Radni miasta przyznają, że z taką sprawą dotychczas nie mieli do czynienia. Nie dość, że sprawa ma podtekst moralny, to obydwie strony konfliktu, dyrektorka przedszkola i matka dziecka, są pracownikami samorządowymi, podległymi burmistrzowi. - Konflikt powinien rozpatrywać sąd rodzinny. My mogliśmy tylko uznać, że skarga na panią dyrektor jest zasadna - mówi radny Andrzej Drapacz.
Sprawa zaczęła się w czer wcu. Syn Agnieszki K. na kolejny rok został zapisany do przedszkola. Wtedy jego ojciec Bogusław K. wysłał pismo z prośbą o skreślenie dziecka z listy. W tym samym dniu list zabraniający skreślenia malucha wysłała matka dziecka, sprawująca nad nim opiekę. Pani dyrektor stanęła po stronie ojca i malec został wypisany z prowadzonego przez nią przedszkola.
- Matka dziecka prowokowała różne nieprzyjemne dla mnie sytuacje. Wysyłała dziecko do przedszkola w bluzce z dwoma zdjęciami i napisem "tata i ja". Ośmieszała mnie tym w oczach personelu i rodziców - tłumaczyła sesji pani dyrektor, jednocześnie zaprzeczając, że ma do tej sprawy osobisty stosunek. Teraz dyrektor czeka nagana, a być może zwolnienie z pracy.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?