Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Las płonął w dolinie Popradu. Stok góry był tak stromy, że strażacy używali drabin

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
KM PSP Nowy Sącz, OSP Piwniczna-Zdrój, OSP Łomnica-Zdroj, OSP Szczawnik
W Żegiestowie zapalił się las. Wiatr podsycał ogień i przyspieszał rozprzestrzenianie się płomieni po zboczach gór Beskidu Sadeckiego. Stok, na którym w środowe popołudnie płonęły drzewa oraz poszycie leśne, był tak stromy, że strażacy, chcąc dotrzeć do najbardziej zagrożonych miejsc, musieli posługiwać się drabinami zaczepowymi. Sytuację opanowali dopiero po niemal pięciu godzinach.

FLESZ - Najbardziej poważne zawody według Polaków ZOBACZ RANKING

od 16 lat

Sześć minut przed godziną czternastą w środę, 18 maja 2022 r., oficer dyżurny Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu odebrał wiadomość o ogniu gwałtownie wpełzającym w górski las na stromych zboczach Beskidu Sadeckiego w rejonie uzdrowiskowego centrum miejscowości Żegiestów położonej w dolinie Popradu.

Ogień w górskim lesie to jedno z najtrudniejszych wyzwań dla strażaków. Jeśli nie zostanie zlokalizowany i zdławiony w zarodku, to może objąć wielkie, trudnodostępne obszary. Wówczas żywioł może poczynić olbrzymie spustoszenie, a akcja gaśnicza zaangażować wielkie siły pożarników na długi czas. Mierzony nie godzinami, a dobami.

Do akcji skierowane zostały zastępy z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Krynicy-Zdroju. Alarm poderwał do działania także wszystkie ochotnicze straże pożarne działające w południowej części doliny Popradu. Łącznie dwanaście jednostek. Były to OSP: zastępy OSP Piwniczna-Zdrój, Muszyna, Wierchomla Wielka, Łomnica-Zdrój, Żegiestów, Muszyna Folwark i Szczawnik. W walkę z ogniem na stokach Beskidu Sądeckiego zaangażowana została również Straż Leśna Nadleśnictwa Piwniczna-Zdrój.

Jak przekazał oficer dyżurny miejskiej Komendy PSP w Nowym Sączu stok, na którym w środowe popołudnie płonęły drzewa oraz krzewy i poszycie leśne, był tak stromy, że strażacy, chcąc szybko dotrzeć do najbardziej zagrożonych miejsc, musieli posługiwać się drabinami zaczepowymi. Według relacji pożarnika bardzo trudne było również szybkie budowanie magistral z węży niezbędnych do tłoczenia wody pozwalającej szybko i skutecznie tłumić płomienie oraz powstrzymywać ich rozprzestrzenianie się.

Ogień spustoszył obszar ponad hektara. Strażacy twierdzą, iż w tej konkretnej sytuacji należy mówić, że zaledwie hektara. Akcja strażaków w Żegiestowie zakończona została po niemal pięciu godzinach.

Jak mówi starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta miejskiego PSP w Nowym Sączu, najważniejsze jest, że w pożarze górskiego lasu w Żegiestowie nie ucierpiała żadna osoba choć w pierwszej fazie działań, jeszcze zanim na miejsce dotarli strażacy, aktywnie działali przypadkowi ludzie, który akurat znaleźli się w pobliżu ognia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowysacz.naszemiasto.pl Nasze Miasto