Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz, choć ma piękny i nowoczesny stadion, piłkarze wiosną musi się błąkać po obcych boiskach. U siebie nie wolno im grać [ZDJĘCIA]

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Nowoczesny obiekt w Parku na Czarnej Górze i pełnowymiarowe naturalne boisko wiosną nie będzie dostępne dla piłkarzy
Nowoczesny obiekt w Parku na Czarnej Górze i pełnowymiarowe naturalne boisko wiosną nie będzie dostępne dla piłkarzy Fot. Tadeusz Żurek
Olkusz w premierze wiosny grupy I krakowskiej okręgówki zremisował z Przemszą Klucze 2:2, co nie zmienia faktu, że pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli. Wiosną przyjdzie mu walczyć o utrzymanie. Będzie to o tyle trudniejsze, bo wszystkie mecze będzie musiał grać w roli gospodarza na obcych boiskach, choć oficjalnie otwarto nowoczesny kompleks sportowy na Czarnej Górze.

W rundzie jesiennej olkuszanie grali wszystkie mecze na wyjazdach, licząc, że wiosną będą mogli wejść na swój nowoczesny obiekt, zlokalizowany w Parku Czarna Góra. To z pewnością byłby dodatkowy atut wobec trudnej sytuacji w tabeli.

Olkusz w roli gospodarza będzie grał w Gorenicach

Rzeczywistość okazała się dla olkuskich piłkarzy jednak bardziej brutalna. Okazało się, że wiosną nie będą mogli wejść na piękne, odnowione boisko zlokalizowane na obiekcie Czarna Góra.

- Okazuje się, że murawa boiska objęta jest gwarancją, zgodnie z którą, jeszcze wiosną nie będziemy mogli rozgrywać na niej spotkań o stawkę – wyjawia Ryszard Myszor, kierownik olkuskich piłkarzy.

W kompleksie na Czarnej Górze jest przecież jednak jeszcze boczne boisko ze sztuczną nawierzchnią. Wiadomo, że regularne rozgrywanie na nim meczów nie jest dla piłkarzy najzdrowszym rozwiązaniem, ale - wobec wyjątkowej sytuacji - mogłoby być potraktowane jako wyjście awaryjne.

- Niestety, na klasę okręgową sztuczne boisko nie zostało odebrane, bo wymiarowo trochę mu brakuje – wyjawia kierownik Myszor. - Możemy na nim jedynie trenować. Na mecze mistrzowskie w roli gospodarza musimy szukać innego rozwiązania.

Pierwszy mecz o stawkę olkuszanie rozegrali w roli gospodarza na boisku w Kluczach. Była opcja wyprawy na sztuczne boisko do Jaworzna, ale – wobec takiej perspektywy – kluczanie woleli zagrać na własnym terenie w roli gości.

Dla olkuszan było to tylko jednorazowe rozwiązanie. Stałą wiosenną bazą meczów mistrzowskich będzie boisko Leśnika w Gorenicach. W pierwszej wiosennej serii olkuszanie nie mogli z niego skorzystać, bo – wobec trudnych warunków atmosferycznych – nie nadawało się jeszcze do gry.

Rewolucja kadrowa w Olkuszu

Olkuszanie, choć po jesieni plasują się na przedostatnim miejscu, nie tracą nadziei w walce o utrzymanie w klasie okręgowej. Obligatoryjnie spadają dwa zespoły, ale w związku z ruchami na wyższych szczeblach, trzeba się liczyć nawet z degradacją grzech ekip. Olkuszanie do zajmującego 10. miejsce Orła Iwanowice tracą jedynie pięć punktów. To są raptem tylko dwa spotkania.

- Szczęściu trzeba jednak pomagać – uważa Ryszard Myszor. - A w pierwszej kolejce z tym pomaganiem nie poszło nam najlepiej. Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, potyczka przeciwko Przemszy była derbową, a w takich meczach wszystko może się zdarzyć.

Mówiąc o pomaganiu szczęściu olkuski kierownik miał na myśli ruchy kadrowe, do których doszło zimą w olkuskiej drużynie. Działacze pozyskali aż jedenastu zawodników. Zapotrzebowanie było na każdą pozycję.

Jednym z priorytetów była obsada bramki, stąd z Niwki Sosnowiec sprowadzono Dominika Lorka. Debiutu w Olkuszu nie zaliczy do udanych, bo za tzw. faul ratunkowy otrzymał czerwoną kartkę, a to skutkuje odsunięciem od kolejnego spotkania.

- Drugim priorytetem był dla nas napastnik – uważa Ryszard Myszor. - Właśnie brak typowego łowcy bramek sprawił, że jesienią straciliśmy zbyt wiele punktów, które powinniśmy byli zaksięgować. To dlatego wrócił do nas Wojciech Szwajcowski.

Olkuszanie szukali zawodników nie tylko na Śląsku, czy w klubach z okolic stolicy Małopolski. Z pobliskich Klucz przyszli pomocnik Maciej Latos i boczny obrońca Kacper Mosór.

Pomocny powinien być także terminarz

Pomocny w walce o utrzymanie dla olkuszan powinien być także terminarz. Większość wiosennych spotkań zagrają na własnym boisku Leśnika w Gorenicach. Na wyjazdach zagrają tylko przeciwko Lotowi Balice i Błękitnym Modlnica. - Mecz w Balicach zagramy cztery kolejki po wiosennej premierze, więc zawsze będzie to przerywnik od własnego terenu, a do Modlnicy pojedziemy w ostatniej kolejce sezonu – zwraca uwagę Ryszard Myszor.

Olkuszanie po spadku z IV ligi, czyli szczebla wojewódzkiego rozgrywek, a stało się to w 2019 roku, nie mogą się odnaleźć w klasie okręgowej. Drugi raz z rzędu walczą o byt. W poprzednim sezonie nie spadli tylko dlatego, że przez pandemię koronawirusa rozegrano tylko jedną rundę. Po jesieni Olkusz był na ostatnim miejscu.

Wobec nowej sytuacji wynikającej z pandemii, przy ustalaniu tabel końcowych uwzględniono tylko awanse, pomijając spadki. W tym sezonie nie będzie już jednak żadnej taryfy ulgowej. Tabele po jesieni nabrały mocy prawnej, bo – zgodnie z regulaminem MZPN – awanse i spadki można ustalić jeśli przynajmniej jedna drużyna w lidze rozegra 50 procent spotkań. W niepewnych czasach, jeśli rozgrywki znów będę musiały zostać przerwane i nie uda ich się dokończyć do 30 czerwca 2021, awanse i spadki zostaną określone na postawie tabel po ostatniej rozegranej kolejce przed ogłoszeniem przerwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto