Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Joanna Niemiec z kolekcją sukni wieczorowych na wybiegu w Mediolanie. Gorliczanka zaprezentowała się wśród 21 projektantów z całego świata!

Agnieszka Nigbor-Chmura
Agnieszka Nigbor-Chmura
Wideo
od 16 lat
Joanna Niemiec, projektantka Z Gorlic zabłysnęła w Mediolanie podczas Fashion Week. W światowej stolicy mody pokazała swoją kolekcję sukien wieczorowych w gronie 21 projektantów z całego świata, reprezentując Polskę. Lekkie i subtelne kreacje, inspirowane postaciami elfów powstały w zaciszu gorlickiej pracowni.

Mediolan zdobyty!

Taka wiadomość lotem błyskawicy obiegła Gorlice. Trudno się dziwić z radości wszystkich, którzy znają Joannę Niemiec, gorlicką projektantkę mody, która dała się już poznać w kraju, jako twórczyni kolekcji sukien ślubnych, a teraz wypłynęła na szerokie wody światowej stolicy mody z kolekcją sukni wieczorowych. Ich prezentacja odbyła się podczas Fashion Week w Mediolanie. Tydzień mody włoskiej i pokaz autorskich projektów to spełnienie marzeń gorliczanki.

- Właśnie wróciłam z Mediolanu, gdzie na włoskim tygodniu mody przedstawiłam kolekcję, która nazywa się Somnium. Inspiracją do powstania tej kolekcji była postać elfa. W nazwie kolekcji jest mały aspekt osobisty, bo potoczne tłumaczenie słowa Somnium to marzenie, więc co najważniejsze spełniłam największe swoje zawodowe marzenie, czyli pokazanie tego co robię, poza granicami naszego kraju - mówi Joanna Niemiec.

Joannę, jako projektantkę identyfikuje zamiłowanie do detali. Przygotowana kolekcja to długie miesiące, precyzyjnej pracy ręcznej, co można zobaczyć w każdym modelu. Na kolekcję Somnium składa się dziesięć modeli sukien, uszytych w dużej mierze z tiulu i wycinanych koronek. Na evencie zorganizowanym z okazji włoskiego tygodnia mody, potocznie zwanym Fashion Week, prezentowało się 21 projektantów z całego świata.

- Tym bardziej czułam się ogromnie wyróżniona, reprezentując Polskę - dodaje Joanna. - Moje plany na przyszłość to udział w przyszłorocznym tygodniu mody francuskiej i prezentacja kolejnej kolekcji w Paryżu. Obiecałam sobie, że raz w roku będę tworzyć kolekcję inną niż ślubna, z czego do tej pory dałam się poznać - dodaje projektantka.

Lalki z bogatą garderobą

Joanna mówi, że urodziła się po to, by projektować i szyć. Gdy pytam o lalki i ich garderobę, jej twarz promienieje blaskiem, na wspomnienie dzieciństwa pojawia się uśmiech.

- Oczywiście, z magicznej szuflady ukochanej babci Janki wyciągałam guziki, nici, kolorowe tasiemki. Już wtedy kochałam koronki. W ruch szły nożyczki i plastikowa maszyna do szycia kupiona przez mamę na „ruskim rynku”. Każda lalka musiała mieć swoją niepowtarzalną kolekcję, swój styl - opowiada.

Ulubioną kreacją małej Asi były kapelusze. Robiła je z grubej tektury, a potem powlekała płótnem. W takim cacku była młodą damą. Czasem robiła też kapelusz dla mamy czy babci, tylko brat nie dawał się jej wystroić w klasyczny cylinder czy uroczy melonik. Każde wakacje były zaś czasem, gdy realizowała swoje dziecięce pasje właśnie pod okiem babci.

- Pozwalała mi na wiele, zawsze doceniała, chwaliła, czasem podpowiadała, ale zawsze zachęcała, żebym sama starała się wymyślić krawieckie rozwiązanie. No to wymyślałam. Gdy plastikowa maszyna przestała już spełniać moje oczekiwania, dostałam od babci stary Łucznik. Nie umiałam przewlekać nici przez dolną igłę, tę przy stopce. Kombinowałam. Za każdym razem wywracając maszynę „do góry nogami”, żeby sobie poradzić. Dzisiaj śmieję się z tego, ale to była nauka na własnych doświadczeniach. Nikt nigdy nawet przez godzinę nie pokazał mi, jak szyć. Do wszystkiego doszłam sama - opowiada.

Urodzona, by projektować i szyć

Jeszcze kilka lat temu oczy Asi aż błyszczały ze szczęścia, gdy mówiła o Paryżu, o Coco Chanel, o hotelu Ritz o Fashion Week - najważniejszym wydarzeniu w branży modowej, które pozwala projektantom i domom mody zaprezentować swoje najnowsze kolekcje. Co roku organizowane jest w czterech wielkich miastach - stolicach - Nowym Jorku, Mediolanie, Londynie i Paryżu. Teraz spełniła swe życiowe marzenie. Wypełnia się jej powołanie, które kiedyś we śnie zapowiedziała jej zmarła babcia.

Po liceum Joanna trafiła do Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie. Od razu wiedziała, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Już na pierwszym roku jej praca na pokaz Niesamowity zajęła pierwsze miejsce. - Mogliśmy projektować i szyć z wszystkiego, co nie było tkaniną i żywnością. Powstała zwiewna sukienka z włókniny, którą nakrywa się ogórki - śmieje się Asia.

Już w szkole obok kolekcji Brzozowskiego i Paprockiego na Targach Mody w Poznaniu Asia wystąpiła jako debiutantka. Mimo że jeszcze nie miała dyplomu, dostała propozycję pracy w domu mody Dior w Paryżu.

- Odmówiłam - z ambicji, że niewiele jeszcze wiem i umiem, choć mogłam uczyć się u najlepszych. Zrobiłam dyplom, wróciłam do rodzinnej Kobylanki. Zaczęłam szyć i otworzyłam wypożyczalnię sukien wieczorowych - opowiada.

W jej karierze wiele było momentów kryzysowych, kiedy nie wiadomo było, w jakim kierunku pójść i na co się zdecydować.

- Kiedyś miałam piękny sen. Spotkałam w nim babcię Jankę, która spojrzała mi w oczy, wzięła moją dłoń w obydwie ręce i włożyła w nią klucz. Powiedziała wtedy: - Musisz to robić. Pokój ze snu pełen był drzwi. Chwilę szukałam tych, do zamka których pasowałby mój klucz. Znalazłam, otworzyłam je. To była pracownia krawiecka z bogatym parkiem maszyn i tkaninami wręcz kipiącymi ze ścian. Teraz zawsze wspominam ten sen i wiem, że szycie i projektowanie jest moim przeznaczeniem - opowiada Joanna.

Tak powstało najpierw niewielkie Atelier przy ul. Krzywej w Gorlicach, a potem takie samo na krakowskim Kazimierzu.

- Tworzę pod wpływem przyrody, muzyki, książki. Czasem wystarczy spotkanie z jedną osobą, by powstała cała kolekcja - dodaje.

Teraz o projektantce z Gorlic usłyszał modowy świat, oczy całej branży zostały zwrócone na Asię, a tym samym na Polskę i nasze małe miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto