Panią Barbarę przed ośmioma laty eksmitowano z mieszkania komunalnego przy ulicy Mickiewicza w Olkuszu, bo zadłużyła lokal na osiem tysięcy złotych. Sąd nakazując jej wyprowadzkę, jednak przyznał prawo do lokalu socjalnego. Kobieta po wyroku, czując się nim zobowiązana, opuściła mieszkanie, zanim dostała lokal zastępczy i od tego czasu błąka się po całym regionie wynajmując u różnych ludzi pokoje za kilka groszy. Żyje z emerytury. Po odtrąceniu comiesięcznej raty długu, zostaje jej około 900 zł na opłacenie czynszu, wykup leków i wyżywienie siebie i niepracującego syna.
- Od kilku miesięcy nie mogę znaleźć pracy, nawet przy remontach dróg. W pośredniaku też tylko rozkładają ręce - denerwuje się mężczyzna. Chciałby ulżyć matce, ale odkąd stracił pracę, sytuacja rodziny pogorszyła się. Ludzie, u których teraz mieszkają, zasugerowali im, by poszukali czegoś innego.
- Mieszkanie socjalne uratowałoby nam życie. Mamy przecież do niego prawo - pani Barbara pokazuje wyrok sądu. Zaznacza, że interweniowała kilkakrotnie u burmistrza Olkusza. Za każdym razem odsyłał ją z kwitkiem. Teraz Joanna Krampus, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej w olkuskim magistracie, przeanalizowała sytuację rodziny Szewczyków. Zaznacza, że pani Barbara nie powinna była opuszczać lokalu komunalnego do czasu przekazania przez gminę "socjalu".
- Kobieta zniknęła z Olkusza na kilka lat. Uznaliśmy, że rezygnuje - tłumaczy naczelnik Krampus. Radzi pani Barbarze, by jak najszybciej złożyła wniosek w magistracie o przyznanie lokalu socjalnego. - Radni na komisji lokalowej przeanalizują jej sytuację i postarają się pomóc - zapewnia.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?