Teraz, na ogromnej fali entuzjazmu, wszystko wydaje się być proste. Każdy chce pomóc, ukraińskie rodziny uciekające nawet już nie przed wojną, ale wręcz przed śmiercią z własnego kraju są tu witane chlebem i solą, czekają na nich mieszkania, jedzenie i zabawki. Wielu ludzi spontanicznie, tak jak radny z Wadowic, jeździe samochodem na granicę, by podwieźć kogoś, zabrać do kraju.
Na miejscu okazuje się, że aż tak wielu do podwózki nie ma, bo skala pomocy jest na tyle duża, że radny wrócił do Wadowic samochodem, w którym sporo miejsc było wolnych. Tak dużo ludzi chce pomóc, że aż momentami za dużo. To budujące.
Warto jednak zastanowić się co będzie potem. Eksperci: wojskowi, dziennikarze, politycy są niemal przekonani, że atak Rosji na Ukrainę nie skończy się szybko a nawet jeśli, to sytuacja nie stanie się stabilna i bezpieczna na tyle, że uchodźcy będą mogli tam wrócić w ciągu kilku miesięcy. A to oznacza, że będą musieli żyć na emigracji nawet latami.
Kobiety i dzieci z Ukrainy, które trafiły teraz do Polski pewnie też jeszcze nie przyjmują tak łatwo do wiadomości, że nie zobaczą szybko swoich mężów, synów i ojców. To brutalne słowa, źle je się zapewne czyta a na pewno pisze, ale i bardzo prawdopodobny scenariusz.
I tutaj mam obawy. Czy my, Polacy narodowy zryw pomocy i braterstwa będziemy umieli zamienić w coś bardziej trwałego? Czy też może skończy się jak z innymi zrywami? Po śmierci Jana Pawła II Polacy mieli się zjednoczyć a wiemy co z tego wyszło.
Teraz czeka nas jeszcze trudniejsze zadanie. Witane teraz w naszych miastach dzieci będą musiały pójść do polskich szkół, ich mamy do pracy. Jak na to zareagujemy? Czy zamiast braci, sióstr zobaczymy w nich "obcych"? To będzie taki egzamin z człowieczeństwa dla polskiego społeczeństwa.
- Zakonnica na rowerze stała się inspiracją dla grupy rockowej
- Stary kopalniany szyb może stanąć na Pustyni Błędowskiej. Po co?! Intrygujący pomysł
- Niezwykła mozaika ze skóry w dawnej fabryce butów w Chełmku
- Powiaty, miasta i gminy Małopolski zachodniej przygotują wspólną ofertę turystyczną
- Zapomniany dowódca Armii Krajowej w Oświęcimiu. Nigdy nie doczekał się honorów
- Gdzie jeszcze mogą wystąpić zapadliska? ZGH wskazały takie miejsca
FLESZ - Fake news, dezinformacja czyli rosyjska propaganda ROZMOWA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?