Największa atrakcja turystyczna gminy Olkusz przynosi straty finansowe. Podziemne muzeum na minusie

Dzięki rewitalizacji kwartału królewskiego w Olkuszu gmina wzbogaciła się o nie lada atrakcję. Mowa tu oczywiście o Podziemnym Olkuszu. To jednak nie wszystko. Dzięki przeprowadzonej wielomilionowej inwestycji stary, zniszczony i straszący zarówno mieszkańców miasta jak i odwiedzających budynek dawnego starostwa zyskał całkowicie nowe oblicze.

Dziś atrakcja cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony turystów. W mediach społecznościowych można bowiem znaleźć całą masę relacji z wycieczek właśnie do Podziemnego Olkusza. Takie zdjęcia publikują choćby szkoły podstawowe, oddziały Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego i blogerzy.

Niestety mimo dużego zainteresowania Podziemny Olkusz przynosi gminie straty finansowe. Powodem takiego stanu rzeczy są stale rosnące ceny utrzymania obiektu a także wynagrodzeń. Aby je zrekompensować trzeba by znacznie podnieść ceny biletów a to z kolei przełożyłoby się na spadek liczby odwiedzających.

Sytuacji nie poprawia także fakt, że przez okres pandemii nie udało się wynająć powierzchni, na przykład pod restaurację.

- Trzeba pamiętać, że głównym celem obiektów samorządowych nie jest zysk. Gdyby obiekty samorządowe były nastawione na zysk, to trzeba byłoby pozamykać szkoły, kina, baseny i muzea. Takie obiekty często mają inny cel, na przykład społeczny, edukacyjny i promocyjny – tłumaczy rzecznik prasowy Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu Michał Latos.

Jak podkreśla rzecznik olkuskiego magistratu obiektu nie można oceniać w oderwaniu od szerszego kontekstu. Osoby, które odwiedzają Podziemny Olkusz najczęściej zaglądają także na przykład do zamku w Rabsztynie, Muzeum Twórczości Władysława Wołkowskiego, Muzeum Afrykanistycznego imienia Bogdana Szczygła i Bożeny Szczygieł-Gruszyńskiej a także innych obiektów turystycznych gminy.

Nie sposób także nie wspomnieć, że w budynku dawnego starostwa przez cały rok odbywa się cała masa ciekawych wydarzeń. W ubiegłym roku wśród nich były między innymi: Juromania, wystawa pająków a także wiele warsztatów dla najmłodszych oraz wernisaży.

Na ten moment nic nie wskazuję na to, że sytuacja się poprawi.

- Rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, zwłaszcza gastronomicznej, sprawiają, że potencjalni najemcy czekają, aż sytuacja się nieco uspokoi i będą wiedzieli, na czym stoją – podkreśla rzecznik UMiG-u.

Obecnie w związku z wysokimi kosztami prowadzenia restauracji więcej biznesów kończy swoją działalność niż rozpoczyna. Nic nie wskazuje także na to, że w najbliższym czasie ceny, na przykład za media, spadną.

Powstanie Styczniowe wzmocniło ducha oporu przeciwko Rosji