Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kwaśniów Górny: sprawdziliśmy, jak powstaje najlepszy chleb w regionie

Katarzyna Ponikowska
Katarzyna Ponikowska
Woda, naturalny kwas chlebowy, mąka, drożdże i sól. Do tego odpowiednie proporcje płatków ziemniaczanych, ziaren i innych składników, które są tajemnicą receptury. No i oczywiście ręce i serce piekarza. Tak powstaje najlepszy chleb w Małopolsce, który co roku zgarnia nagrody w różnych konkursach.

Piekarnia "Patrycja i Paweł" znajduje się na samym końcu wsi Kwaśniów Górny (gm. Klucze). To tu powstaje ok. 70 rodzajów chleba, który codziennie trafia do sklepów na terenie całej Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Wypieki z Kwaśniowa jedzą pacjenci szpitali, dzieci w szkołach i też więźniowie krakowskich zakładów karnych.

Zajeżdżamy pod okazały budynek, w którym znajduje się również dom weselny. Piekarnia funkcjonuje od 2001 roku. Nazwa to imiona wnucząt pani Zofii Rydzyk, właścicielki. Podążamy do hali produkcyjnej, gdzie wypiekane są prawdziwe cuda. Jest godz. 17. Właśnie rozpoczyna się przygotowanie pierwszej partii bochenków do pieczenia. Na początek trzeba przesiać mąkę na dużych aluminiowych sitach. - Dzięki temu jest bardziej puszysta, a przede wszystkim czysta - wyjaśnia Piotr Madej, który jest piekarzem od prawie 20 lat. Do przesianej mąki dodawane są drożdże, sól, woda i kwas naturalny, który powstaje na miejscu. - Wszystko w odpowiednich proporcjach. Inaczej chleb się nie uda - zastrzega pan Piotr. Bardzo ważna jest temperatura wody, która musi mieć 20-22 stopnie. - Dziś sprawdza się to za pomocą odpowiedniego dozownika, dawniej robiło się to na tzw. łokieć - wspominają piekarze.

Teraz składniki trafiają do mieszarki, urządzenia, które około 10 minut miesza je ze sobą. Następnie duża dźwignia podnosi pojemnik i przelewa masę do tzw. linii do chleba, gdzie ciasto jest formowane i porcjowane. Potem trafia do foremek. Wyjątkiem jest chleb jurajski, który robi się ręcznie. Bochenek ma charakterystyczny kształt, jest wąski, długi (70 cm) i waży 1,5 kg. Ma też dyskretne paski odgniecione od wiklinowego koszyczka, w którym leży ciasto. - Jego sekretem są naturalne składniki. Podobnie jak innych naszych wypieków - tłumaczy Zofia Rydzyk.

Wie, co mówi. W 2008 chleb jurajski trafił nawet na listę produktów tradycyjnych. Poza tym wypieki powstające w "Patrycji i Pawle" tylko w czerwcu 2012 roku zdobyły kilka nagród. Chleb wiejski zajął m.in. I miejsce w plebiscycie na najsmaczniejszy chleb podczas 8. Małopolskiego Festiwalu Smaku. Po porcjowaniu ciasta, bochenki w foremkach trafiają do garowni, gdzie w odpowiedniej temperaturze ciasto rośnie przez ok. 40 minut. Przed tym, jak chlebki trafią na kolejne 40 minut do pieca, trzeba je jeszcze ometkować. Po 2,5 godzinie pierwsza partia chleba jest gotowa. - Tu się nic nie da przyspieszyć. Zrobi się coś za szybko i już chleb nie będzie taki jak trzeba - zastrzega Zofia Rydzyk.

Wypiekanie chleba trwa nieprzerwanie od godz. 17 do 9 rano. Siedem dni w tygodniu. W jednym momencie w pięciu piecach powstaje nawet 700 chlebów. Ile dziennie - tego producenci nie zdradzają. - Tajemnica handlowa - puszcza oko pani Zofia. - Mówią, że chyba odziedziczyłam talent po rodzinie. Moja babcia miała kiedyś piekarnię. Może rzeczywiście coś w tym jest - mówi pani Zofia.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto