Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ewa Graczyk: Feminizm przestaje być tabu

Redakcja
- Jeśli ktoś uważa, że parytet w polityce jest poniżający dla kobiet, to nie mam nic przeciw temu, żeby zostać tak poniżoną - mówi prof. Ewa Graczyk
- Jeśli ktoś uważa, że parytet w polityce jest poniżający dla kobiet, to nie mam nic przeciw temu, żeby zostać tak poniżoną - mówi prof. Ewa Graczyk Tomasz Bołt
Z profesor Ewą Graczyk, literaturoznawczynią i najbardziej znaną gdańską feministką, rozmawia Barbara Szczepuła

Pani profesor, namalujmy portret polskiej feministki.
Myślę, że z grubsza polskie feministki można podzielić na dwie grupy, według wieku i rodzaju aktywności. Młodsze działają często w różnego rodzaju organizacjach i stowarzyszeniach, które same zakładają, starsze nieco częściej pracują na uczelniach czy w różnego rodzaju instytucjach państwowych. Bo aktywność feministyczna dotyczy zarówno teorii, refleksji, jak i działalności społecznej. Nauczycielki akademickie, uczone, raczej "teoretyzują", działaczki "praktykują", ale feministki bardzo często zajmują się jednym i drugim, proszę spojrzeć, na przykład, na profesor Magdalenę Środę.

Z tych akademickich feministek najbardziej znana jest chyba pani profesor Maria Janion, która wykładała przez wiele lat w Uniwersytecie Gdańskim.

Tak, oczywiście, ale kiedy pracowała w Gdańsku jeszcze nie była feministką. Jest wiele innych bardzo znanych postaci feministycznych, myślę tu o Kazimierze Szczuce na przykład, która lokuje się na pograniczu obu tych grup, profesor Krystynie Kłosińskiej z Uniwersytetu Śląskiego, profesor Małgorzacie Fuszarze, Magdalenie Środzie, Monice Płatek, które walczą teraz o parytet, o Indze Iwasiów, profesorce i pisarce…

Czytałam ostatnio świetną, nominowaną do Nagrody Literackiej Nike, książkę Iwasiów "Bambino", i jeśli to jest przykład literatury feministycznej, to OK.
W środowisku akademickim Gdańska jako feministki określają się, między innymi, doktor Lucyna Kopciewicz i doktor Monika Pomirska. Z Moniką Pomirską, także polonistką, razem przygotowałyśmy w 2000 roku konferencję o Kopciuszku, która była bardzo ważna dla ruchu feministycznego na Wybrzeżu.

Dlaczego akurat o Kopciuszku?

To jeden z najważniejszych mitów kobiecych. Zdaniem feministek bardzo szkodliwy dla kobiet.

Dlaczego szkodliwy?
Bo uczy młode dziewczyny, że mają czekać na księcia z bajki, zamiast same organizować sobie życie i żyć tak jak chcą.

Jak Pani została feministką? Mówiła Pani coś o iluminacji, która mnie kojarzy się z przeżyciem religijnym. Dramaturg francuski Paul Claudel wspomina, że wszedł do katedry Notre Dame w Paryżu i wyszedł nawrócony.
Wiele feministek miało poczucie, że ich życie nie idzie tak, jak powinno, że natrafiają na przeszkody, trudne do uchwycenia i wyrażenia, ale bardzo dolegliwe. Nagle trafiały na jakieś feministyczne teksty i doznawały olśnienia: to jest właśnie to, ona wyraża to coś, co i mnie dręczy! Moja iluminacja miała miejsce we Francji, ale nie w Paryżu. Przebywałam przez kilka lat na uniwersytecie w Tuluzie jako lektorka języka polskiego. Uczęszczałam na wykłady i spotkania feministyczne, czytałam różne teksty i bardzo mi się to podobało. Przyjechałam do Polski w roku 1998 już jako feministka.

Wróćmy do podziału, który Pani proponuje: jedna grupa feministek to nauczycielki akademickie, a druga?
Działaczki feministycznych organizacji, fundacji i stowarzyszeń. Aktywistki. Grupa niezbyt liczna, ale bardzo aktywna. Sporo tam młodych dziewczyn.

Ładnych dziewczyn, dodajmy. Widziałam je na spotkaniu, w którym Pani brała udział. Mówiłyście o "rozszerzaniu rewolucji feministycznej" na Ukrainę. Jest moda na feminizm?
Moda to nie jest trafne określenie. Powiedziałabym raczej, że feminizm przestał czy przestaje być tabu. Słowo "feministka" nie kojarzy się już z wredną i brzydką babą, której nikt nie chciał.
Ale podczas tego spotkania odniosłam wrażenie, że feministki nie lubią, gdy się podkreśla urodę kobiet.

Cały wywiad z profesor Ewą Graczyk w piątkowym magazynie "Rejsy" w papierowym wydaniu "Polski Dziennika Bałtyckiego"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto