Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bolesław. Trzeba będzie wyburzać domy, by wybudować linię kolejową?

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz
Mieszkańcy gminy Bolesław są w szoku. Plany budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK), a dokładniej przebieg jednej z linii kolejowej prowadzącej do nowego lotniska (mającego powstać między Warszawą w Łodzią), mają wieść przez teren ich wsie. Ludzie obawiają się, że w związku z tą inwestycją wyburzonych zostanie dziesiątki domów, a ci, których domy zostaną będą musieli mieszkać przy ruchliwej linii kolej wielkich prędkości. Nikt z twórców planów budowy CPK - jak dotąd nie wyjaśnił im, czy tak faktycznie się stanie.

WIDEO: Krótki wywiad

Blisko tysiąc osób przyszło w minioną środę pod Centrum Kultury w Bolesławiu, gdzie odbyło się spotkanie informacyjne dotyczące inwestycji. Nie zmieścili się w środku i musieli stać pod gołym niebem. Ludzie z przerażeniem oglądali tam mapę, na której wytyczono przebieg traktu. Jak mówią, wyburzonych może zostać nawet 100 domów.

Mieszkańcy boją się o swoje domy

- Moja działka i działka rodziców jest na skraju planowanej linii kolejowej. Przez działkę brata przechodzi centralnie. Dom wybudowałem trzy lata temu, mam dójkę małych dzieci. Stworzyłem tu dla nich mały raj w ogrodzie, włożyłem w to dużo pracy i pieniędzy - mówi Łukasz Fajfer, mieszkaniec Bolesławia. - Co z tym wszystkim będzie? Z marzeniami moimi i moich bliskich? - pyta bezradnie.

Mieszkańcy, którzy musieli by opuścić swoje domostwa, otrzymają odszkodowanie. Wiedzą, że nie mogą jednak liczyć na "kokosy". Rzeczoznawca wyceni nieruchomość i teren na podstawie średniej jej wartości w miejscowości uwzględniając stan faktyczny. Ceny w Bolesławiu są niskie. Jak mówią mieszkańcy, wpływ ma na to m.in. sąsiedztwo składowiska odpadów. Paradoksalnie w gorszej sytuacji znajdują się ci, których linia kolejowa ominie.

- Będą mi pociągi jeździć pod oknem i będę bezradny. Z tego co wiem, nie będę mógł sądzić się z koleją z powodu hałasu czy tego, że zacznie mi pękać dom. Cena nieruchomości spadnie o połowę - dodaje Łukasz Fajfer.

Mieszkańcy i samorządowcy podkreślają, że inwestycja dla regionu jest bardzo ważna i pozwoli na jego rozwój, jednak jej realizacja w proponowanej formie zmieni losy liczącej 7,8 tys. osób gminy.

- Byłby to początek końca Bolesławia. Nikt nie chciałby tu mieszkać, a na pewno nie będą chcieli się tu osiedlać młodzi ludzie. Należy zaznaczyć, że nie będzie tu przystanku kolejowego, nie będzie możliwości skorzystania z linii kolejowej - mówi Krzysztof Dudziński, wójt gminy Bolesław.

Trasa alternatywna

Problem mogłoby rozwiązać wytyczenie trasy alternatywnej dla przebiegu linii kolejowej, która omijałaby tereny najbardziej zurbanizowane. Wójt Bolesławia nawiązał współpracę ze specjalistami od kolei, urbanistyki i środowiska, by wspólnie zaprojektować nowy przebieg trasy.

- To będzie nasza merytoryczna odpowiedź. Trasa zostanie tak zaprojektowana, by nie przenosiła problemu do gmin ościennych - mówi wójt.

Projektantów czeka nie lada zadanie, bo na terenie gminy kryje się kilka pułapek. To m.in. duża ilość wyeksploatowanych złóż cynku i ołowiu, które znajdują się płytko pod ziemią ok. 30 metrów. Nie są obecnie zewidencjonowana. Należy także uwzględnić tereny, na których eksploatację prowadzi obecnie kopalnia ZGH "Bolesław". Po jej zakończeniu i zatopieniu w przyszłości może dochodzić tam do zmiany nośności terenu i jego ruchów, co jest zjawiskiem w tej sytuacji naturalnym.

Mieszkańcy zwracają również uwagę, że zaproponowany przebieg linii kolejowej przecina też stawy zalewowe, tereny podmokłe, hałdę, a także tereny Natura 2000 Pustyni Błędowskiej. Jak mówią, wygląda to tak, jakby ktoś przyłożył flamaster do mapy i po prostu narysował linię. Z tym nie zgadza się inwestor. Jak informuje Konrad Majszyk, rzecznik prasowy CPK, nad przygotowaniem map z pomocą nowoczesnych narzędzi pracowało kilkudziesięciu specjalistów.

Ludzie są zdeterminowani. Trwa składanie uwag dotyczących inwestycji zarówno drogą internetową, jak i tradycyjną formą papierową. Do tej pory z całej Polski napłynęło ich 4 tys. Jeśli uwagi nie zostaną uwzględnione, mieszkańcy nie wykluczają protestu, m.in. blokowania pobliskiej drogi krajowej 94.

Nie będzie wyburzeń?

CPK zapewnia, że ostateczny przebieg linii będzie zależał od wyników rozpoczętych konsultacji społecznych, badań środowiskowych i uwarunkowań technicznych. Zaproponowane przebiegi i lokalizacje nowych linii kolejowych w ramach CPK nie są jeszcze przesądzone i na kolejnych etapach będą uszczegóławiane. Jeśli okażą się one liczne i zasadne, to przebieg tras może zostać skorygowany

- Konsultacje potrwają do 10 marca. Ogłosiliśmy je po to, żeby sprawdzić, czy nasze propozycje są akceptowalne, a tam, gdzie nie są spróbować znaleźć inne rozwiązania - zaznacza Konrad Majszyk.

Mieszkańców uspokaja także Jacek Osuch, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Jak twierdzi, panika, która się pojawiła, to efekt braku dokładnego zapoznania się z dokumentami zaprezentowanymi przez inwestora.

- Żadnych wyburzeń i wysiedleń nie będzie. Zaprezentowane korytarze nie mają szerokości 500 metrów, jak można by sądzić patrząc na mapę. Mają jedynie charakter poglądowy - przekonuje Jacek Osuch.

Poseł, by poszerzyć wiedzę wójtów, burmistrzów i starosty z powiatu olkuskiego, zaprosił ich w najbliższy wtorek na spotkanie z Sekretarzem Stanu Marcinem Horałą, który ma im przybliżyć szczegóły inwestycji.

Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego ma najwyższy priorytet w polskim rządzie. Gigantyczne lotnisko w Baranowie pod Warszawą ma być gotowe już w 2027 roku. Do lotniska pasażerów miałyby dowozić szybkie linie kolejowe.

Według tych planów we wschodniej części województwa powstaną także nowe odcinki linii 73 (Busko Zdrój – Tarnów) oraz nr 96 (Tarnów – Nowy Sącz), stanowiące fragment szprychy nr 7 Warszawa – CPK – Kielce – Tarnów – Krynica. Między Tarnowem a Szczucinem linia ma iść po śladzie starej, tzw. szczucinki.

Zgodnie z założeniami inwestora, 73 proc. mieszkańców województwa będzie w stanie w czasie poniżej godziny dotrzeć do stacji pociągów dużych prędkości.

W całej Polsce ma być 10 dużych "szprych" z 1,6 tys. km zupełnie nowych linii kolejowych.

Mieszkańcy mogą składać uwagi dotyczące inwestycji na na formularzach dostępnych w urzędzie gminy, u sołtysów, radnych oraz na stronach internetowych gminy: www.gminaboleslaw.pl lub Centralnego Punktu Komunikacyjnego: www.cpk.pl

Kolejne spotkania informacyjne odbędą się:
- w remizie OSP w Laskach – 2 marca 2020r. o godz. 17.00
- w Zespole Przedszkolno–Szkolnym w Krzykawie – 3 marca 2020r. o godz. 17.00
- w Zespole Przedszkolno–Szkolnym w Podlipiu – 4 marca 2020r. o godz. 17.00
- w Centrum Kultury w Bolesławiu – 5 marca 2020r. o godz. 17.00

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bolesław. Trzeba będzie wyburzać domy, by wybudować linię kolejową? - Gazeta Krakowska

Wróć na olkusz.naszemiasto.pl Nasze Miasto