Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grypa zbiera śmiertelne żniwo. Są ofiary w Małopolsce

Iwona Krzywda
Archiwum
Archiwum Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
W ostatnich tygodniach do lekarzy w naszym województwie z objawami tej choroby zgłosiło się już blisko 100 tysięcy osób. Trojgu z nich nie udało się pomóc. A eksperci ostrzegają, że największa fala zachorowań dopiero nadchodzi.

– Od początku roku na grypę i jej powikłania w Małopolsce zmarły trzy osoby. Dwa zgony odnotowano w Krakowie, jeden w Oświęcimiu – informuje Jacek Żak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie. Śmiertelne ofiary tej choroby w naszym regionie to 40-letnia kobieta, u której lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego potwierdzili tzw. świńską grypę, wywołaną wirusem typu A/H1N1, oraz dwóch starszych mężczyzn w wieku 68 i 81 lat. Wszyscy cierpieli także na inne schorzenia, ale bezpośrednią przyczyną ich zgonów były właśnie spustoszenia wywołane przez grypę.

Z danych Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w całym kraju tylko przez ostatnich pięć tygodni (od 1 stycznia do 7 lutego) wirus zabił aż 23 osoby. To najgorszy wynik od lat. W tym samym okresie poprzedniego roku nie zmarł nikt, w 2017 r. doszło do 12 zgonów, w 2016 r. – do 8. Agresywne szczepy wirusa częściej prowadzą też do groźnych powikłań. Od początku stycznia lekarze w całej Polsce skierowali do szpitali już 4,5 tys. osób – o ponad tysiąc więcej niż przed rokiem. Chorzy trafiają na oddziały najczęściej z powodu problemów z układem oddechowym, m.in. z zapaleniem płuc, do którego może prowadzić bagatelizowana grypa.

– W tym sezonie grypowym jej objawy u pacjentów są zaostrzone. Lżej przechodzą ją ci, którzy się zaszczepili – wskazuje dr Krzysztof Kędzior, internista z Centrum Medycznego w pod­krakowskich Szycach.

Z powodu grasującego wirusa do gabinetów lekarzy rodzinnych ustawiają się kolejki, oblężenie przeżywają również placówki nocnej i świątecznej opieki medycznej oraz szpitale. Część regionalnych lecznic, żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby, wprowadziła ograniczenia w odwiedzinach pacjentów przebywających pod ich opieką. Obowiązują one m.in. w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu oraz szpitalach powiatowych w Brzesku i Oświęcimiu. Tymczasem eksperci oceniają, że grypowy szczyt dopiero przed nami. A największej fali zachorowań należy spodziewać się na przełomie lutego i marca.

Liczbę zachorowań mogą spotęgować epidemie szerzące się u naszych sąsiadów

Przez pierwszych pięć tygodni tego roku do lekarzy w całej Polsce z objawami grypy zgłosiło się ponad 880 tys. pacjentów. Za większość zachorowań w tym sezonie infekcyjnym odpowiada wirus A, w tym tzw. wirus świńskiej grypy. Tylko w naszym województwie dotychczas potwierdzono ponad 30 przypadków chorych dotkniętym szczepem A/H1N1. W rzeczywistości może ich być znacznie więcej, bo do rozpoznania konkretnego typu wirusa nie-zbędne jest wykonanie badań laboratoryjnych, które są przeprowadzane jedynie u niewielkiego odsetka chorych.

Jeszcze przed szczytem zachorowań, którego eksperci spodziewają się na przełomie lutego i marca, grypa zabiła już 23 Polaków. Pacjentów przybywa z dnia na dzień, a falę zachorowań dodatkowo mogą spotęgować epidemie czające się u naszych granic. Wirus szaleje bowiem w całej Europie. Z plagą chorych mierzą się m.in. Czesi i Litwini. Na Ukrainie liczba zachorowań przekroczyła próg epidemii w dziesięciu regionach, w tym na Zakarpaciu, graniczącym bezpośrednio z Polską.

Wirus grypy rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Sama grypa – także ta świńska – w większości przypadków nie jest niebezpieczna, jej bagatelizowanie może mieć jednak tragiczne skutki. Nieleczona prowadzi do groźnych powikłań – zapalenia oskrzeli i płuc, zapalenia mięśnia sercowego, uszkodzeń neurologicznych czy ciężkiej niewydolności oddechowej.

Najlepszym sposobem ochrony przed wirusem są zaś szczepienia. Ich koszt trzeba pokryć z własnej kieszeni. Cena jednej dawki to ok. 40 zł, o połowę taniej płacą seniorzy po 65. roku życia, dla których szczepionka jest refundowana. Taka profilaktyka pozwala uniknąć zachorowania nawet w 90 proc. przypadków. Preparat najlepiej przyjąć jeszcze przed startem sezonu infekcyjnego, lekarze zachęcają do wizyty w aptekach także spóźnialskich. – Już po siedmiu dniach od podania szczepionki organizm wytwarza przeciwciała. Wprawdzie są one w początkowej fazie, jednak dają dużą szansę na to, że nawet jeśli zachorujemy, to objawy będą zdecydowanie lżejsze, a co najważniejsze unikniemy powikłań – mówi Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, zrzeszającego lekarzy rodzinnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Grypa zbiera śmiertelne żniwo. Są ofiary w Małopolsce - Dziennik Polski

Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto