Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komentarz. Mają co chcieli? Politycy dostali władzę a wyborcy Covid -19. Służba zdrowia ledwo zipie

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Przed szpitalem w Myślenicach. Przejdź dalej, by oglądnąć kolejne zdjęcia
Przed szpitalem w Myślenicach. Przejdź dalej, by oglądnąć kolejne zdjęcia Bogumił Storch
Internautów zbulwersowało ostatnio zdjęcie zrobione w jednej z przychodni. Widać na nim, że na biurku recepcjonistki leżą odłożone na bok dwie słuchawki telefonu stacjonarnego. Żaden pacjent nie mógł się dodzwonić. Czy zapaść służby zdrowia to wina lekarzy?

Do lekarza rodzinnego z powodu koronawirusa coraz trudniej się dostać a teleporada, czyli leczenie przez telefon nie zawsze działa, jak należy. Mieszkańców nie tylko Brzeszcz zbulwersowało ostatnio zdjęcie, krążące po internecie a zrobione, w jednej z przychodni.

Na zdjęciu widać recepcję przychodni, gdzie na biurku pracownicy leżą odłożone na bok dwie słuchawki telefonu stacjonarnego.

Zapewne dlatego by nikt na oba numery nie mógł się dodzwonić, gdy pani recepcjonistka z przychodni zajęta jest pracą

komentowali złośliwie internauci.

Inni przekonywali, że w niektórych przychodniach Małopolski zachodniej tak to właśnie najczęściej wygląda. Trudno ustalić, jaka jest prawda. Zarówno autor zdjęcia, jak i pani z przychodni do dziś pozostają anonimowi. Nie przeszkodziło to jednak hejtować pracowników służby zdrowia.

Tak samo się dzwoni na chirurgię w szpitalu: można dzwonić trzy dni i tak nikt nie odbiera i trzeba przyjechać

Ja ostatnio dzwoniłam 46 razy żeby się zarejestrować do lekarza rodzinnego

komentują pacjenci.

Tymczasem winni takiej sytuacji nic sobie z tego nie robią. Drastyczny wzrost zachorowań na koronawirusa można było przewiedzieć jeszcze przed wakacjami. Politycy najpierw zamknęli w domach cały naród, kazali nosić maseczki a potem, praktycznie z dnia na dzień "luzowali" obostrzenia, jakby wirus przestawał istnieć i być jakimkolwiek problemem.

Przyczyny tych decyzji rządu są dwie: władza i pieniądze

Władza - bo zaszła wiosną pilna potrzeba stawienia się tłumów Polaków przy urnach wyborczych, by zapewnić byt prezydentowi i partiom, skupionym wokół kandydujących polityków. To się udało. Politycy mają swoją władzę a wyborcy swój Covid-19.

Drugi powód: pieniądze. Gdy gospodarka zaczynała się walić z powodu "lockdown", czyli zamrożenia i ograniczenia działalności firm. Bankrutujący przedsiębiorcy i rzesze wzbierającego tłumu bezrobotnych śniły się politykom po nocach, więc trzeba było i tu poudawać na chwilę że wirus Polski się wystraszył.

Zachęceni tymi sygnałami rodacy zaczęli też na potęgę imprezować, świętować, ściągać maseczki i szaleć na wakacjach. Efekt mamy dziś w postaci rekordu zgonów i zarażonych. Lekarze też nie są święci, ale głupotą jest obwiniać ich za chaos w służbie zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto