Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Rak (Przemsza Klucze): Futbol ciągle sprawia mu satysfakcję. Czy będzie mu dane zagrać na boisku z synem?

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Jarosław Rak przez wiele lat grał w Przeboju Wolbrom. Teraz reprezentuje barwy Przemszy Klucze
Jarosław Rak przez wiele lat grał w Przeboju Wolbrom. Teraz reprezentuje barwy Przemszy Klucze Fot. Robert Szwedowski
Rozmowa z JAROSŁAWEM RAKIEM, jednym z weteranów Przemszy Klucze, zespołu z krakowskiej okręgówki

Wiosną być może uda się panu w Przemszy Klucze zagrać razem z synem w ataku. To byłoby bez wątpienia historyczne wydarzenie w rodzinie
Prowadzę syna Oliwiera w w juniorskiej drużynie Przemszy, ale wiosną będzie zgłoszony także do seniorskiego zespołu. Być może jego trener, Tomasz Kulawik, postawi na niego w „jedynce”. Jestem ciekawy takiego meczu.

Oliwier, podobnie do pana, ma ofensywne zadania. Jak podzielilibyście się zadaniami na boisku?
Pewnie mnie, jako bardziej doświadczonemu, przypadłaby rola rozdzielającego piłki (śmiech). Syn, jako młodszy i szybki, mógłby się zajmować wykończeniem akcji.

Mając 45 lat w dalszym ciągu chce się panu uganiać za piłką. Skąd pan czerpie motywację?
W drużynie Przemszy występuje o rok starszy ode mnie Piotr Kasprzyk. Razem graliśmy w kluczewskim kubie ćwierć wieku temu. Potem spotkaliśmy się w Przeboju Wolbrom, z którym awansowaliśmy do czwartej ligi. Śmiejmy się, że jak wspólnie będziemy miel sto lat, to wtedy skończymy z piłką nożną. Najważniejsze, że gra w piłkę wciąż sprawia mi przyjemność. Być może wielu ludziom kojarzy się, że ktoś to „czterdziestce” musi być z brzuszkiem. Nie tyko piłkarsko, ale także właśnie fizycznie niczego mi nie brakuje, a młodzi piłkarze, czego w moim pokoleniu nie było, wyjątkowo dbają o figurę. Mentalnie też mi niczego nie brakuje, bo siedzę w szatni z chłopcami, którzy mogliby być moimi synami.

Pamiętam, że miał pan jednak przerwę od futbolu
Tak było, kiedy po spadku Przeboju Wolbrom zostałem jego grającym trenerem. Musiałem się poddać zabiegowi ablacji serca. Musiałem się na ten zabieg zdecydować po tym, jak zasłabłem na boisku w Kielcach, przeciwko Orlętom. Potem miałem kilkuletnią przerwę od futbolu. Postawiłem na pracę w rodzinnej firmie. Jednak nie mogłem żyć bez futbolu i pięć lat temu wróciłem do niego w roli trenera Leśnika Gorenice.

A jak żona znosi pana miłość do futbolu?

Jest bardzo wyrozumiała i wie, że to moja pasja. Kiedyś troszczyła się tylko o mnie. Teraz zawsze pyta, że wzięliśmy wszystko razem z Oliwierem.

Na pewno jest pan wzorem dla syna...
Każdy żyje na własny rachunek. Dostał zaproszenie, razem z innym kolegą Przemszy, Damianem Pańczykiem, na testy do SMS Siarki Tarnobrzeg, w styczniu 2021. Pojadę z nim, żeby zobaczyć, jak mu pójdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto