Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Orkisz: radni zachowali się nieodpowiedzialnie, jak tchórze

Katarzyna Ponikowska
Jan Orkisz
Jan Orkisz
W ciągu ostatnich tygodni na facebooku Jana Orkisza można przeczytać wiele gorzkich opinii na temat nowej koalicji w radzie powiatu. Jan Orkisz, olkuski radny z Unii Pracy, poseł na Sejm IV kadencji z ramienia koalicji SLD-UP odpowiada na pytania "Krakowskiej".

Ma pan żal, że nie dostał pan obiecanego stanowiska wiceprzewodniczącego rady?
Jan Orkisz: - Nie zabiegałem o to stanowisko. Koalicjanci sami zaproponowali mi bycie wiceprzewodniczącym, żeby była pełna reprezentacja terytorialna i partyjna. Zgodziłem się. O godz. 15 podpisaliśmy porozumienie, tymczasem już o 16.30 zostało zerwane. W koalicji było 14 radnych, a za moją kandydaturą było 11 głosów. Trzy osoby zachowały się nieodpowiedzialnie, jak tchórze.

Bo pozbawiły pana stanowiska?
- Bo pokazali, że umowa nic dla nich nie znaczy. Przedstawiciele władz powiatu powinni dotrzymywać danego słowa. Tylko wtedy wyborcy będą mogli im zaufać. A jeśli lekceważą wewnętrzne ustalenie już po 10-15 minutach, to jak można polegać na tym, co mówią? Tylko dlatego postanowiłem to nagłośnić, żeby pokazać, jaka jest nieuczciwość tych ludzi. Były starosta Jerzy Kwaśniewski miał częściowo rację, że to gremium, które miało do niego ciągłe pretensje, nie do końca zachowuje się fair. To "młode wilczki", które dostały się do rady i chcą pełnić funkcje za wszelką cenę, bez względu na konsekwencje.

Pana to nie dotyczy?
- Jeszcze raz powtarzam, że nie zależało mi na tym stanowisku. Działam w samorządzie już prawie 20 lat. Gdybym był młodym samorządowcem, pewnie nowe stanowisko by mnie łechtało. A dla mnie w tym momencie bycie wiceprzewodniczącym to dodatkowe obowiązki. Poza tym, że bym siedział w innym miejscu, nic by się dla mnie nie zmieniło.

A czy to normalne, że stanowiska rozdaje się przed sesją?
- Jak najbardziej. W radzie jest po kilka osób z różnych partii. Nikt nie ma większości. Gdyby nie doszło do porozumienia, nie dałoby się powołać zarządu. A jeśli rada nie zrobiłaby tego w ciągu trzech miesięcy, zostałaby rozwiązana. Nie mogliśmy ryzykować. I tu dochodzimy do sedna. Moim zdaniem konieczna jest zmiana ordynacji wyborczej.

Jaka zmiana?
- Olkuski przykład pokazuje, że konieczne są wybory bezpośrednie starosty. To mieszkańcy powinni wybierać starostę, nie kilkunastu radnych. A tak opozycja wykorzystuje każde potknięcie rządzących. Bo dlaczego niby Antek ma być starostą, nie ja. A starosta ma być postacią, którą ludzie znają, jej zasługi, program. Wtedy nikt nie miałby pretensji.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto