Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olkusz: busy jeżdżą po chodniku, bo nie mają innego wjazdu

Katarzyna Ponikowska
Zarząd Komunalny Gmin "Komunikacja Międzygminna" domaga się cofnięcie zezwolenia na realizację kursów po Olkuszu firmie przewozowej Transportowiec. Zdaniem urzędników przewoźnik nie wywiązuje się z deklarowanej ilości kursów i łamie przepisy ruchu drogowego. Przedstawiciele Transportowca nie zgadzają się z tymi zarzutami. Ich zdaniem Związek dąży do tego, żeby wyeliminować z rynku większosć prywatnych przewoźników.

- Według zezwolenia wydanego przez burmistrza Olkusza firma ma do zrealizowania 90 kursów dziennie, a realizuje ich zaledwie 20-30 - tłumaczy Wojciech Gleń z ZKG "KM". - Jeżdżą wtedy, kiedy im pasuje i kiedy jest najwięcej osób na przystankach - zauważa. Na dowód pracownicy Związku pokazują nagrania z monitoringu. Rzeczywiście, według daty na ekranie busy odjeżdżają o innych godzinach niż w rozkładach. Mało tego, widać wyraźnie, jak pojazdy jeżdżą po chodniku, żeby dotrzeć do wymalowanych na parkingu kopert. - Kilka razy zdarzyło mi się, że bus na rozkładzie jest, a w rzeczywistości nie przyjeżdża. To denerwujące. Po to jest chyba rozkład, żeby go przestrzegać - denerwuje się Monika Sioła, mieszkanka Olkusza.

Pracownicy ZKG "KM" uważają, że przewoźnika w ogóle nie liczy się ani z umowami, ani z przepisami ruchu drogowego.
- Pod Supersamem wyjeżdżają na ulicę przez chodniki i przejście dla pieszych. Jest to przystanek początkowy na kopertach, które sami sobie narysowali i ustawili znak D15 - wyjaśnia Wojciech Gleń.

Marek Kika, wiceprezes olkuskiego oddziału firmy Transportowiec twierdzi, że to kłamstwo. - Mamy wynajęty plac, płacimy za niego i dawniej nie było z tym problemu. Jednak Związek postanowił utrudnić nam funkcjonowanie i zagrodził dojazd. Musimy jakoś sobie radzić, żeby dojechać do swojego parkingu - nie ukrywa Kika. Nie zgadza się też z zarzutami, jakoby firma nie realizowała ustalonych kursów. - Miasto jest zakorkowane. Nie zawsze uda się wykonać wszystkie kursy zgodnie z rozkładem jazdy - tłumaczy. - Czasem zdarzają się też awarie samochodów - dodaje. Kika uważa, że związek celowo utrudnia firmom funkcjonowanie. - To nagonka na wybranych przewoźników, którzy nie są faworyzowani przez Związek - podkreśla Marek Kika.

ZKG "KM" zgłosił sprawę burmistrzowi Olkusza, Dariuszowi Rzepce. Ten wszczął postępowanie o cofnięcie zezwolenia. Do końca września ma czas, żeby przyjrzeć się dokumentom i podjąć decyzję. Na razie nie wie, jaka ona będzie.
- Wolę nie zajmować stanowiska, dopóki nie zapoznam się ze wszystkimi materiałami - mówi Rzepka.
Marek Kika uważa, że nie ma podstaw, żeby cofnąć Transportowcowi zezwolenia na zatrzymywanie się na przystankach.
- Jeśli burmistrz mimo wszystko podejmie taką decyzję, będziemy się odwoływać - zapowiada Kika.

Ramka:
Transportowiec kursuje od przystanku Super Sam na os. Młodych. Żeby prywatny przewoźnik mógł kursować po Olkuszu, musi uzyskać od ZKG "KM" zezwolenie. Dawniej wydawał je burmistrz. Transportowiec otrzymał dokument w latach 90-tych; jest ważny do 2013 roku. Nowa polityka ZKG "KM" zakłada, że po Olkuszu będzie jeździć głównie komunikacja miejska.

Nagrania z monitoringu pokazują, jak jeżdżą busy

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto