędzie, gdzie się da: do WIOŚ, do gminy, do sanepidu, na policję. Nikt się tym nie interesuje - podkreśla pan Janusz.
Wraz z radnym Janem Orkiszem postanowili wziąć więc sprawy w swoje ręce. - Powiadomiliśmy o sprawie Prokuraturę Rejonową w Olkuszu - mówi radny Orkisz. Ta 16 czerwca wszczęła śledztwo w sprawie składowania i przetwarzania odpadów oraz substancji w taki sposób, iż mogło to zagrozić obniżeniem jakości wody i powietrza przy ul. Partyzantów i Kolejowej w okresie od 10 maja 2008 roku do 6 maja 2014 r. - Jest uzasadnione podejrzenie zaistnienia przestępstwa. Uznaliśmy, że sprawa wymaga zweryfikowania - powiedziała nam Krystyna Durałek, prokurator rejonowy. Trzeba przesłuchać podejrzane osoby, świadków, przeprowadzić ekspertyzę.

Mieszkańcy chcieliby, żeby zbiorniki zostały opróżnione. Jak się okazuje nie jest to jednak takie łatwe, bo nie wiadomo, kto ma się tym zająć. Gmina uważa, że WIOŚ i Urząd Marszałkowski z Krakowa, który wydawał firmie pozwolenia na działalność. WIOŚ z kolei jest zdania, że to zadanie gminy. Z informacji, jakie otrzymaliśmy od WIOŚ wynika, że ostatnia kontrola na terenie firmy odbyła się na przełomie kwietnia i maja 2014, ponieważ zgłaszane były uciążliwości zapachowe. - Okazało się, że podczas eksploatacji jednego ze zbiorników, pojawiły się zakłócenia technologiczne. Problem udało się rozwiązać - informuje Monika Janik z WIOŚ. Dodaje, że wtedy badania nie wykazały, żeby dwa nieużywane osadniki stanowiły zagrożenie. Kolejną kompleksową kontrolę WIOŚ planuje przeprowadzić we wrześniu 2014.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto