"Olkuski skatepark to nie plac zabaw". Młodzi sportowcy zwracają uwagę na niebezpieczne sytuacje w skateparku w Olkuszu. Zobaczcie zdjęcia

Latem i wiosną z Parku Krajobrazowo-Rekreacyjnego przy ulicy Głowackiego w Olkuszu korzystają tłumy. Otwarty w 2014 roku obiekt jest wyjątkowy w skali kraju. Wszystko za sprawą dostępnych na miejscu atrakcji takich jak plac zabaw, tory trialowe, wystawa z maszyn górniczych i tor skimboardowy.

Największe zainteresowanie wzbudza jednak skateplaza. W sezonie bowiem odwiedzają ją sportowcy z całej Polski. Obiekt wyróżnia się także tym, że jako jedyny skatepark w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od Olkusza posiada stały nadzór. W dzień porządku pilnują pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. W nocy za to zadanie odpowiedzialna jest firma ochroniarska.

Wszystko było pięknie, gdyby nie sytuacje do których dochodzi na skateplazie.

- Nieraz maluchów jest więcej niż sportowców. Żeby coś się stało, wystarczy chwila nieuwagi. Małe dzieci z reguły nie wiedzą, jak poruszać się po skateparkach. Nie raz widziałem sytuację, w której "rozkładały się" tuż przy zjazdach lub przeszkodach albo wjeżdżały tuż pod koła BMX-a. Dla nich schody, poręcze i murki to miejsca do zabawy a nawet odpoczynku, więc często na nich siedzą, bo nie wiedzą, że na skateparku służą one do czegoś innego – zaznacza Aleks Krawczyk, stały użytkownik Silver Parku.

Skateplaza jak każdy obiekt sportowy posiada regulamin. Składa się on z 23 punktów dotyczących sposobu, w jaki należy z niej korzystać. Już na samym początku można przeczytać, że skateplaza przeznaczona jest wyłącznie do jazdy na rolkach „agresywnych”, deskorolkach oraz rowerach typu BMX i MTB przystosowanych do jazdy po skateparkach.

Regulamin wyklucza zatem możliwość korzystania z obiektu na rowerach „górskich”, rowerkach biegowych, plastikowych hulajnogach i rolkach rekreacyjnych. Co mogą zatem zrobić sportowcy obawiający się o bezpieczeństwo?

- Takie sytuacje można zgłaszać do obecnego na miejscu pracownika Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olkuszu. Po otrzymaniu zgłoszenia pracownik odpowiednio zareaguje – przekonuje Łukasz Palczewski z MOSiR Olkusz.

Jak relacjonują stali bywalcy olkuskiego Silver Parku do tej pory nie doszło do poważniejszych wypadków, ale obawiają się, że kiedyś może komuś stać się krzywda.

Skalę zagrożenia ukazuję wypadek, do którego doszło w 2020 roku w Kaliszu. To właśnie wtedy 16-latkowi wykonującemu akrobacje na rowerze drogę zajechała mała dziewczynka.

Skaczący na rowerze Dominik zmienił kierunek lotu w taki sposób, aby uniknąć zderzenia z dzieckiem przez co upadł. Zmarł na skutek obrażeń.

- Tu nie ma winy ze strony dzieci. One po prostu się bawią. Winni są rodzice, którzy nie są świadomi zagrożenia. Ani deskorolka ani BMX ani rolki nie mają hamulców, które pozwolą zatrzymać się od tak – podkreśla deskorolkarz spotkany w olkuskim Silver Parku.

- Osoby doświadczone są w stanie poruszać się po skateparku w taki sposób, żeby nie stwarzać takiego zagrożenia. Dzieci już nie, bo tak jak wspomniałem one się po prostu bawią. I do takiej zabawy służy plac zabaw, który jest kilkadziesiąt metrów dalej – dodaje.

FLESZ - Cierpienie ukraińskich dzieci