Źle zlokalizowane uprzywilejowane miejsca postojowe i podjazdy dla niepełnosprawnych, wysokie krawężniki oraz schody i uciążliwe lokalizacje niektórych ważnych miejsc w szpitalach - na taki stan rzeczy narzekają niepełnosprawni z Olkusza. Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" sprawdzili pułapki czające się w olkuskim szpitalu.
Na testowanie umówiliśmy się ze Zbigniewem Kulawikiem, który jeździ na wózku od 16 lat i z zaangażowaniem walczy o poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych. Działa między innymi w powiatowej radzie społecznej ds. niepełnosprawnych. - Chciałbym podpowiedzieć, co można zrobić, żeby ułatwić nam życie. Bo sporo się dla nas robi, ale sporo też jest jeszcze do zrobienia - zastrzega na wstępie Kulawik.
Umówiliśmy się pod szpitalem. Przy głównym wejściu są trzy miejsca dla niepełnosprawnych. Dwa zajęte. Gdy czekamy na Kulawika, podjeżdża kolejne auto. Parkuje na miejscu dla niepełnosprawnych, ma specjalny identyfikator, ale z pojazdu wysiadają... sprawne osoby. Po chwili podjeżdża Kulawik. Nie ma już gdzie zaparkować. Trzy rundki wokół wejścia nic nie dają. W końcu jest zmuszony zatrzymać się na chodniku, gdzie aut być nie powinno. - Nie mam wyjścia. Żeby wypakować wózek i się na niego przesiąść potrzebuję odpowiednio szerokiego miejsca - zastrzega.
Wjeżdżamy do szpitala. Nie ma z tym problemu. Stąd windą dostać się można na każdy oddział. Problem pojawia się wtedy, kiedy chcemy dostać się do przychodni. Ze szpitala przejazdu nie ma. Wózkiem trzeba dojechać po trasie dla karetek! - Teraz kiedy jest ładna pogoda, daję radę to zrobić. Ale kiedy jest śnieg, muldy, jest tu tor przeszkód nie do przebycia - podkreśla Kulawik. Jak się okazuje, szpital zrobił podjazd dla niepełnosprawnych z tyłu budynku, ale mało kto o tym wie, bo brakuje oznaczeń. - Sam dowiedziałem się niedawno. Problem w tym, że tam z kolei nie ma uprzywilejowanych miejsc parkingowych. To absurd - mówi Kulawik. Sugeruje rozwiązanie - można by zrobić dodatkowy podjazd przy schodkach od frontu przychodni lub miejsca dla niepełnosprawnych z tyłu, przy podjeździe. - Warunkiem jest jednak to, by dobrze wszystko oznakować. Niepełnosprawny wjeżdżający na teren szpitala powinien od razu wiedzieć, gdzie się kierować - podkreśla.
Trzeba by też zlikwidować kratki odpływowe na podjeździe, bo może wpaść w nie kółko wózka. - Sprawna osoba w ogóle nie zwraca na to nawet uwagi. Dlatego warto takie rzeczy z nami konsultować - mówi niepełnosprawny.
O sugestiach poinformowaliśmy rzeczniczkę Grupy Nowy Szpital Martę Pióro. Obiecała przeanalizować zaproponowane rozwiązania i jeśli będzie to możliwe, wprowadzić je w życie. - Takie uwagi zawsze są dla nas bardzo cenne - zapewnia.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?